Światy Islamu

Obrazek użytkownika gps65
Idee

Na­pi­sa­łem wie­le no­tek blo­go­wy­ch i wpi­sów na X ostrze­ga­ją­cy­ch przed is­la­mi­za­cją, przed woj­ną hy­bry­do­wą, star­ciem cy­wi­li­za­cji. Na za­cho­dzie Eu­ro­py nie­uchron­nie po­wsta­ną sza­riac­kie ka­li­fa­ty, a Pol­ska ma szan­se się przed tym obro­nić. Te­raz uza­sad­nię to ob­szer­ny­mi cy­ta­ta­mi z książ­ki "Świa­ty Is­la­mu" prof. Mar­ka Ja­na Cho­da­kie­wi­cza.

  Trwa woj­na hy­bry­do­wa cy­wi­li­za­cji arab­skiej z na­szą. Wkrót­ce rdzen­ni Eu­ro­pej­czy­cy bę­dą mu­sie­li do nas ucie­kać przed sza­riac­kimi ka­li­fa­tami. Jak to się sta­ło, że Zachód prze­gra­ł? Jak zo­sta­li pod­bi­ci? Otóż is­la­mi­ści sto­su­ją wy­ra­fi­no­wa­ną stra­te­gię, na­śla­du­jąc swo­je­go za­ło­ży­cie­la. Po pro­stu ro­bią to sa­mo co on. To je­st za­pla­no­wa­ne, opła­co­ne i skru­pu­lat­nie re­ali­zo­wa­ne.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

Dla­cze­go na za­cho­dzie w ogó­le go­dzą się na is­la­mi­za­cję?

De­mo­gra­ficz­ne czyn­ni­ki dyk­ta­tu­ry przy­jem­no­ści dyk­tu­ją, że so­cjal­li­be­ral­ni „wład­cy świa­ta” pro­mu­ją to­le­ran­cjo­ni­zm. Nie ma rąk do pra­cy, a więc trze­ba spro­wa­dzać trze­cio­świa­tow­ców do ro­bo­ty. Dla­te­go ide­olo­gia to­le­ran­cjo­ni­zmu uze­wnętrz­nia się mul­ti­kul­tu­ra­li­zmem. Ten słu­ży ja­ko kon­tek­st i nar­ra­cja cy­wi­li­za­cyj­na, w ra­ma­ch któ­rej ścią­ga się z Trze­cie­go Świa­ta nie­kom­pa­ty­bil­ny­ch kul­tu­ro­wo nie­wol­ni­ków (po­wiedz­my: ta­nią si­łę ro­bo­czą), aby – w miej­sce wy­ma­ga­ją­cy­ch wię­cej tu­byl­ców – ha­ro­wa­li w ce­lu utrzy­ma­nia przy ży­ciu pań­stwa opie­kuń­cze­go dla sta­rze­ją­cy­ch się w za­stra­sza­ją­cym tem­pie lu­dów eu­ro­pej­ski­ch oraz ich biu­ro­kra­tycz­ny­ch wład­ców ba­zu­ją­cy­ch na sys­te­mie „ka­pi­ta­li­zmu” ko­leż­ków.

Jak do­cho­dzi do tej is­la­mi­za­cji na za­cho­dzie?

W kra­ja­ch gdzie mu­zuł­ma­nie są mniej­szo­ścią, sy­tu­acja je­st róż­na. W Izra­elu nie mo­gą sto­so­wać pu­blicz­nie swo­ich praw. W Eu­ro­pie Za­chod­niej na­to­mia­st mo­gą so­bie po­zwo­lić na wie­le. Szcze­gól­nie tam, gdzie szczo­drą rę­ką is­lam pro­pa­gu­je, fun­du­jąc je­go in­sty­tu­cje, Ara­bia Sau­dyj­ska. Je­st to ma­ho­me­ta­ni­zm w for­mie wa­ha­bic­kiej. Wpły­wy sau­dyj­skie po­zo­sta­ją w bez­po­śred­nim związ­ku z su­ro­wo­ścią sto­so­wa­nia sza­ria­tu w róż­ny­ch kra­ja­ch za­chod­ni­ch. Dru­gim waż­nym czyn­ni­kiem wy­mu­sza­ją­cym po­słu­szeń­stwo sza­ria­to­wi w spo­łe­czeń­stwa­ch za­chod­ni­ch są or­ga­ni­za­cje po­za­pań­stwo­we ta­kie jak Brac­two Mu­zuł­mań­skie, Al­Ka’ida czy He­zbol­lah. Tam gdzie pa­nu­ją one nad lo­kal­ną spo­łecz­no­ścią, na przy­kład w pod­pa­ry­ski­ch banl­lieue, sza­riat sto­su­je się z ca­łą su­ro­wo­ścią, do­cho­dzi na­wet do tzw. „za­bój­stw ho­no­ro­wy­ch”. Ale nie tyl­ko.

