Łódź. Pralnia na nieruchomościach
Sposób postępowania jest banalnie prosty. Wystarczy znaleźć kogoś, kto jako słup mógłby kupić mieszkanie. Potem zaś szybciutko obciążyć je hipotecznie, przekazując uzyskane pieniądze choćby w formie darowizny temu, co trzeba.
Łódź, niegdyś drugie co do wielkości miasto w Polsce (obecnie na trzecim miejscu po Warszawie i Krakowie) to kolejna po Wrocławiu kraina cudów finansowych.
Ostatnio np. tamtejsza Izba Administracji Skarbowej nie uznała zasadności doniesienia podatnika, który owszem, przyznał się do wystawienia dwóch faktur „kosztowych” na ok. 3500,- zł, ale stanowczo zaprzeczył, by faktur tych było blisko 100 na łączną kwotę ponad… 2 mln zł. Zresztą nie miał fizycznych możliwości wykonania takiego zlecenia.
Wg łódzkiej IAS wszystko jednak było w porządku. Żadnego dochodzenia karnoskarbowego nie będzie. Podatnik ma płacić i szlus.
Ale cuda zdarzały się już wcześniej.
Oto w 2013 roku (konkretnie 17 kwietnia) pracownica nieistniejącej już kancelarii radcowskiej w Gliwicach bierze udział w przetargu na mieszkanie. Rzecz jasna wygrywa i staje się właścicielką lokalu położonego w Łodzi przy ul. Tymienieckiego 2xx…
Za jedyne 210.000,- zł przejmuje lokal niespełna 64 m2.
Dzisiaj kwota ta nie szokuje, ale w 2013 roku stanowiła równowartość 11 - letnich zarobków (licząc tzw. minimalną) a dla O. D. była to pierwsza praca w życiu oczywiście za najniższą stawkę.
To jednak nie koniec. Dziewięć miesięcy później ta sama pani (dane znane redakcji) nabywa kolejną nieruchomość.
Dnia 23.01 2014 roku przed łódzkim notariuszem Dorotą Kalsztein zostaje zawarta umowa sprzedaży nr 3xx/14. W jej wyniku wspomniana pani nabyła lokal o powierzchni ok. 115 m2 w samym centrum Łodzi – ul. Wólczańska.
Co prawda księgi wieczyste nie informują, za ile, ale patrząc na wcześniejsze transakcje należy przypuszczać, że co najmniej za taką samą kwotę, jak cena sprzedaży.
A zatem początkująca pracownica niewielkiej kancelarii prawnej wydała co najmniej 300.000,- zł. Licząc zaś od kwietnia 2013 roku pół miliona „pękło” w niespełna osiem miesięcy.
Oba lokale z miejsca stały się zabezpieczeniem pożyczek. Niestety, do danych dot. lokalu przy ul. Tymienieckiego nie udało mi się dotrzeć. Jedynie od mojego informatora wiem, że działając na szybko pożyczono pod zastaw tej nieruchomości ok. 130.000,- zł.
Jakby nie liczyć do kolejnego zakupu sporo brakowało.
W nowym miejscu historia się powtarza. Już 15 września 2015 roku została wpisana hipoteka umowna na rzecz Orzesko-Knurowskiego Banku Spółdzielczego o/Gliwice na kwotę 100.000,- zł tytułem zabezpieczenia umowy kredytowej z dnia 15 września 2015 r. Lokalizacja nie powinna dziwić.
O.D. co prawda utraciła miejsce pracy, albowiem zatrudniający ją mecenas utracił prawo wykonywania zawodu i z dniem 27.10 2014 roku musiał zlikwidować działalność, ale już w sierpniu 2015 roku otworzyła własną działalność dokładnie tam, gdzie do niedawna mieściła się wspomniana kancelaria.
Działalność, przynajmniej formalnie (mój informator twierdzi, że poza wpisem do ceidg nic innego nie miało miejsca) trwała do 3 marca 2016 roku.
