Wkroczyłeś na "mój" teren kognitywistyczny. Cieszę się, że podążasz tym tropem.
Jestem dualistą, choć nie zawsze nim byłem. Od bardzo dawna tropię zjawisko, które powoduje powstanie myśli. Te dążenia przywiodły mnie z powrotem do Boga.
Zresztą ostanio wrzuciłem tekst szanowanego naukowca o nieśmiertelności duszy.
Tak jak do opisu i zrozumienia całokształtu materii potrzeba aż 11 wymiarów, z czego my jesteśmy świadomi tylko czterech (teoria super strun), tak Dobry Pan ukrył przed nami "technologię" istnienia umysłu.
Jako zdecydowany tomista, zachęcam do studiowania nowoczesnych opracowań, które można nazwać neo-tomizmem.
Pozdrawiam
Janusz
Vote up!
3
Vote down!
0
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Kilka razy przeczytałem TĘ KSIĘGĘ. I zawsze, z drżeniem serca zgłębiam
TE ŚWIĘTE SŁOWA.
i z tego mojego czytania wyciagam, dość prosty wniosek:
KODEX "DROGOWY"
dla człowieka.
Tak napisane. I takie słowa, że trafić winny bez pośredników żadnych, bez żadnych uczonych w piśmie,
do każdego umysłu, do każdego serca, do każdego człowieka, stworzonego przecież .....
na wzór i na podobieństwo....
Spójrz,
Kodeks Drogowy dla kierowców.
Każdy musi jechać zgodnie z zasadami. Z przepisami. Ruch prawostronny, czy lewostronny. Multum przepisów. Znaków drogowych, tablic informacyjnych. Pasów malowanych, białym, żółtym. Ciągłych linii, przerywanych.
Strzałek na jezdni. Prosto. W prawo, w lewo.
Żadna "wolna amerykanka".
Strach pomyśleć co byłoby, gdyby tak każdy sobie.
Znam parę przypadków, gdy ktoś wjechał na autostradę i grzał "pod prąd".
I skutki - jakie były.
Mam przypuszczać, że Biblia to fantasmagorie i KSIĘGA, Którą każdy filozof, naukowiec, czy też pseudonaukowiec interpretować może według swego "widzimisie" ?
Bo taki ma światopogląd a nie inny ?
i to słowo mu pasuje a tamto nie ?
i dla człowieka ważniejsze ma być co i jak mówi "uczony"
a nie co wymaga od niego
STWÓRCA ?
Co ludek i co filozof, czy to akwinita, czy inny romanita, czy z innym rodowodem, inny może mieć ogląd rzeczywistości. Inaczej widzi to, czy tamto, inne nauki pobierał, w innym miejscu, od innego "autoryteta" i spłodził w wyniku grube księgi swoich przemyśleń i mówi:
- jest tak !
a nie tak,
jak wy uważacie.
- ja wiem !
lepiej....
Nie przekonują mnie takie autorytety ani ich uczone rozprawy, choćby nie wiem jak grube i jak wiele by ich nie było.
I jak nobliwy byłby ich autor.
KSIĘGĘ
Próbowano na przestrzeni wieków, tysiącleci, wielokrotnie zniszczyć, unicestwić. Palono na stosach razem z tymi, którzy ją zgłębiali i starali się, żyć zgodnie z jej wskazówkami.
Rozmawiałem kiedyś ze starszym człowiekiem, do którego ksiądz po kolędzie chodzący zagadnął:
- a co ty tam czytasz takiego ?,
gdy padła odpowiedź Biblię, usłyszał od księdza po kolędzie:
- ZOSTAW TO !
- to za mądre dla ciebie.
BIBLIA,
KODEX POSTĘPOWANIA
dla człowieka,
PRZETRWAŁA.
Wszystko.
Jest dostępna wszędzie, dla każdego człowieka i w każdym języku. W każdym kraju na Ziemi.
W każdym Ziemi zakątku.
NIE MA DRUGIEJ TAKIEJ KSIĘGI NA ŚWIECIE.
Konkludując,
JEST
jedynym na tym łez padołku, że się tak wyrażę:
AUTORYTETEM
dla mnie.
Człowieka.
i żaden akwinita, czy jakikolwiek inny filozof, czy pseudo, nie jest w stanie naruszyć moich priorytetów ani mojego widzenia, oglądu rzeczywistości naszej siermiężnej.