W Da­nii na przy­kład w nie­któ­ry­ch ko­pen­ha­ski­ch blo­ko­wi­ska­ch is­lam­scy blo­ker­si sta­ra­ją się wpro­wa­dzić ści­sły sza­riat. Przo­du­je w tym gru­pa Kal­det til Is­lam (Zew Is­la­mu). Na ra­zie wy­szła fa­twa z ka­rą śmier­ci na duń­skie­go ka­ry­ka­tu­rzy­stę, któ­ry ośmie­lił się ry­sun­ko­wo ośmie­szyć ich pro­ro­ka Ma­ho­me­ta. Na prze­ciw ta­kim sza­riac­kim ro­sza­dom wy­szli li­be­ral­ni to­le­ran­cjo­ni­ści, pod­cią­ga­jąc roz­ma­ite tu­byl­cze (po­st­chrze­ści­jań­skie) sprze­ci­wy wo­bec wa­ha­bi­tów pod „mo­wę nie­na­wi­ści”. I tak duń­ski sąd se­ku­lar­ny ska­zał hi­sto­ry­ka Lar­sa He­de­ga­ar­da za by­cie nie­to­le­ran­cyj­nym w sto­sun­ku do mu­zuł­ma­nów. Otwar­cie opi­sy­wał bo­wiem tą cy­wi­li­za­cję. Po­dob­nie wy­rok ska­zu­ją­cy za nie­to­le­ran­cję usły­szał pe­wien wła­ści­ciel piz­ze­rii, któ­ry po ata­ka­ch z 11 wrze­śnia od­mó­wił ob­słu­gi­wa­nia klien­tów ma­ho­me­tan.

W Ho­lan­dii pra­wa o mo­wie nie­na­wi­ści funk­cjo­nu­ją po­dob­nie. Każ­de pró­by od­nie­sie­nia is­la­mu do norm za­chod­ni­ch są re­du­ko­wa­ne do ra­si­zmu i is­la­mo­fo­bii. Na­tu­ral­nie nie prze­szko­dzi­ło to ma­ro­kań­skie­mu is­la­mi­ście za­mor­do­wać re­ży­se­ra Theo van Go­gha, któ­ry – wbrew sza­ria­to­wi – na­krę­cił kry­tycz­ny film o ma­ho­me­ta­ni­zmie. Mi­mo to ho­len­der­ski mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści stwier­dził, że jak lud za­gło­su­je za sza­ria­tem, to zo­sta­nie on de­mo­kra­tycz­nie wpro­wa­dzo­ny w Ni­der­lan­da­ch. Lud moż­na do wszyst­kie­go prze­ko­nać. Do sza­ria­tu też.

W Wiel­kiej Bry­ta­nii po­stę­pow­cy roz­wa­ża­ją moż­li­wo­ść in­kor­po­ra­cji sza­ria­tu w pra­wo zwy­cza­jo­we, któ­re obo­wią­zu­je w tym kra­ju. Już w tej chwi­li nie­for­mal­nie (po­dob­nie jak we Fran­cji) nie­któ­re dziel­ni­ce i uli­ce w pew­ny­ch mia­sta­ch pod­le­ga­ją sza­ria­to­wi. „Pro­wo­ka­cyj­nie” ubra­na ko­bie­ta nie ma pra­wa się na ni­ch po­ka­zać. I is­la­mi­ści roz­bi­ja­ją bą­dź za­ma­zu­ją bil­bor­dy z re­kla­mów­ka­mi uzna­ny­mi za an­ty­mu­zuł­mań­skie. Stra­szy się też han­dlow­ców, w któ­ry­ch skle­pa­ch żeń­ska ob­słu­ga nie je­st ubra­na kon­ser­wa­tyw­nie. Nie­kie­dy ma­ją miej­sce „za­bój­stwa ho­no­ro­we” nie­po­słusz­ny­ch is­la­mi­stom có­rek i żon.

