Do kurhanów udaje nam się dotrzeć, ale już z przewodnikiem, a dokładniej ze zorientowanym miejscowym. Trochę byłam zła na początku, narzekałam: jak oni chcą promować region, jak żadnych drogowskazów, objaśnień, nic!
Ale potem powietrze zeszło, pomyślałam, że jednak tak jest lepiej, znalezienie kurhanu staje się przygodą, a poza tym wyobraziłam sobie łażące po tych cudownych, tajemniczych lasach...