Obowiązek posiadania broni palnej

Obrazek użytkownika xiazeluka
Blog

W naszej socjalistycznej ojczyźnie funkcjonuje wiele najdzikszych obowiązków: począwszy od faszystowskiego nakazu jazdy w pasach własnym autem czy obowiązku zawiadamiania Waaadzy o miejscu swojego pobytu po surrealistyczny zakaz wyrażania wątpliwości a propos pewnych epizodów z dziejów świata.

Pomysłowość kolejnych władz Generalnego Gubernatorstwa wydaje się nie mieć żadnych hamulców.

Tak się jednak tylko wydaje – w szale wydawania kolejnych rozkazów mimo wszystko widać żelazną logikę totalitaryzmu: oszczędza się społeczeństwu rozporządzeń mogących uniezależnić ludzi od troskliwego reżimu, na przykład unikając wydania zarządzenia obowiązkowego posiadania broni przez każde gospodarstwo domowe.

Stara szachowa prawda głosi, iż groźba jest silniejsza niż jej wykonanie. Broń palna w każdym domu to właśnie takie memento dla przestępców: tutaj łatwego łupu nie znajdziesz! Groźba jest podwójnie silna – uzbrojeni domownicy znajdują się nie tylko w upatrzonym celu, lecz wszystkich sąsiednich domach. Lęk przed kontratakiem studzi zapały kryminalistów samą możliwością jego zaistnienia, żadna kanonada nie jest do wzmocnienia obaw potrzebna.

To teoretyzowanie dyletanta czy kwestia umocowana w faktach? Dysponujemy stosownymi punktami odniesienia:

W 1982 roku władze miasta Kennesaw (Georgia) wprowadziły obowiązek posiadania broni wraz z amunicją przez każdą głowę rodziny. Później przepis został nieco zmodyfikowany, zastosowano klauzule wyłączające z nakazu określony grupy społeczne, niemniej zasadnicza treść przepisu pozostała w mocy. Przepisu, dodajmy, nieprzesadnie weryfikowanego przez władze, po dziś dzień nikogo nie spotkały nieprzyjemności za nie poddanie się wymaganiom. Rezultaty?

Przed wprowadzeniem „prawa pistoletowego” Kennesaw zamieszkiwało 5242 mieszkańców, poziom przestępczości był wyższy niż średnia krajowa o 10%. W roku 2005 miasto rozrosło się, liczba ludności wzrosła do 28 189 ludzi, zaś poziom przestępczości spadł o ponad 53%. Dla porównania – w mieście Morton Grave (Illinois), w którym rok wcześniej (1981) zabroniono wszystkim (poza policjantami) posiadania broni, nastąpił do 2005 roku wzrost przestępczości o 15,7% przy jednoczesnym niewielkim spadku liczby mieszkańców (z 22 451 w 2000 r. do 22 202 pięć lat później). Niewielkie zagrożenie przestępczością potwierdził opublikowany w 2003 roku raport FBI: w Kennesaw było o połowę mniej zabójstw i włamań, a rozboje praktycznie się nie zdarzają (0,13 średniej krajowej).

W 2007 roku miasta Kennesaw i Morton Grave zostały uznane za jedne z dziesięciu najlepszych lokalizacji dla rodzin przez miesięcznik dla kobiet Family Circle. Jak więc widać powszechny dostęp do broni recenzentów nie odstraszył, chociaż ich rekomendacja przeznaczona była niewiast, tradycyjnie niechętnych domowym arsenałom. Zresztą w 2008 roku władze tej drugiej miejscowości obaliły 26-letni zakaz posiadania broni palnej, przywracając normalność. Tym samym zachwiały się pozycje antygunowych histeryków, podważając głoszoną przez nich mitologię abolicjonizmu.