Czy słusz­ne je­st mnie­ma­nie, że is­lam je­st lep­szy niż el­ge­be­ty­zm, gen­da­ry­zm i in­ne le­wi­co­we głu­poty, któ­re opa­no­wa­ły za­chód?

W cy­wi­li­za­cji is­lam­skiej na ja­kie­kol­wiek py­ta­nie me­ta­fi­zycz­ne do­sta­nie­my od­po­wie­dź pro­stą: To wo­la Al­la­ha. War­to się nad tym za­trzy­mać. W więk­szo­ścio­wym, sun­nic­kim odła­mie is­la­mu od ty­sią­ca lat do­mi­nu­ją­ce szko­ły pra­wa re­li­gij­ne­go („ka­no­nicz­ne­go”) od­rzu­ca­ją cał­ko­wi­cie pry­mat Ro­zu­mu i Lo­gi­ki. Nie ma u ni­ch związ­ku przy­czy­no­wo­skut­ko­we­go. Przy­kład: za­cią­łem so­bie pa­lec, umy­łem ra­nę, za­ło­ży­łem ban­daż, wy­go­iło się. A więc opła­ca się sto­so­wać hi­gie­nicz­ne za­sa­dy w ra­zie zra­nie­nia. W sun­nic­kim is­la­mie od­po­wie­dź brz­mi: nic po­dob­ne­go. Hi­gie­na nie ma nic wspól­ne­go z wy­go­je­niem ra­ny.

Tyl­ko wo­la Al­la­ha. Je­śli mie­rzę z pi­sto­le­tu do tar­czy i je­stem do­brym strzel­cem, to tra­fiam w dzie­siąt­kę. Od­po­wie­dź: ab­so­lut­nie nie. To nie ma nic wspól­ne­go z do­brym strze­la­niem. Wo­la Al­la­ha po­wo­du­je czy tra­fiam, czy nie. Moż­na strze­lać z za­mknię­ty­mi oczy­ma, a jak Al­lah chce, to się tra­fi. Ist­nie­je wer­dykt (fa­twa), we­dług któ­re­go środ­ki na roz­wol­nie­nie nie ma­ją nic wspól­ne­go z bie­gun­ką. Brak związ­ku przy­czy­no­wo­skut­ko­we­go. Tyl­ko wo­la Al­la­ha.

Stąd ka­li­fa­ty­ści są tak nie­bez­piecz­ni, bo­wiem w swo­ich przed­się­wzię­cia­ch od­no­szą się ści­śle do wy­kład­ni me­ta­fi­zycz­nej swej cy­wi­li­za­cji. „My­ślą” tak: Nie waż­ne je­st, że je­st nas bar­dzo nie­wie­lu. Ma­my sta­le ata­ko­wać, sta­le za­bi­jać. Cy­wi­li­za­cja za­chod­nia je­st zgni­ła, a my sil­ni wia­rą. Żad­ne kal­ku­la­cje lo­gicz­ne się nie li­czą. Po pierw­sze, są grze­chem, bo­wiem wy­wo­dzą się z tra­dy­cji Za­cho­du: grec­kiej fi­lo­zo­fii i chrze­ści­jań­skie­go ab­so­lu­ty­zmu, a nie z Ko­ra­nu i na­szej tra­dy­cji. Po dru­gie, je­śli je­st ta­ka wo­la Al­la­ha, to zwy­cię­ży­my bez wzglę­du, ja­kie kiep­skie są na­sze per­spek­ty­wy. A Al­lah na­ka­zał nam wal­czyć z nie­wier­ny­mi sta­le i wszę­dzie do osta­tecz­ne­go zwy­cię­stwa, któ­re nam obie­cał. Po trze­cie, wia­do­mo, że zwy­cię­ży­my, je­śli tyl­ko wró­ci­my do pod­staw wia­ry mu­zuł­mań­skiej, ta­kiej, ja­ka by­ła w VII w., w cza­sa­ch pro­ro­ka Ma­ho­me­ta. Im bli­żej ide­ału u za­ra­nia is­la­mu, tym bar­dziej cie­szy się Al­lah i tym więk­sza szan­sa na zwy­cię­stwo. Ude­rza­my na nie­wier­ny­ch uzbro­je­ni w czy­stą wo­lę.

