Polacy zesłani na Syberię
bożena - 21 Grudnia, 2009 - 12:58
24 grudnia, blady świt, czterdzieści stopni mrozu. Trzeba szykować się do pracy, zaraz przyjdzie kułak, żeby wygonić dorosłych do roboty, szybko więc ubierają na siebie, to co mają, zniszczone walonki, ale jak tu inaczejś przejść te 18 km, żeby dotrzeć do wyrębu? Wszyscy niewyspani, dziecko, dwuletnia Wandzia, całą noc płakała z głodu i zimna. Reszta osób w baraku (4 rodziny, łącznie 17 osób) też...