Kolejny wpis hipoteczny na wspomnianej nieruchomości w centrum Łodzi pochodzi z lipca 2017 r.
I to od razu z grubej rury, przewyższył bowiem ponad dwukrotnie cenę sprzedaży mieszkania – na 750.000,- zł!
To oczywiście nie koniec obciążeń.
Na początku 2019 roku pojawił się kolejny wpis. Tym razem O. D. traciła własność mieszkania na rzecz znanej w owym czasie warszawskiej spółki SPEED CASH Polska. Przewłaszczenie mieszkania wynikało z zaciągniętej pod koniec grudnia 2018 roku pożyczki.
6 maja 2019 roku doszło do kolejnej sprzedaży. O. D. jako że miała wpisane w księdze III księgi wieczystej roszczenie o zwrotne przeniesienie nieruchomości była przy tym obecna.
Cena sprzedaży mieszkania o pow. 114,29 m2 wyniosła… 300.000,- zł czyli 2.625,- zł za m2.
Tymczasem wg dostępnych powszechnie danych cena metra kwadratowego w Łodzi była co najmniej dwakroć wyższa. I to na Bałutach, dzielnicy nie cieszącej się dobrą sławą. W Centrum cena mogła być nawet o 30% wyższa.
Wierzyciele hipoteczni zgodzili się na usunięcie wpisów. O ile Bank został po prostu wcześniej spłacony, to czym wytłumaczyć usunięcie wpisu na 750.000,- zł? Nawiasem mówiąc odpowiadał on rynkowej wartości mieszkania w momencie jego sprzedaży.
Nie ma bowiem oficjalnie żadnego dowodu na dokonanie spłaty nawet w symbolicznej wysokości.
Mój informator twierdzi, że było to zabezpieczenie transakcji sięgającej… rynku kolumbijskiego.
A że w międzyczasie została pomyślnie zrealizowana nie było powodu kontynuowania zabezpieczenia.
Niemniej z powyższej transakcji O. D. otrzymała 100.000,- zł i obietnicę kolejnych 50.000,- zł w przyszłości.
To jednak nie koniec epopei mieszkaniowej pani O.
14 grudnia 2018 r. kupiła bowiem kolejne mieszkanie, najmniejsze spośród wszystkich, za to położone na tzw. zamkniętym osiedlu. Niewielkie, bo raptem 38,49 m2, za cenę 190.615,23 zł.
Tradycyjnie już pod jego zastaw zaciąga kredyt.
2 stycznia 2020 roku sprzedaje je za cenę niewiele mniejszą, bo za 190.000,- zł.
Z kwoty tej jednak na rzecz wierzyciela hipotecznego KAPAD DEVELOPMET sp. z o. o. w Warszawie przelana została kwota 149.530,- zł a na rzecz Wspólnoty Mieszkaniowej Chojny Park II B w Łodzi – 4.258,25 zł tytułem zaległych opłat eksploatacyjnych.
Ostatecznie do rąk panny O. trafiło 36.211,35 zł.
Kolejny nabywca nie czekał długo. Już 5 marca 2020 r. lokal został obciążony hipoteką na rzecz PEKAO Bank Hipoteczny SA na kwotę… 520.000,- zł.
W tej sytuacji należy spytać, po co naprawdę istnieje to mieszkanie? I kto naprawdę kryje się za tymi wszystkimi operacjami, bowiem kolejny kredytobiorca ustanawiający hipotekę na tym lokalu był jedynie o 2 lata starszy od panny O. !
Co najciekawsze – pożyczka była zaciągnięta również pod zastaw 2/3 lokalu mieszkalnego mieszczącego uprzednio kancelarię prawną, w której pracowała panna O. i gdzie następnie prowadziła swoją działalność. Egzekucja prowadzona przez komornika Marcina Wyciślika nosiła sygnaturę z 2022 roku.
Zakończyła się licytacją w 2023 r.