Idea „czy­stej wo­li” (pu­re will) świę­ci­ła swo­je trium­fy na Za­cho­dzie dzię­ki ni­hi­li­ście Frie­dri­cho­wi Nie­tz­sche­mu. W prak­ty­ce wy­pro­du­ko­wa­ła Hi­tle­ra, któ­re­go zdo­by­cie wła­dzy na­zwa­no Trium­ph des Wil­lens (triumf wo­li). Na­ro­do­wy­ch so­cja­li­stów by­ła garst­ka. Rzu­ci­li się na prze­żar­te mo­ral­nym re­la­ty­wi­zmem i so­cjal­li­be­ra­li­zmem Niem­cy we­imar­skie. I prze­mo­gli. Ka­li­fa­ty­ści li­czą na to sa­mo. Jak to po­wie­dział ar­chi­tekt ma­sa­kry w Pa­ry­żu 13 li­sto­pa­da 2015 r.: „Spo­dzie­waj­cie się, że po­ja­wi się świę­ty wo­jow­nik i was za­bi­je”.

To­le­ran­cjo­ni­ści my­ślą, że bę­dą trzy­ma­li by­dło ro­bo­cze w uto­pii mul­ti­kul­tu­ra­li­zmu. I chcą uszczę­śli­wić tym Pol­skę, spon­so­ru­jąc Dżi­had na­ch Osten. Cie­ka­wy sce­na­riu­sz, co?

Dla­cze­go le­wi­ca in­sta­lu­je is­la­mi­stów w Eu­ro­pie?

Po­nie­waż jed­nak ro­bot­ni­cy Za­cho­du sta­li się tak bar­dzo za­moż­ni pod tak bar­dzo kry­ty­ko­wa­nym i znie­na­wi­dzo­nym sys­te­mem ka­pi­ta­li­stycz­nym i de­mo­kra­tycz­nym, Le­wi­ca szu­ka­ła al­ter­na­tyw­ne­go pro­le­ta­ria­tu. Stąd po­pu­lar­no­ść w le­wi­co­wej nar­ra­cji tzw. „In­ne­go” (The Other): mniej­szo­ści et­nicz­ny­ch mul­ti­kul­tu­ra­li­zmu, ra­dy­kal­ny­ch zie­lo­ny­ch, zwo­len­ni­ków tzw. al­ter­na­tyw­ny­ch sty­lów ży­cia, a szcze­gól­nie we­soł­ków.

We­soł­ko­wie wpły­wa­ją na wy­obraź­nię ja­ko gru­pa o osob­nej świa­do­mo­ści otwar­cie rzu­ca­ją­ca wy­zwa­nie na­tu­ral­ne­mu sta­no­wi rze­czy w Cy­wi­li­za­cji Za­chod­niej. Jed­nak we­soł­kom nie uda­ło się pod­nie­cić mas ku po­par­ciu swej le­wac­kiej ide­olo­gii. W tym wy­pad­ku trze­ba by­ło sku­pić się na emi­gran­ta­ch z Trze­cie­go Świa­ta, szcze­gól­nie na mu­zuł­ma­na­ch. Nie ist­nie­je nikt bar­dziej nie­Za­chod­ni. Dla­te­go Le­wi­ca przy­szy­ko­wa­ła mu­zuł­ma­nów ja­ko ta­ran, aby roz­wa­lać po­zo­sta­ło­ści pań­stwa na­ro­do­we­go. Tym spo­so­bem Le­wi­ca zdo­by­wa i utrzy­mu­je wła­dzę nad Eu­ro­pą. Resz­ta to hi­sto­ria.

Ja­ką stra­te­gię ma­ją is­la­mi­ści?

