Hotel

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jechałem nocą samochodem. Ale to widocznie nie był mój dzień. Czułem się zmęczony. Mało nie spowodowałem wypadku. Oczy zamykały mi się same. Postanowiłem się przespać. Mijałem właśnie hotel. Więc się przy nim zatrzymałem.
Recepcja znajdowała się w pewnej odległości od hotelu. Była to zarazem zakładowa portiernia. Wynająłem pokój i poszedłem do niego. Już miałem się połorzyć spać gdy przypomniałem sobie, że jeszcze o czymś marzyłem: o kąpieli.
Zaspany więc poszedłem pod prysznic. Niewiele na sobie miałem. A z sobą tylko ręcznik i jakiś szampon. Po wszystkim wyszedłem na korytarz i ... No, wlaśnie. Co dalej? Po prawej stronie był rząd drzwi. Po lewej to samo. A ja nie pamiętałem, które z tych drzwi wiodły do mojego pokoju. Było zimno. Nie miałem też odwagi zajrzeć do którekolwiek pokoju. Już słyszałem te wrzaski. Więc pozostała mi tylko recepcja.
Tak jak już o tym wspominałem recepcja była nieco oddalona od hotelowego budynku. A na dworze - mroźno. Recepcjonistka była zdziwiona moją tam ohecbością w samym środku nocy. Tym bardziej, że byłem skąpo ubrany. W majtkach i z mokrą głową. Numer pokoju dostałem, ale spać mi się już definitywnie odechciało. Wyrzucone w błoto pieniądze.

Brak głosów