Oczywiście nie twierdzę, że ta ostatnia ma związek z panią O., ale jakoś tak dziwnie układa się w jedną całość…
Art. 299 § 1 Kodeksu karnego nie pozostawia zbyt wiele wątpliwości.
Kto środki płatnicze, instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe lub inne mienie ruchome lub nieruchomości, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, przyjmuje, posiada, używa, przekazuje lub wywozi za granicę, ukrywa, dokonuje ich transferu lub konwersji, pomaga do przenoszenia ich własności lub posiadania albo podejmuje inne czynności, które mogą udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Już w 1995 roku NBP alarmował.
W Piśmie z 5.10.1995 r., NB/ZIP/740/95, czytamy:
Przyjęto, iż każda operacja "prania pieniędzy" musi przejść przez trzy etapy:
1) "lokata" czyli zamiana gotówki na inne instrumenty finansowe,
2) "ukrycie" faktu przeprowadzania omawianej operacji poprzez np. złożone transakcje i wydłużanie drogi, którą przechodzą te środki w celu zatarcia ich prawdziwego źródła,
3) "legitymizacja" poprzez uzyskanie świadectwa legalnego pochodzenia tych środków.
Bo faktycznie wraz z globalizacją postępuje swoiste umiędzynarodowienie przestępczości oraz globalizacja terroryzmu*.
Na naszym terenie pewne organizacje mafijne obecne są od dekad. Pamiętamy przecież zahaczającą o Łódź aferę związaną z Green-Tec Solutions sp. z o. o. ze Zgierza i jej młodziutką właścicielkę (r. 1997) a zwłaszcza jeden z największych pożarów wysypisk śmieci w Europie mający ukryć mega przewał. Otóż w Zgierzu miała funkcjonować jedna z najnowocześniejszych linii technologicznych do utylizacji każdego bodaj rodzaju śmieci na świecie.
Miała. Ale jak się okazało wyłudzono jedynie dotację unijną.
Jedna z osób wchodzących w skład Rady Nadzorczej tej firmy okazała się być członkiem tzw. mafii paliwowej, nb. skazana za sprzedaż podrabianych paliw we Włoszech.
Co łączy bądź też łączyło byłego radcę prawnego z Gliwic i jego byłą pracownicę O.?
Czyje naprawdę były pieniądze, za które przeprowadzano transakcje?
A przede wszystkim dlaczego nikt w Łodzi nie zainteresował się, skąd dwudziestoczteroletnia panienka ledwie co rozpocząwszy słabo opłacaną pracę dysponuje tak wielką sumą pieniędzy?
Odpowiedzi na te pytania oczekujemy od nowego Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego zarazem.
27.07 2025
_______________________________________________________
* Nic dziwnego, że mamy całą masę regulacji międzynarodowych:
1) Konwencja Rady Europy z 8.11.1990 r. o praniu, ujawnianiu, zajmowaniu i konfiskacie dochodów pochodzących z przestępstwa (Dz.U. z 2003 r. Nr 46, poz. 394);
2) Konwencja Rady Europy z 16.5.2005 r. o praniu, ujawnianiu, zajmowaniu i konfiskacie dochodów pochodzących z przestępstwa oraz o finansowaniu terroryzmu (Dz.U. z 2008 r. Nr 165, poz. 1028);
3) Międzynarodowa konwencja z 9.12.1999 r. o zwalczaniu finansowania terroryzmu (Dz.U. z 2004 r. Nr 263, poz. 2620);
4) dyrektywa Nr 2005/60/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 26.10.2005 r. w sprawie przeciwdziałania korzystaniu z systemu finansowego w celu prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu (Dz.U. L Nr 309, s. 15);
5) decyzja ramowa Rady Nr 2001/500/WSiSW z 26.6.2001 r. w sprawie prania brudnych pieniędzy oraz identyfikacji, wykrywania, zamrożenia, zajęcia i konfiskaty narzędzi oraz dochodów pochodzących z przestępstwa (Dz.U. L Nr 182, s. 1);
6) Konwencja Narodów Zjednoczonych o zwalczaniu nielegalnego obrotu środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi z 20.12.1988 r. (Dz.U. Nr 15, poz. 69);
7) Konwencja Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej z 15.11.2000 r. (Dz.U. z 2005 r. Nr 18, poz. 158).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 430 odsłon
Komentarze
Cudny scenariusz. Genialny patent ale...
