СМЕРШ - ostatnia nadzieja Putina

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Widmo krąży po Kremlu. Widmo krwawego Wiktora Abakumowa…

Eksplozja na krymskim moście ojców ma wielu. Ba, przypisywanie ataku ukraińskim siłom zbrojnym z pewnych względów jest wygodne dla obu stron. Ukraina bowiem zaatakowała ten największy symbol panowania Rosji nad Morzem Czarnym, a przynajmniej jego południowo-wschodnią częścią.

To doskonale przekłada się w wewnętrznej propagandzie; również na zewnątrz kolejne utarcie putinowskiego nosa, zwłaszcza połączone z zagrożeniem rosyjskich linii zaopatrzenia ma swoją wymowę.

Ale wystrzegajmy się oceniania rzeczy takimi, jakimi pragną się wydawać na pierwszy rzut oka.

Jeśli bowiem wierzyć rosyjskim mediom szkody poczynione są nieznaczne, zaś linia kolejowa, najważniejsza z punktu widzenia logistyki rosyjskiej armii, jest w zasadzie nienaruszona.

A zatem?

Pośrednio odpowiedź znajdujemy na stronach jednego z najważniejszych rosyjskich think-tanków, russtrat.ru.

Oto nie mniej, ni więcej pada tam nie tyle pomysł, ile wręcz żądanie, reaktywowania specjalnej jednostki kontrwywiadowczej, mającej wykrywać niemieckich szpiegów gdziekolwiek byli (łącznie nawet z wywiadem wojskowym GRU), zwanej powszechnie jako SMIERSZ (akronim od smiert’ szpionom – śmierć szpiegom). W historii najnowszej Polski jego funkcjonariusze byli tymi, którzy pod przykryciem „informacji wojskowej” kierowali zwalczaniem Podziemia Niepodległościowego. Trzeba przypomnieć, że na czele Informacji Wojskowej stał nawet „Polak” Dmitrij Wozniesieński. To również ta formacja jest odpowiedzialna za umieszczenie w tzw. ludowym Wojsku Polskim oraz innych organach siłowych tzw. matrioszek, czyli faktycznych Rosjan, legendowanych jednak jako Polacy. Jedna z tych matrioszek pod koniec życia miała być nawet szefem MSW.

Wewnątrz Rosji (funkcjonującej wówczas jako Związek Sowiecki) Smiersz po prostu trzymał wszystkich za mordę, nie wyłączając nawet tych, którzy za mordę trzymać mieli innych.

Organizacja złowroga, budząca strach nie tylko u wrogów, ale przede wszystkim pośród własnych ludzi.

Teoretycznie zlikwidowany rok po wojnie tak naprawdę przekształcił się w III Zarząd Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego ZSRS, na czele którego stanął ostatni szef Smiersza, generał NKWD Wiktor Abakumow. Jakie to było bydlę nawet zdaniem sowietów świadczy fakt jego rozstrzelania po śmierci Stalina.

Dziś jednak na Kremlu rządzi opcja KGB, historycznie związana ze Smierszem i NKWD. Na Ukrainie wojna w zasadzie już jest przegrana, teraz chodzi już tylko o to, by utrzymać przy Rosji jak najwięcej ziem zajętych jeszcze w 2014 roku.

Jeśli Putin i jego kamaryla mają dalej rządzić Naród Federacji musi być jeszcze skuteczniej złapany za pysk.

Russtrat ma na to receptę:

Sabotaż na moście krymskim jest kolejnym potwierdzeniem, że wojna z Rosją toczy się na wszelkie możliwe sposoby, w tym z powszechnym wykorzystaniem działań dywersyjnych i terrorystycznych. Teraz wszystkie dyskusje o tym, co się dzieje, koncentrują się wokół potrzeby zdecydowanej reakcji na działania wroga. To jest prośba społeczeństwa, która jest absolutnie sprawiedliwa.

Niuans polega jednak na tym, że nasze działania nie powinny być chwilowo reaktywne, ale systemowe. Kroki reaktywne można łatwo przewidzieć i obliczyć. Prowokując je, wróg stara się zaprogramować nasze działania, aby były przewidywalne w wąskim korytarzu możliwości.