Zanim radni Morton Grave poszli po rozum do głowy, kolejne miasto podjęło uchwałę wzorowaną na prawie Kennesaw – Greenleaf, Idaho (w 2006 roku). Decyzja wywołała niejakie zaskoczenie, ponieważ nawet bez specjalnych zachęt i tak 80% mieszkańców Greenleaf już posiadało broń, a przestępczość w zasadzie miasta się nie imała - najbardziej brutalne przewinienie zgłoszone w ciągu poprzednich dwóch lat dotyczyło bójki na pięści. Pomysłodawcy patrzyli jednak w przyszłość, obawiając się rozwijających dynamicznie przedmieść leżącego nieopodal wielkiego Boise. Współtwórca nowego prawa, Steven Jett, tłumaczy, iż był to sygnał dla okolicznych przestępców: „Nie będzie wam w Greenleaf wygodnie”:

"Nie ma obecnie problemu przestępczości, ale tym obszarze może się rozwijać, a my zamierzamy w ten sposób trzymać ją od siebie z daleka."

Statystyki z innych państw potwierdzają, że broń palna w rękach przeciętnych obywateli ogranicza przestępczość znacząco: w 1996 roku odjęto broń Australijczykom. Efektem pierwszego roku prohibicji był 44% przyrost rabunków z bronią w ręku, 8,6% wzrost napaści z użyciem przemocy, 3,2% więcej zabójstw. W kolejnym roku rabunki z bronią to już wzrost o 73%, rabunki bez użycia broni - o 28%, porwania o 38%, napaści - o 17% zabójstwa - o 29%. Największy sukces przyjaciele ludu zanotowali w stanie Wiktoria – w ciągu roku od wprowadzenia zakazu posiadania broni nastąpił 300% wzrost liczby zabójstw z użyciem broni palnej. W tym samym 1996 roku rozbrojono ludność Wielkiej Brytanii. Do 2004 r. liczba przestępstw z użyciem broni lub przemocy wzrosła o 69%, w tym morderstw o 54% a rabunków o 45%. Dla porównania: w okresie 1993-1996, czyli przed odebraniem ludziom ich praw, liczba rabunków z bronią w ręku spadła o 50%.

W naszej socjalistycznej ojczyźnie jest podobnie: bandyci trzymają się blisko zwykłych ludzi, ponieważ są pewni bezkarności – ludność jest rozbrojona, przeto zdana na łaskę zawodnej policji i niełaskę rozwydrzonych przestępców. Waaadza oczywiście o nasze bezpieczeństwo bardzo się troszczy, od jakiegoś czasu słychać coraz częstsze obietnice zamontowania przy każdej drodze fotoradaru albo systemu monitoringu. Scedować jednak troski o elementarny poziom bezpieczeństwa na tzw. obywateli oczywiście nie ma zamiaru, wszak broń palna nadaje się nie tylko do odparcia napaści włamywacza, lecz także natręta z Urzędu Złodziejskiego czy rozgdakanych paniuś z opieki społecznej. To zbyt wielkie ryzyko. Natomiast ryzyko zabicia, zgwałcenia czy pobicia Kowalskiego czy innego Olewnika nasza Waaadza jest w stanie znieść.

Brak głosów

Komentarze

jak jakiś dres wyskoczy na ulicy celem pobicia albo kradzieży, to żeby mu móc strzelić w łeb.

Poza tym nagłaśniano te strzelaniny w USA... okazuje się, że są były one tam, gdzie są restrykcyjne przepisy na posiadanie broni. Jakoś nigdzie np. w Teksasie się coś takiego nie wydarzyło, co tam każdy nosi rewolwer przy pasku.

Ograniczanie dostępu do broni palnej to klasyczne pomysły z kuferka lewactwa, podobnie jak łagodne obchodzenie się z kryminalistami, sodomitami i przybłędami z całego świata bumelującymi na ulicach po nocach.

Tutaj kiedyś opublikowałem o tym tekst:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/08/bro-biaa-i-palna-czyli-o-czym-ni-si.html

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#9437

... że semiautomatics są lepsze.

Zresztą już w latach '40 tak uważał słynny ekspert kapitan Fairbarn, a rewolwery przestały się rozwijać naprawdę dawno temu. (Stal nierdzewna też nie ma samych zalet, więc to się nie liczy.)

Poza tym racja.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Think but don’t think too much, just fucking whack him.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#9444

... dałem nawet zdjęcie ich ratusza.

Proszę to traktować jako wyraz poparcia.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Think but don’t think too much, just fucking whack him.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#9445

+

Vote up!
0
Vote down!
0
#9479