I podważyć choćby jedno Słowo z
KSIĘGI KSIĄG.
A Najmędrszy z mędrców,
Mądy Król Salomon, mądry mądrością daną mu z
GÓRY,
stwierdził:
- pisaniu "mądrych" ksiąg nie ma końca,
ale ty człowiecze.......
gdyby ludzie postępowali według jej zaleceń i wskazówek nie byłoby takiego syfu jaki jest na tym naszym łez padołku.
... spytam, iż "forma" to jest u Tomasza to samo co "treść"? Nie mówię że nie, bo nie studiowałem zbyt dokładnie tego myśliciela, ale całkiem przekonany nie jestem.
W każdym razie nie chodzi o treść żołądkową? Albo gdzieś dalej? Kamień z serca!
Wydaje mi się raczej (choć co ja tam wiem, fakt!), że Akwinata zmagał się z wcześniejszą neoplatońską (i "magiańską", żeby użyć spenglerowskiego określenia) koncepcją duszy, jako "drobnej porcyjki boskiej esencji", starając się (w dodatku za pomocą neoplatońskiej terminologii i aparatu) przetworzyć ją w coś bardziej trafiającego do zachodniej wyobraźni, czyli zapewne "dusza jako funkcja", czy coś w tym stylu.
Choć mówię szczerze - nie wiem tego na pewno i byłbym wdzięczny za oświecenie.
Komentarze
@GPS65
1 Listopada, 2014 - 10:45
Witaj Grzesiu
Wkroczyłeś na "mój" teren kognitywistyczny. Cieszę się, że podążasz tym tropem.
Jestem dualistą, choć nie zawsze nim byłem. Od bardzo dawna tropię zjawisko, które powoduje powstanie myśli. Te dążenia przywiodły mnie z powrotem do Boga.
Zresztą ostanio wrzuciłem tekst szanowanego naukowca o nieśmiertelności duszy.
Tak jak do opisu i zrozumienia całokształtu materii potrzeba aż 11 wymiarów, z czego my jesteśmy świadomi tylko czterech (teoria super strun), tak Dobry Pan ukrył przed nami "technologię" istnienia umysłu.
Jako zdecydowany tomista, zachęcam do studiowania nowoczesnych opracowań, które można nazwać neo-tomizmem.
Pozdrawiam
Janusz
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@JzG
2 Listopada, 2014 - 01:03
Wortal naukowy poświęcony tematyce umysłu, mózgu i sztucznej inteligencji.
http://www.kognitywistyka.net/
@Jozio z Londynu
2 Listopada, 2014 - 08:14
Jak tam poszperasz na forum (niestety już zamknięte) to zobaczysz, że byłem aktywnym uczestnikiem.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
NO JAK ?
2 Listopada, 2014 - 18:50
jak ?
się mają do powyższych wywodów Słowa z
Księgi Ksiąg:
...dusza, która zgrzeszy
ta
umrze......
Poeto
2 Listopada, 2014 - 19:00
Sądzisz, że należy to rozumieć dosłownie?
Może po prostu pozostanie pozbawiona swojej tozsamości, jako twór wadliwy?
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
PISANIU "mądrych" ksiąg nie ma końca......
2 Listopada, 2014 - 22:32
Sądzę.
że należy TO rozumieć dosłownie.
Kilka razy przeczytałem TĘ KSIĘGĘ. I zawsze, z drżeniem serca zgłębiam
TE ŚWIĘTE SŁOWA.
i z tego mojego czytania wyciagam, dość prosty wniosek:
KODEX "DROGOWY"
dla człowieka.
Tak napisane. I takie słowa, że trafić winny bez pośredników żadnych, bez żadnych uczonych w piśmie,
do każdego umysłu, do każdego serca, do każdego człowieka, stworzonego przecież .....
na wzór i na podobieństwo....
Spójrz,
Kodeks Drogowy dla kierowców.
Każdy musi jechać zgodnie z zasadami. Z przepisami. Ruch prawostronny, czy lewostronny. Multum przepisów. Znaków drogowych, tablic informacyjnych. Pasów malowanych, białym, żółtym. Ciągłych linii, przerywanych.
Strzałek na jezdni. Prosto. W prawo, w lewo.