W związku z tym coraz częściej pojawia się w mojej głowie szekspirowski zwrot „źle się dzieje w państwie duńskim”. Całkiem niedawno niedaleko Moskwy doszło do zamachu terrorystycznego - zabójstwa Dashy Duginy, praktycznie obok naszych ośrodków decyzyjnych. Sabotażyści, po zakończeniu złowrogiego ataku, byli w stanie uciec. Wybuch na moście krymskim to kolejne ogniwo tego łańcucha. Wszystko to świadczy o naszych poważnych problemach w działaniach rozpoznawczych i kontrsabotażowych.

Jednocześnie oczywiste jest, że wroga nie trzeba mitologizować. Sabotaż na moście krymskim jest demonstracją dość prymitywnej taktyki terrorystycznej, którą stosowało i stosuje osławione ISIS (zakazane w Federacji Rosyjskiej). Ta taktyka terrorystyczna sprawdza się tam, gdzie panuje nieprofesjonalizm, mycie oczu i rozluźnienie, gdzie odpowiedzialni urzędnicy wciąż nie rozumieją, że od dawna nie żyjemy w czasie pokoju. A tak przy okazji, świadomość społeczeństwa odbudowuje się znacznie szybciej, aby zrozumieć pełny zakres niebezpieczeństwa, które wisi nad naszym krajem.

Jak naprawić sytuację?

Przede wszystkim istnieje potrzeba zmiany dotychczasowego systemu zarządzania, aby skoncentrować koordynację działań w rękach specjalnego organu kierowanego przez Naczelnego Wodza. Jest to konieczne zarówno do podejmowania strategicznych decyzji, jak i do zapewnienia ich bezwarunkowej i rygorystycznej realizacji. To globalne rozwiązanie mające na celu restrukturyzację zarządzania gospodarką, finansami i przemysłem.

Jeśli chodzi o powstrzymanie terroryzmu państwowego emanującego z reżimu kijowskiego, warto skorzystać z innego doświadczenia, sięgającego wydarzeń Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Mowa o działalności kontrwywiadu SMERSH, utworzonego 19 kwietnia 1943 r. W kontekście współczesnych wydarzeń symboliczne jest, że impulsem do tej decyzji była niespodziewana klęska wojsk radzieckich w bitwie o Charków w marcu 1943 roku.

(…)

W rzeczywistości SMERSH był z jednej strony pełnoprawnym systemem antyterrorystycznym, blokującym działalność sabotażową i rozpoznawczą wroga, a z drugiej skutecznym mechanizmem informacyjno-kontrolnym, który pozwalał Dowództwu Naczelnego Wodza dysponować pełny obraz tego, co działo się na ziemi.

I ta funkcja SMERSH była być może nie mniej ważna niż walka z sabotażem i terrorem. Struktury SMERSH stały się „uszami i oczami” Naczelnego Wodza, pomagając zwalczać m.in. dezinformację, zarówno ze strony wroga, jak i miejscowości. W tym drugim przypadku często przy okazji nieświadomych, podyktowanych chęcią niektórych dowódców upiększania własnych osiągnięć lub wyolbrzymiania potęgi wroga, zatuszowania własnych błędów i błędnych kalkulacji.

Jednocześnie walka toczyła się nie tylko z sabotażem i defetyzmem, ale także z niewłaściwym triumfalizmem, nienawiścią. Ci, którzy próbowali zrobić dla siebie karierę, podejmując nieprzemyślane i nieprzygotowane decyzje, również szybko znaleźli się na swoim miejscu, opierając się na danych SMERSH.

Obecna sytuacja pokazuje, że to doświadczenie jest bardzo pożądane. Powołanie komisji rządowej, która ma zbadać sabotaż na moście krymskim, jak po kolejnej katastrofie innego samolotu, to zdecydowanie za mało. Widzimy, jak zachodni kuratorzy Kijowa aktywnie wykorzystują doświadczenia Abwehry w organizowaniu działań rozpoznawczych i sabotażowych na terenie ZSRR w stosunku do dzisiejszej Rosji. Teraz, tak jak wtedy, dokonują sabotażu i aktów terrorystycznych, niszczą aktywistów i sieją panikę.