,..pierw­szym i naj­waż­niej­szym wzor­cem dla wy­znaw­ców tej re­li­gii je­st ich pro­rok Ma­ho­met. Wier­ni uczą się spo­so­bu je­go za­cho­wa­nia z cza­su emi­gra­cji ha­dż (hajj) z Mek­ki do Me­dy­ny w 622 r. U pod­staw le­ża­ła dłu­go­fa­lo­wa, bar­dzo wy­ra­fi­no­wa­na stra­te­gia. Po­nie­waż po­cząt­ko­wo po­sła­niec Al­la­ha od­no­sił ra­czej skrom­ne suk­ce­sy w pra­cy mi­syj­nej, bo uda­ło się mu za­chę­cić do no­wej wia­ry oko­ło 170 osób, na­ra­ził się na szy­der­stwa, gniew, a po­tem prze­moc ze stro­ny arab­ski­ch po­gan z Mek­ki. By­ły na­wet pró­by za­bi­cia go. Ma­ho­met ca­łe la­ta przy­go­to­wy­wał się do wy­jaz­du do Me­dy­ny. Naj­pierw stwo­rzył sieć zwo­len­ni­ków; wie­lu z ni­ch po­zo­sta­wa­ło w pod­zie­miu. Sieć ta by­ła do­brze fi­nan­so­wa­na i funk­cjo­no­wa­ła ja­ko or­ga­ni­za­cja lo­gi­stycz­na i wy­wia­dow­cza. Po nie­uda­ny­ch pró­ba­ch zbu­do­wa­nia so­ju­szy w oko­li­ca­ch Mek­ki, apo­stoł is­la­mu wy­ko­rzy­stał ko­nek­sje ro­dzin­ne, aby zna­leźć pro­tek­cję w Ja­tri­bie zwa­nym po­tem Me­dy­ną. Jed­no­cze­śnie nie po­in­for­mo­wał tam­tej­szy­ch miesz­kań­ców, że je­go ce­lem je­st usta­no­wie­nie pań­stwa is­lam­skie­go.

Do­pie­ro po ja­kimś cza­sie uda­ło mu się w peł­ni uzy­skać kon­tro­lę nad Me­dy­ną. Stwo­rzył tam ba­zę, z któ­rej za­czął ata­ko­wać Mek­kę. W mię­dzy­cza­sie po­zbył się też opo­zy­cji. Do­ty­czy­ło to nie tyl­ko po­gan, ale rów­nież Ży­dów. Naj­pierw przy­po­chle­biał się im ja­ko star­szym bra­ciom w wie­rze. Sta­no­wi­li oni waż­ną czę­ść oli­gar­chii Ja­tri­bu. Gdy od­rzu­ci­li je­go umi­zgi, a si­ły mu­zuł­mań­skie wie­lo­krot­nie wzro­sły, wy­pę­dził więk­szo­ść, a resz­tę wy­mor­do­wał, znie­wa­la­jąc nie­do­bit­ki. Wła­śnie na Ży­da­ch prze­ćwi­czył, jak po­stę­po­wać z nie­wier­ny­mi, któ­rzy od­ma­wia­ją kon­wer­sji. Z mek­kań­czy­ka­mi za­warł trak­tat, po­tem go ze­rwał, twier­dząc, że po­ga­nie go po­gwał­ci­li. I ru­szył na Mek­kę, któ­ra pod­da­ła się bez wal­ki. Więk­szo­ść wte­dy uzna­ła Al­la­ha za je­dy­ne­go bo­ga. To wszyst­ko – dłu­go­fa­lo­wa stra­te­gia, for­te­le, otu­ma­nia­nie, cier­pli­wo­ść, bez­względ­no­ść, dżi­had, kon­wer­sje, rze­zie i znie­wa­la­nie nie­wier­ny­ch – sta­ło się wzor­cem dla ma­ho­me­tan na set­ki na­stęp­ny­ch lat. I słu­ży im do dzi­siaj. Ko­ran na­ka­zu­je wier­nym wal­czyć do upa­dłe­go, aż ca­ły świat bę­dzie czcił je­dy­nie Al­la­ha. Dżi­had to głów­ny spo­sób sze­rze­nia wia­ry.

"Świa­ty Is­la­mu" prof. Mar­kek Ja­n Cho­da­kie­wi­cz.

PS. Notki powiązane:

Brak głosów