"Był minister rzetelny, o sobie nie myślał"
Zakończona rekrutacja 2008/2009 do szkół i przedszkoli wystawiła mocno żółtą kartkę pani minister Hall. Okazuje się bowiem, iż mimo, że koalicja PO, PSL i LiD odrzuciła weto Prezydenta, weto to zostało podtrzymane przez najbardziej zainteresowanych, czyli rodziców. Jak w świetle tego wyniku brzmią słowa pani minister „ Z pokorą i empatią staram się przyjmować głosy rodziców”? (GW, 25.05.2009)Przecież pani minister Katarzyna Hall niejednokrotnie dawała podstawy do podejrzeń, że za nic ma inicjatywy rodziców.
Niespełna 3% sześciolatków zostało wysłanych do pierwszej klasy.
Przed wprowadzeniem reformy do szkół szybciej szło ok. 1% dzieci. Pani minister uparcie twierdzi, iż to sukces. Ponieważ wcześniej te 1% rodziców musiało pokonywać jakieś biurokratyczne bariery. Jakie to były bariery? Oświadczenie z poradni psychologiczno – pedagogicznej o możliwościach intelektualnych i grafo motorycznych sześciolatka w kontekście obowiązków klasy I. Plus rozmowa z dyrektorem szkoły. Teraz pozostała jedynie rozmowa z dyrektorem szkoły. Najwyraźniej w MEN pracują ludzie nie mający bladego pojęcia o rzeczywistości i biurokratycznych barierach (na przykład rejestracja firmy)
Porażka na całej linii.
Jeszcze w styczniu 2009 pani minister była pewna, że liczba sześciolatków w szkole sięgnie 30 %. Co jest powodem takiego fiaska? W MEN mają już diagnozę: to PiS ze swoją negatywną kampanią. I wszystko jasne. Przynajmniej dla wiceszefowej komisji edukacji, Urszuli Augustyn, oczywiście z PO.
To,ciekawe, bo ani Elbanowscy, ani rodzice z Forumdlarodzicow.pl, ani nauczyciele, z którymi rozmawiałam na ten temat z PiS nie mają wiele wspólnego, ani praktycznie ani teoretycznie. Poza tym, czy można wyobrazić sobie sytuację, że rodzice pytają się przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości jak wychowywać i edukować swoje dzieci?
Superprodukt
Jako rodzic sześciolatka odnoszę wrażenie, że pani Hall nigdy nie interesowała się opiniami społeczeństwa. Superprodukt – tak określa się w MEN reformę oświaty polegającą na wysyłaniu 6-ścio latków do szkoły. Superprodukt dla kogo? Raczej nie dla rodziców. Ja wolę, żeby z ministerstwa wychodziły dobre propozycje, konstruktywne rozwiązania dla oświaty, a nie marketingowe superprodukty zaspokajające amibicje urzędnicze byłej nauczycielki.
Na koniec dedykuję pani minister bajeczkę Krasickiego (podkreślenia moje)
Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność na koniec monarchę znudziła;
Dał miejsce woła małpie lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani – z początku;
Ustała wkrótce radość – nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1393 odsłony
Komentarze
bajeczka Krasickiego jak najbardziej na miejscu
27 Maja, 2009 - 12:56
oszołom z Ciemnogrodu
i to w stosunku do całego rządu Dodalda. Jestem zresztą wielbicielem bajek Krasickiego - są często bardzo celne.
Co do sześciolatków. Jeden ze znajomych jest wicedyrektorem szkoły. Mówił, ze ustawa o 6-latkach nie przejdzie, bo jest nierealne, by szkoły przystosować do wymogów takich dzieci - toalety, mebelki itp. - to są koszty, na które nie ma pieniędzy. Za kilka dni weto zostało odrzucone i ustawa wchodzi w życie. Znam zdanie fachowców - parktyków z poradni psychologiczno-pedagogicznej na temat pomysłów p. Hall. Zabieranie dzieciom roku dzieciństwa jest bzdurą. Te, które rzczywiście są zdolne i dojrzałe do szkoły po badanich i opinii poradni mogły wcześniej iść do szkoły. W wielu przypadkach były to jednak chore ambicje rodziców a dziecko nie gotowe, by zaczynać naukę szkolną. Teraz wszystkie bedą musiały iść do szkoły. Choć mam nadzieję, że do tego czasu rządu Dodalda nie będzie i zostanie przywrócony zdrowy rozsądek. Dość eksperymentów na dzieciach! Trzeba by też skończyć z debilna reforma gimnazjalną i równie debilnym awansem zawodowym nauczycieli, który sprzyja miernotom. Nawiedzeni ideolodzy oświatowi eksperymentują na polskiej oświacie a efektem jest produkowanie kolejnych pokoleń bezmyslnych lemingów.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołomie
27 Maja, 2009 - 16:24
w "Kinderszenen" Rymkiewicz przytacza wypowiedzi gen. Franka na temat niemieckiej wizji Polski w Europie.
Patrząc na to, co wyprawia aktualny rząd RP, mam wrażenie, iż gen Frank miał dar jasnowidzenia.
To oczywiście tyczy się również wychowywania całych stad lemingów, które nie mają myśleć, a mają stanowić tanią i praktyczną siłę roboczą dla rasy panów z Europy.
bożena, te :superprodukty: istotnie wyglądają na ordynarną
27 Maja, 2009 - 20:09
antypolska produkcje zaplanowaną gdzieś daleko.
pzdr
p.s.
A bajeczka ks. bpa Ignacego to zapewne i tak za trudna dla tego zakompleksionego matołeczka, wywleczonego przez Tuska z jakiegoś zadupia i opętanego manią reformowania za wszelką cenę!
antysalon