Oczywiście zmiany w strukturze zarządzania to ważna decyzja, ale ich wdrożenie wymaga czasu. Ale stworzenie pełnoprawnego, skutecznego systemu kontrwywiadu SMERSH jest kwestią dnia dzisiejszego i musi zostać bezzwłocznie rozwiązane.


Autorka powyższych słów to Elena Panina, deputowana do Dumy Państwowej II, IV, V, VI i VII zjazdu, członek frakcji Jedna Rosja, przewodnicząca Moskiewskiej Konfederacji Przemysłowców i Przedsiębiorców. Doktor nauk ekonomicznych, profesor, akademik Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Jest dyrektorem założonego w kwietniu 2020 roku Instytutu Międzynarodowych Strategii Politycznych i Gospodarczych – RUSSTRAT.

O samym Instytucie czytamy na jego stronie:

RUSSTRAT powstał w celu opracowania strategicznych podejść do polityki zagranicznej Rosji, zgodnych z jej interesami geopolitycznymi i gospodarczymi, m.in. poprzez rozwój naukowo-badawczy, pomoc w kształtowaniu strategii politycznych i gospodarczych Rosji na arenie międzynarodowej.

RUSSTRAT przyczynia się do kształtowania polityki międzynarodowej Rosji, międzynarodowych stosunków gospodarczych, rozwoju dyplomacji publicznej, realizacji polityki współpracy gospodarczej Rosji w skali globalnej w celu zwiększenia konkurencyjności kraju i rozwoju współpracy międzynarodowej.

Od tego czasu pracownicy Instytutu przygotowali ponad tysiąc komentarzy i materiałów analitycznych, ponad sto raportów. Ponadto na zlecenie rosyjskich organów rządowych prowadzone są badania, w tym dotyczące najpilniejszych zagadnień z agendy światowej.

RUSSTRAT prowadzi nie tylko wiele prac analitycznych, ale także prowadzi szeroko zakrojone działania w przestrzeni informacyjnej. Aktywnie działa sieć kanałów telegramowych Instytutu RUSSTRAT: kanał RUSSTRAT TG, kanał Elena Panina TG (dyrektor Instytutu), kanał Yury Baranchik TG (zastępca dyrektora Instytutu), rosyjski kanał Demiurge TG, rosyjski kanał Avanpost TG.

Podcasty Instytutu RUSSTRAT znalazły się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych w Rosji, Białorusi i Ukrainie w sekcji Polityka listy Apple Podcasts. Anglojęzyczna wersja strony internetowej Instytutu cieszy się dużym zainteresowaniem czytelników.

Putin oraz jego środowisko, skupione m.in. w Jednej Rosji, dostrzega zbliżający się koniec. I bynajmniej nie chodzi o śmierć – Panina jest nawet starsza o cztery lata od prezydenta Federacji Rosyjskiej.

Oni po prostu nie zamierzają oddawać władzy nikomu. A przegrana na Ukrainie wysadzić może z siodła każdego.

Zatem metoda stara jak Związek Sowiecki.

Trzeba jeszcze bardziej okiełzać społeczeństwo.

Jakikolwiek odruch buntu, jakakolwiek próba sprzeciwu jednoznacznie będzie teraz nazywana szpiegostwem i sabotażem na rzecz reżimu banderowskiego czy też zbiorowego zachodu.

Walka z własnym Narodem? A niby dlaczego nie?

Łukaszenka przecież już pokazał, jak to się robi.

Jest tylko jedna różnica. Białoruski dyktator działał w oparciu o rosyjskie siły. Putin natomiast nie jest pewny ich posłuszeństwa.

Dlatego właśnie potrzebni są mu gotowi na wszystko pretorianie. A raczej, pozostając w kręgu rosyjskiej tradycji, ma to być taka XXI-wieczna oprycznina.

9.10 2020

rys. pixabay

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)