28 Lipca, 2025 - 09:24
Na więcej niż setkę ktoś dawno wpadł na ten pomysł.
I tu by nie wystarczyła działka odpalona odpowiednim urzędolom.
Bo wymagany jest tzw. parasol.
A te wyłącznie dla doodbytników jednej opcji.
I to by było na tyle- jak mawiał pewien nieodżałowany Profesor.
Dr.brian
podziwiamy mafię ukraińską
29 Lipca, 2025 - 08:06
Tymczasem ona została udoskonalona przez zatrudnionych tam polskich mafiozów. W ramach majdanu. Mafia w Polsce jest na każdym szczeblu władzy. W jakiś sposób to kontynuacja komuny ale nie tylko. To po prostu "polacy".
Czesław2
Żydowska mafia
31 Lipca, 2025 - 19:58
Łódź i Glwice to przecież znaczące centra żydowskiej mafii. Z Gliwic pochodziła żydowska przyjaciółka Adolfa Hitlera, wielu SS-manów i langobardzkich hord Mussoliniego - Zuzanna Renzetti - córka gliwickiego rabina Kochmana. Do tej pory Żydzi stanowią większość krętaczy "prawników" w tym mieście. W Łodzi żydowska mafia opanowała również większość przemysłu, nie tylko notariaty.
Ja, wskutek matactwa żydowskiego notariatu w Krakowie, zmuszony byłem zakupić mój dom dwukrotnie (od normalnego Żyda również o nazwisku Kochman), poczym pod rządami żydo-bolszewika z Sosnowca - Jacka Majchrowskiego - siłą usunięto mnie z własnego domu i trwale okaleczono w sowieckim obozie koncentracyjnym zarządzanym przez żydo-bolszewickiego następcę dr Josefa Mengele - Teresę Kumelę (nawet nazwisko podobne).
Inny żyd należący do bandy kumpla Majchrowskiego z centrali międzynarodówki komunistycznej w Sosnowcu, Jerzego Kucharka - Andrzej Heun alias Hojn - usiłował podstępem przejąć ode mnie mój dom - na codzień zajmuje się wywłaszczeniami na rzecz Carrefour.
Wszyscy wymienieni obrabowali mnie też na inne sposoby, n.p. włamując się do mojego archiwum i sprzedając kopie skradzionych mi nagrań. W ten sposób powstały liczne firmy bandy Kucharek-Heun-Wilczyński-Koperwas-Michnik… jak Śląska Witryna Muzyczna, eSilesia, czy GAD Records.
Zanim żydowska banda Kucharka z Sosnowca włamała się do mojego archiwum i przejęła kontrolę nad zespołem SBB (pierwsza trasa to występy duetu Skrzek - Anthimos z sowieckim perkusistą w dyskotekach-burdelach Putina w St. Petersburgu i w Moskwie) usiłowała to zrobić żydowska banda Bagsika i Gąsiorowskiego Art-B, która ewakuowała się do Izraela, gdzie teraz mordują Palestyńczyków, wśród których zachowały się jeszcze niedobitki pierwotnych mieszkańców tych ziem - Natufian - którym zawdzięczamy rolnictwo i powstanie naszej cywilizacji.
https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/genetyczne-podloze-imperializmu
https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/macmezokracja-czy-polska-jest-krajem-polakow
]]>http://sbb-music.jimdo.com]]>
Zuzanna Renzetti do końca swoich dni deklarowała się
31 Lipca, 2025 - 20:16
jako... nazistka. W latach 1930-tych często jej fotografię zamieszczały na okładkach niemieckie czasopisma jako... ideał nordyckiej urody. ;)