Sprawiedliwość po polsku

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Zamiast się powtarzać, opiszę temat raz i tylko go od czasu do czasu wkleję.
Gdy to piszę jest 2014 rok. W lipcu kończę 52 lata. W 1999 roku zostałem skazany wyrokiem sądu i oficjalnie stałem się ojcem nie swojego dziecka. Wbrew czemukolwiek. Chociażby dowodom. W sumie kto by się takimi duperelami przejmował? Sąd na pewno nie. A dowody mojej niewiny ukrył.
To nic, że nagromadzenie absurdów było przeogromne. Jak chociażby to, że kobieta chodziła w ciąży kilka lat. Tak przynajmniej ustalił Sąd. Nie było takiego przypadku w całej historii ludzkości. Ale zdaniem Sądu Rejonowego w Nowej Soli rozpocząłem Nową Erę. Zresztą nie tylko to. Badania genetyczne DNA także o niczym nie świadczyły. Według sądu. A zrobiłem ich kilka. Zawsze z tym samym skutkiem. NIEWINNY! Sąd potraktował to jednak tylko jako moją złośliwość.
W listopadzie 2012 roku wyrok został zmieniony. Zostałem oczyszczony z zarzutów. Po tylu latach. I w tak oczywistej sprawie. W międzyczasie wielokrotnie byłem więziony, nie mogłem podjąć żadnej legalnej pracy, pieniądze które mi zostawały starczały na niewiele. Poniżej dwustu złotych. A miałem za to kupić żywność, ubranie, opłacić mieszkanie. Nie mówiąc już o niezbędnych mi lekach. Kwota tylko na nie pożarłaby prawie wszystkie moje pieniądze. Powtórzę, więc, znane słowa: "jak żyć?" Nie można. Gdyby nie Pani N. z MOPS-u, chyba nie dałbym rady. Wielkie podziękowania.
Żebym czasami nie myślał o żadnym odszkodowaniu, osoba mnie oskarżająca została przez Sąd uniewinniona. Oczywiście na podstawie stworzonych fikcyjnych dowodów. Zaczynam podejrzewać, że jest to norma. W tym bezmiarze niesprawiedliwości. Ale fakt pozostaje faktem: nie ma winnego, nie ma i winy.
Żyłem w ciągłym napięciu. Czego konsekwencją były udary mózgu. W marcu 2013 roku się wywaliłem. I złamałem nogę. Od kwietnia przebywam w DPS "Kombatant". Z dala od swoich bliskich.
Mogło być znacznie gorzej. Gdyby szpital mógł to trafiłbym na śmietnik. Lub w najlepszym wypadku trafiłbym do jakiegoś przytułku daleko od domu. I ślad by po mnie zaginął. A odwiedziny byłyby utrudnione. Praktycznie uniemożliwione. Leżałbym w jakiejś wieloosobowej sali, szprycowany środkami uspakajającymi. Bo takie są w naszym kraju realia. Mimo zapewnień, że jest inaczej. Bo kto miałby to potwierdzić? Zombi? Znowu przyszła mi z pomocą Pani N. z MOPS-u. I załatwiła pobyt w "Kombatancie".
Żyję z dnia na dzień. Coraz mniej mi się chce i mnie obchodzi. Postępy w powrocie do zdrowia są niewielkie. Po wielu miesiącach rehabilitacji nie potrafię zrobić nawet kroku samodzielnie. Moja dziewczyna sobie nie radzi ze wszystkim. Siostry mi pomagają ile mogą. Taka sytuacja jednak nie może trwać wiecznie. I na dodatek ten bezmiar niesprawiedliwości całą winę za sytuację chce zrzucić na mnie.
Stroje mają czarne. Adekwatne. Łańcuchy też im pasują. Tylko orzeł nie za bardzo. Lepsza by była trupia czaszka. Od razu by było wiadomo na co można liczyć. Nie byłoby tylu rozczarowań.
Nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że na mnie padło, taki los. To nie los był mądry inaczej, lecz konkretni ludzie. Mający imiona i nazwiska. Mówi się, że psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Tylko co wtedy gdy panuje cisza?
Napisałem "Naszywkę z przodu". Są to moje kompleksowe wspomnienia. W skrócie. Składające się z w miarę chronologicznie ułożonych opowiadań. Śmiało można je czytać osobno. Zamierzam to co napisałem publikować na blogu. Tak jak jest w książce: notki już opublikowane i rzeczy całkowicie nowe.
Czy na coś liczę? Oczywiście. Jak zresztą większość naszego społeczeństwa. Na cud.
- Pani Krystyna Olejnik z Sądu Rejonowe w Nowej Soli. Gdy wydawała na mnie wyrok nie była jeszcze nawet sędzią.
- Sędzia Daria Tyrakowska. Przewodnicząca Wydziału Rodzinnego. Wice-prezes SR w Nowej Soli. Odsunięta przez Sad Okręgowy od mojej sprawy. Ze względu na przewlekłość postępowania.
- Sędzia Hoszowski SO, Wydział Karny. Uniewinnił osobę która mnie oskarżyła. Na podstawie dowodów, które istnieją tylko w wyobraźni.
- Pan mecenas Hęćko. Mój adwokat z urzędu. Miał mnie i to co mówię, oraz prawdę, serdecznie w d...
- Prokuratorzy. Po ich wypowiedziach wiedziałem ile naprawdę znaczy w tym kraju konstytucja. Gdzie teoretycznie wszyscy są sobie równi. Jako osoba żonata mógłbym dochodzić swoich praw. Jako kawaler-nie. Gdybym się przyznał sam do winy to teraz mógłbym sobie zaprzeczyć. Ale nie! Byłem tak uparty, że zrobił to za mnie sąd. A jak wszystkim wiadomo jest on nieomylny. Poza tym wiele rzeczy, zdawało by się oczywistych, muszę udowodniać. Jak chociażby to, że byłem w więzieniach.
Media. Miałem styczność z telewizją i prasą. Powiem, więc, tylko: podobno kiedyś obnażali afery. Teraz je ukrywają.
Dziewczyna i siostry prosiły mnie bym nie używał wulgarnych słów. W taki razie to wszystko co mi leży na sercu.

