Wiek
Niewiele wiem o rodzinie ze strony matki. Lecz tej stronie swojego drzewa genealogicznego zawdzięczam nadciśnienie. I nie tylko.
Prababcia żyła gdzieś sobie w spokoju na wschodzie Polski. Jeśli wiedziała coś o swojej chorobie, niezbyt się tym przejmowała. Aż złamała nogę, wdały się komplikacje i umarła. Miała sto siedem lat.
Babcię znałem. Mieszkała na wsi. O trzydzieści lat młodsze koleżanki zazdrościły jej wyglądu. I zdrowia. Do czasu. Zaczęła się leczyć i wkrótce umarła. Miała osiemdziesiąt sześć lat.
Na pogrzeb przyjechały jej starsze siostry. Biadoliły:
- Taka młoda dziewczynka!
Mamie wszyscy wkoło mówili, ze bardzo dobrze się trzyma. Jak na swoje lata. Mieliśmy w rodzinie lekarza. Udało mu się namówić mamę na leczenie. Przecież miała tak ogromne nadciśnienie! Trudno podejrzewać go o złe intencje. Ale dziwnym zbiegiem okoliczności wkrótce zmarła. Miała 65 lat.
Ja zacząłem się leczyć mając czterdzieści jeden lat. Lekarze byli zszokowani moim wysokim ciśnieniem krwi. Zostałem skierowany na badania. I nic. Przyczyny nie znaleziono.
Przy okazji się okazało, że zdrowia może mi niejeden pozazdrościć. Wzrok miałem znakomity. Słuch też. Do serca nie można się było przyczepić.
Spędzało to jednak sen z oczu wielu lekarzy. Nie mogli tego przecież tak zostawić. Przypisywali wiec mi coraz więcej leków. Nieskutecznych. I straszyli. Skutecznie.
Wśród leków były też normalne narkotyki. Ale o tym nikt mnie nie poinformował. Dowiedziałem się o tym przez przypadek. Po kilku latach zażywania jednego z leków na nadciśnienie okazało się, że będą go zastępować innym.
Ale mój organizm zaczął się buntować. Z byle powodu wpadałem w histerię, wydawało mi się, że umieram. Chodziłem po aptekach i błagałem aby sprawdzili czy nie mają tego leku na stanie. Ktoś mi jednak w końcu wytłumaczył dlaczego tak się dzieje i dlaczego ten lek wycofano.
Bardzo mnie więc zdziwiło gdy lek bez porównania mniej szkodliwy, ogólnie dostępny w krajach Europy, w Polsce nie dość, że nie jest ogólnie dostępny, to jego dostanie jest niemożliwe. Argumenty takie, że może uratować mi resztki zdrowia nikogo nie interesowały. Ani to, że w innych krajach przynosi rewelacyjne rezultaty. Zawiera THC, więc jest narkotykiem.
Rehabilitacja. Kurowałem się w kilku ośrodkach i mogę powiedzieć, że jest całkowicie nieskuteczna.
Skomplikowane urządzenia emitujące fale elektromagnetyczne, światła laserowe, ultra i infra dźwięki, mają wspólny mianownik: są do niczego. Chyba, że kogoś rusza jak migają jakieś światełka i dochodzi dźwięk pracujących urządzeń. Taki sam mechanizm działania ma placebo. Bo nikogo nie interesuje by pacjent był zdrowszy, ale żeby zapłacił za te drogie i fikuśne zabiegi.
Ostatnio jak byłem w jednym z takich ośrodków, przyszedłem na zabieg elekromagnetyczny wcześniej. Pytam się więc klienta, który już tam był, czy mu pomaga. Bo ja jakoś nie odczuwam zbawiennego działania tych fal. Odpowiada:
- Odczuwam takie jakby ciepło. Chociażby w tej chwili. I znacznie lepiej mi się chodzi. Tak lekko.
Niestety, tą miłą konwersację przerwała nam rehabilitantka. Zapomniała włączyć urządzenie.
Kiedyś miałem taki zabieg: ubrano mnie w jakieś chomąto i kazano chodzić. Za mną szła rehabilitantka z czymś podobnym do końskich lejc. I szarpała nimi w prawo, lewo i do tyłu. Czasami je popuszczała. Całość wyglądała śmiesznie.
I o dziwo było to naprawdę skuteczne.
C.d.n...
……………………………………………………………………………………..
Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach. Niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5
………………………………………………………………………………………..
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 652 odsłony