Prezydenta wybierać mogą tylko 35-latkowie
Na dodatek muszą korzystać z pełni praw wyborczych do Sejmu oraz nie mogą być skazani prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo, w tym skarbowe. Tak właśnie wyglądałaby interpretacja art. 127 Konstytucji, gdyby posłużyć się tym samym modelem rozumowania, co Tusk i jego przyjaciele.
19 grudnia 2023 roku to data znacząca. Oto Głodna Koalicja, sama zwąca się ruchem 15 października (wg złośliwców do pierwszego słowa powinien być dodany przedrostek wy-), oprócz uchwały w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej (druk nr 117) przygotowała jeszcze jedną – uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa w demokratycznym państwie prawnym.
Przedstawione w niej rozumowanie prowadzi do jednego wniosku – otóż art. 4 Konstytucji jest nie tyle zbędny, ale wręcz sprzeczny z pojmowaniem Konstytucji autorów projektu uchwały.
Po kolei zatem.
Autorzy projektu uchwały piszą:
No to sięgnijmy do art. 187 Konstytucji.
1. Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.
2. Krajowa Rada Sądownictwa wybiera spośród swoich członków przewodniczącego i dwóch wiceprzewodniczących.
3. Kadencja wybranych członków Krajowej Rady Sądownictwa trwa cztery lata.
4. Ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa.
Mamy więc kolejny przykład odesłania ustawowego, jakich w napisanej ongiś przez… lewicę Konstytucji jest sporo.
Interpretując zatem zapis konstytucyjny widać jak na dłoni, że określone jest tylko grono osób, spośród których należy dokonać wyboru.
Dokładnie tak, jak w przypadku prezydenta, którym może być tylko co najmniej 35-latek cieszący się pełnią praw wyborczych do Sejmu.
Czy jednak z tego zapisu możemy wnioskować, że wyboru dokonać mogą jedynie znajdujący się w analogicznej sytuacji prawnej inni 35-latkowie?
Tymczasem wrzask i tupanie, jakie rozlega się nawet w Brukseli, swoje źródło ma w błędnym zaliczeniu Krajowej Rady Sądownictwa do organów sądowych.
Ale zgodnie z art. 10 u. 2 Konstytucji władzę sądowniczą w Polsce stanowią sądy i trybunały.
KRS zatem organem sądowniczym nie jest. Powstaje zatem pytanie, w jakiej kategorii Radę należałoby umieścić?
Wbrew pozorom organów, które nie mieszczą się w klasycznym trójpodziale władz jest w Polsce całkiem sporo.
Prof. dr hab. n. prawnych Ryszard Małajny pisał przy okazji krytyki obecnej Konstytucji, często zwanej Konstytucją Kwaśniewskiego:
Tymczasem rzeczony trójpodział nie obejmuje tak ważnych współcześnie sfer, jak kontrola, kontrola konstytucyjności prawa czy ściganie przestępstw, i odpowiednio nader istotnych organów, jak m.in. prokuratura, NIK czy RPO. Po trzecie – na co zresztą zwraca się uwagę w literaturze – Prezydent RP został zaliczony do organów władzy wykonawczej, mimo że w parlamentarnym systemie rządów w ogóle, a w jego zracjonalizowanej postaci w szczególności, jego główne zadanie to polityczny arbitraż. Jeżeli więc nasz ustrojodawca dojdzie kiedyś do wniosku, że należy dokonać nowelizacji ustawy zasadniczej z 1997 r., to z pewnością warto będzie przyjrzeć się krytycznie m.in. jej art. 10.
(R. Małajny, Idea rozdziału władzy państwowej, s. 105)
W wyroku z 18 lutego 2004 r., sygn. K 12/03 (OTK ZU nr 2/A/2004, poz. 8) Trybunał Konstytucyjny stwierdził:
KRS jest swoistym, samodzielnym, centralnym organem państwowym, którego funkcje powiązane są z władzą sądowniczą.
O Radzie wypowiedział się też Sąd Najwyższy. W uchwale z dnia 27 lipca 1992 r. ( III AZP 9/92) czytamy:
KRS stanowi część struktury centralnych organów administracji wymiaru sprawiedliwości, z pewnymi uprawnieniami właściwymi dla samorządu zawodowego.
Ale w Polsce, zdaniem jeszcze do niedawna totalitarnej oPOzycji, dzisiaj zaś, jak wszystko wskazuje, chcącej okazać się totalitarną władzy, wybór sędziów spośród sędziów przez Sejm stanowi o upolitycznieniu Organu, ergo – następczego braku niezawisłości sędziowskiej!
Tymczasem u najbliższych sąsiadów w UE odpowiedników Rady nie ma.
Powołanie rady sądownictwa nie jest jedyną metodą na zapewnienie odpowiednich gwarancji dla niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W szeregu państw (np. Austria, Niemcy, Finlandia, Luksemburg, Republika Czeska, Łotwa), bez wątpienia zaliczanych do państw prawa, nie utworzono organów podobnych do KRS. Wybór sędziów jest w takich wypadkach powierzany zazwyczaj ministrom sprawiedliwości lub różnego rodzaju ciałom kolegialnym uczestniczącym w procesie rekrutacji.
(P. Mikuli, Rady sądownictwa w Europie, s. 110)
Ale uni wiedzom lepij…
No to spróbujmy dokonać wykładni przepisu art. 187 Konstytucji pod kątem wyborów.
Ustawodawca wyraźnie określił jedynie w przypadku posłów i senatorów, wchodzących w skład Rady, że mają być wybierani odpowiednio przez Sejm i Senat, natomiast w przypadku sędziów pozostawił wolną rękę ustawodawcy.
I to jest bezsporne.
Gdyby więc racjonalny ustawodawca chciał, by sędziów wybierali inni sędziowie, taki zapis musiałby pojawić się w Konstytucji.
Trzeba jednak zauważyć, że taki zapis został świadomie pominięty.
Autorzy projektu Konstytucji Kwaśniewskiego zdawali sobie bowiem sprawę z ograniczenia, jakie na postanowienia Konstytucji nakłada naczelna zasada ustrojowa wyrażona w art. 4:
1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Tymczasem koncepcja Bodnara i innych prowadzi do wyłączenia władzy zwierzchniej Narodu w stosunku do tzw. trzeciej władzy.
Powinno to być bezsporne dla każdego polityka.
A przede wszystkim dla każdego prawnika, sędziów nie wyłączając.
Pamiętajmy zatem. Postulowany sposób wybierania sędziów do KRS wyłącznie przez innych sędziów prowadzi nie tyle do obejścia art. 4 Konstytucji, ile do jego całkowitego pominięcia, co nadto powoduje, że zamiast trójpodziału władz (art. 10 Konstytucji) mamy nadrzędność trzeciej władzy – sądowniczej.
I to by było na tyle, jak mawiał profesor Jan Tadeusz Stanisławski.
19.12 2023
fot. pixabay
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 297 odsłon
Komentarze
Bolszewicka mafia atakuje KRS
21 Grudnia, 2023 - 15:45
Dzisiaj po południu poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik powiedział: „Mamy do czynienia z sytuacją, w której od kilkudziesięciu godzin trwa pełzający zamach stanu.
Mamy sytuację, w której w sposób nielegalny przejmowane są media publiczne, mamy próbę nielegalnego obalenia konstytucyjnego organu, jakim jest KRS.”*
________________
Za: https://wpolityce.pl/polityka/675452-tylko-u-nas-wojcik-w-polsce-trwa-pelzajacy-zamach-stanu
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.