**********************************************************

Wydałem całościowe wspomnienia na wydaje.pl
Link do wspomnień:

http://wydaje.pl/u/mefi100

Wspomnienia ukazały się pod tytułem "Naszywka z przodu". Książkę starałem się pisać zwięźle, lecz wyszło tego i tak dużo. Podzieliłem na dwie części. Pierwsza to "Naszywka z przodu cz.1". Część druga to "Naszywka z przodu".
Gdy się dowiem jak ją udostępnić za darmo, zrobię to. Proszę o pomoc w tym temacie.

Brak głosów

Komentarze

Dobrze, że jesteś! Właśnie dzisiaj myślałam o Tobie, bo nie zauważyłam od paru dni Twojego wpisu.
Nie poddawaj się, nie warto. Nie daj im się! Zrób im na złość. Wkrótce będzie wiosna! :)

  Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
1
Vote down!
-1

Lotna

 

#401374

Ze wszystkim się zgadzam, ale nie mam już sił być tak złośliwym jak dawniej, ale...postaram się.Pozdrowienia.
Marian Stefaniak

Vote up!
1
Vote down!
-1
#401595

Dlaczego przestałeś dawać linki do swoich książek pod wpisami?
Niektórzy mogą chcieć je przeczytać od razu.

PPzdr.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#401442

Nie mogę sobie poradzić z edycją tego, co napisałem. A chciałbym zmienić cenę książki na 6 zł. Mimo używania kilku komputerów jest to nieosiągalne dla mnie. Poprosiłem wydawcę, a on dał cenę...10 tys zł. Z wszystkich formatów, co dałem został tylko jeden-pdf.
Pozdrawiam. M.S.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#401596