Żadna "wolna amerykanka".
Strach pomyśleć co byłoby, gdyby tak każdy sobie.
Znam parę przypadków, gdy ktoś wjechał na autostradę i grzał "pod prąd".
I skutki - jakie były.
Mam przypuszczać, że Biblia to fantasmagorie i KSIĘGA, Którą każdy filozof, naukowiec, czy też pseudonaukowiec interpretować może według swego "widzimisie" ?
Bo taki ma światopogląd a nie inny ?
i to słowo mu pasuje a tamto nie ?
i dla człowieka ważniejsze ma być co i jak mówi "uczony"
a nie co wymaga od niego
STWÓRCA ?
Co ludek i co filozof, czy to akwinita, czy inny romanita, czy z innym rodowodem, inny może mieć ogląd rzeczywistości. Inaczej widzi to, czy tamto, inne nauki pobierał, w innym miejscu, od innego "autoryteta" i spłodził w wyniku grube księgi swoich przemyśleń i mówi:
- jest tak !
a nie tak,
jak wy uważacie.
- ja wiem !
lepiej....
Nie przekonują mnie takie autorytety ani ich uczone rozprawy, choćby nie wiem jak grube i jak wiele by ich nie było.
I jak nobliwy byłby ich autor.
KSIĘGĘ
Próbowano na przestrzeni wieków, tysiącleci, wielokrotnie zniszczyć, unicestwić. Palono na stosach razem z tymi, którzy ją zgłębiali i starali się, żyć zgodnie z jej wskazówkami.
Rozmawiałem kiedyś ze starszym człowiekiem, do którego ksiądz po kolędzie chodzący zagadnął:
- a co ty tam czytasz takiego ?,
gdy padła odpowiedź Biblię, usłyszał od księdza po kolędzie:
- ZOSTAW TO !
- to za mądre dla ciebie.
BIBLIA,
KODEX POSTĘPOWANIA
dla człowieka,
PRZETRWAŁA.
Wszystko.
Jest dostępna wszędzie, dla każdego człowieka i w każdym języku. W każdym kraju na Ziemi.
W każdym Ziemi zakątku.
NIE MA DRUGIEJ TAKIEJ KSIĘGI NA ŚWIECIE.
Konkludując,
JEST
jedynym na tym łez padołku, że się tak wyrażę:
AUTORYTETEM
dla mnie.
Człowieka.
i żaden akwinita, czy jakikolwiek inny filozof, czy pseudo, nie jest w stanie naruszyć moich priorytetów ani mojego widzenia, oglądu rzeczywistości naszej siermiężnej.
I podważyć choćby jedno Słowo z
KSIĘGI KSIĄG.
A Najmędrszy z mędrców,
Mądy Król Salomon, mądry mądrością daną mu z
GÓRY,
stwierdził:
- pisaniu "mądrych" ksiąg nie ma końca,
ale ty człowiecze.......
gdyby ludzie postępowali według jej zaleceń i wskazówek nie byłoby takiego syfu jaki jest na tym naszym łez padołku.
Gdzie tak wiele zła.
Na przestrzeni wieków, tysiącleci.
I obecnie.
i to byłoby na tyle ....
Jak mawiał prof. od mniemanologii stosowanej.
Dawno temu.
Chyba Jan profesor Stanisławski ???
kto to ustalił, że...
2 Listopada, 2014 - 23:49
... spytam, iż "forma" to jest u Tomasza to samo co "treść"? Nie mówię że nie, bo nie studiowałem zbyt dokładnie tego myśliciela, ale całkiem przekonany nie jestem.
W każdym razie nie chodzi o treść żołądkową? Albo gdzieś dalej? Kamień z serca!
Wydaje mi się raczej (choć co ja tam wiem, fakt!), że Akwinata zmagał się z wcześniejszą neoplatońską (i "magiańską", żeby użyć spenglerowskiego określenia) koncepcją duszy, jako "drobnej porcyjki boskiej esencji", starając się (w dodatku za pomocą neoplatońskiej terminologii i aparatu) przetworzyć ją w coś bardziej trafiającego do zachodniej wyobraźni, czyli zapewne "dusza jako funkcja", czy coś w tym stylu.
Choć mówię szczerze - nie wiem tego na pewno i byłbym wdzięczny za oświecenie.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów