Analiza porównawcza psów

Obrazek użytkownika gps65
Blog

Mo­ral­no­ść ob­raz­ko­wa sku­pia się na tym, co wi­docz­ne – łań­cu­ch wy­glą­da źle. Eto­lo­gia sku­pia się na tym, co re­al­ne – śro­do­wi­sko miej­skie czę­sto je­st dla psa dra­ma­tycz­nie gor­sze. To od­wró­ce­nie in­tu­icji po­win­no być sy­gna­łem alar­mo­wym – je­śli chce­my na­praw­dę dbać o do­bro­stan psów, mu­si­my pa­trzeć na ich świat psi­mi ocza­mi, nie ludz­ki­mi pro­jek­cja­mi.

Eto­lo­gia psów a róż­ni­ca mię­dzy wsią a mia­stem

  W po­wszech­nym od­czu­ciu pies na łań­cu­chu na wsi to ob­raz opre­sji, a pies na smy­czy w mie­ście to sy­no­nim no­wo­cze­snej tro­ski o do­bro­stan zwie­rząt. Eto­lo­gia mó­wi coś do­kład­nie od­wrot­ne­go. Gdy zdej­mie­my z oczu mo­ral­ne me­my, a za­ło­ży­my oku­la­ry na­uki, po­rów­na­nie ty­ch dwó­ch śro­do­wi­sk oka­zu­je się za­ska­ku­ją­co jed­no­znacz­ne.

  Pies je­st zwie­rzę­ciem te­ry­to­rial­nym, sen­so­rycz­nym i za­da­nio­wym. To nie je­st mi­nia­tu­ro­wy czło­wiek w fu­trze. Je­go świat je­st zbu­do­wa­ny z za­pa­chów, ru­tyn, map wę­cho­wy­ch oraz za­dań do wy­ko­na­nia. Wszyst­kie głów­ne ba­da­nia eto­lo­gicz­ne – od kla­sy­ków jak Scott i Ful­ler, po współ­cze­sne pra­ce Udell, Ran­ge, Ho­ro­wit­za czy Ka­min­sky – po­ka­zu­ją, że do­bro­stan psa wy­ni­ka nie z te­go, czy je­st przy­wią­za­ny, le­cz ja­ki świat ma wo­kół sie­bie i czy ma ro­lę, sens i bodź­ce.

🐕 Pies wiej­ski: śro­do­wi­sko bo­ga­te, sen­sow­ne, sty­mu­lu­ją­ce

  Ba­da­nia nad za­cho­wa­niem psów stró­żu­ją­cy­ch i go­spo­dar­ski­ch (np. Mer­tens & Unshelm 1996; Lind­blad-Toh et al. 2010) wska­zu­ją, że do­stęp do zróż­ni­co­wa­ny­ch bodź­ców śro­do­wi­sko­wy­ch ob­ni­ża po­ziom kor­ty­zo­lu, za­po­bie­ga ste­reo­ty­piom (powtarzalne, rytmiczne, bezcelowe ruchy) oraz po­zwa­la psu w peł­ni wy­ko­rzy­sty­wać je­go ewo­lu­cyj­ny re­per­tu­ar za­cho­wań. Wieś to na­tu­ral­na sce­na dla psa: wie­lo­wy­mia­ro­wa, pach­ną­ca, dy­na­micz­na.

  Na­wet pies na łań­cu­chu czy lin­ce ma do­stęp do se­tek mi­kro­bodź­ców dzien­nie – zmie­nia­ją­cy­ch się za­pa­chów, dźwię­ków, ru­chu zwie­rząt, lu­dzi, ma­szyn. Lin­ka 8–10 me­trów da­je mu 200–300 m² wła­sne­go te­ry­to­rium, któ­re co­dzien­nie pa­tro­lu­je i zna­cze­nio­wo opi­su­je. Z ba­dań wy­ni­ka, że psy z po­czu­ciem sta­bil­ne­go te­ry­to­rium ma­ją lep­szą re­gu­la­cję emo­cjo­nal­ną niż psy po­zba­wio­ne te­re­nu, na­wet je­śli te dru­gie ży­ją luk­su­so­wo.

  Co naj­waż­niej­sze: pies wiej­ski ma ro­lę. Stró­żu­je, ostrze­ga, pil­nu­je. W eto­lo­gii na­zy­wa się to be­ha­wio­ral­nym wy­peł­nie­niem ni­szy – zwie­rzę wy­ko­nu­je czyn­no­ści, dla któ­ry­ch zo­sta­ło ukształ­to­wa­ne. To da­je po­czu­cie sen­su, a sens u psa re­du­ku­je stres bio­lo­gicz­ny tak sa­mo, jak u lu­dzi re­du­ku­je go po­czu­cie ce­lo­wo­ści.

  Tak więc wię­zie­nie psa wiej­skie­go by­wa wy­łącz­nie fi­zycz­ne, ale nie sen­so­rycz­ne ani po­znaw­cze. Świat prze­cho­dzi obok nie­go, a on w nim uczest­ni­czy.

🐩 Pies miej­ski: sen­so­rycz­na pu­sty­nia uda­ją­ca do­bro­stan

  Pies w mie­ście do­świad­cza cze­goś ra­dy­kal­nie prze­ciw­ne­go. Wszyst­kie klu­czo­we ba­da­nia nad stre­sem psów miej­ski­ch (m.in. Be­er­da et al. 1997; Rehn & Ke­eling 2016) po­ka­zu­ją, że śro­do­wi­sko miesz­ka­nio­we je­st dla psów zu­bo­żo­ne sen­so­rycz­nie. Be­ton, za­pa­ch spa­lin, jed­no­staj­ne dźwię­ki i ogra­ni­czo­ny kon­takt z na­tu­rą pro­wa­dzą do chro­nicz­nej de­pry­wa­cji bodź­ców.

  Spa­cer – zwy­kle po tej sa­mej tra­sie, 10–20 mi­nut dzien­nie – nie re­kom­pen­su­je 23 go­dzin za­mknię­cia. Smy­cz krót­ka, prze­strzeń mi­kro­sko­pij­na, brak te­ry­to­rium i brak ce­lu. To wa­run­ki, któ­re w ba­da­nia­ch eto­lo­gicz­ny­ch kla­sy­fi­ku­je się ja­ko śro­do­wi­sko de­pry­wa­cyj­ne: ma­ło bodź­ców zna­cze­nio­wy­ch, du­żo bodź­ców stre­so­wy­ch.

  Mia­sto je­st dla psa jed­no­cze­śnie za gło­śne i zbyt pu­ste. Prze­strzeń kom­plet­nie po­zba­wio­na na­tu­ral­ny­ch śla­dów za­pa­cho­wy­ch nie two­rzy ma­py po­znaw­czej, któ­rą pies mógł­by się po­słu­gi­wać. W neu­ro­ety­ce zwie­rząt okre­śla się to ja­ko prze­ry­wa­nie łań­cu­cha eks­plo­ra­cji, co pro­wa­dzi do nu­dy, fru­stra­cji i zwięk­szo­nej re­ak­tyw­no­ści.

  Pies miej­ski nie ma ro­li. Nie stró­żu­je, nie wy­ko­nu­je za­dań, nie ży­je ryt­mem na­tu­ry. Eto­lo­gicz­nie rze­cz bio­rąc, funk­cjo­nu­je ja­ko zwie­rzę po­zba­wio­ne ni­szy – trzy­ma­ne w śro­do­wi­sku ludz­kim, któ­re dla psa je­st ob­ce i czę­sto nie­zro­zu­mia­łe. To nie je­st wol­no­ść, tyl­ko de­si­gner­ska klat­ka.

Zde­rze­nie świa­tów i złu­dzeń mo­ral­ny­ch

  Z punk­tu wi­dze­nia bio­lo­gii róż­ni­ca je­st bru­tal­na:

  Pies wiej­ski:

  • ma te­ren, ru­ty­nę, sens, za­da­nia, kon­takt z na­tu­ral­ny­mi bodź­ca­mi, sta­ły prze­pływ in­for­ma­cji za­pa­cho­wy­ch.
  • je­go ogra­ni­cze­nie je­st fi­zycz­ne, nie po­znaw­cze.

  Pies miej­ski

  • ma miesz­ka­nie, be­ton, cze­ka­nie i krót­ką smy­cz.
  • je­go ogra­ni­cze­nie je­st to­tal­ne: te­ry­to­rial­ne, sen­so­rycz­ne i za­da­nio­we.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>
]]>https://www.youtube.com/@GPSiPrzyjaciele]]>

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (2 głosy)

Komentarze

Zapomniałeś napisać, czy nie wypada?

Ps. Pamiętam, jakżeście oba dwa żeglowali na budowie Przekopu (wtedy,co chcieli do Was strzelać). Ale było!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

Apoloniusz

#1671292

Przypominam jak to było z tym przekopem (nie było żadnych psów!): https://niepoprawni.pl/blog/gps65/jak-nie-przeplynalem-przekopu

Dziś jeszcze wyraźniej widać, że przekop to był pisowski miś (a nie pies).

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1671296

 Swego czasu z racji zaangażowania w Prawdziwą rozsądną Walkę z katami psów i realny dobrostan zwierzaków miałem niezły młyn. powód? Gdy zwróciłem się o pomoc( Nie rzeczową, chodziło o ruszenie 4 liter i trochę pracy. ) niby dobrzy znajomi obrócili się zadem. Rączki słabe do roboty a dobre do opisania że mam kilka zwierzaków na tzw.tymczasie. Lecz Żaden nie chciał przyjść i ze mną postawić kojców. A na firmę mnie nie stać. Co gorsza, nawet kilku  Ukrów wręcz zaśmiało się na widok stawki dziennej za samą pomoc( W sumie 2 dniówki dla trzech osób. ).

 Spore kłopoty gdy" Dobre ludzie. " pod wodzą miejscowego Barta( Znalazłem cfaniaczka i w sieci i w realu. )ścigali mnie sądownie. Kolejny raz udowodniłem żem nie wielbłąd. Bart? Dotąd się ogląda za siebie bo Wie że ja Wiem. I co mu obiecałem drogą analogową.

 1) Liczni idioci nie mający pojęcia sprawiają sobie psy groźnych ras nad którymi nie panują lub psy ich dominują. Potem nagonki w mediach bo zdarzyła się kolejna tragedia. Wszystko jest dla ludzi. Odpowiedzialnych.

 2) Wiejskie Burki? Mogą mieć odpowiednie kojce ale nie wielkości małej kawalerki. Może dojść wtedy do sytuacji gdy rolnik nie zawróci traktorem na podwórku. Lub czegoś gorszego.

 3) Jeśli taki Fafik czy Ciapek nie jest domowym pieszczochem a stróżem, powinien mieć możliwość wypuszczenia na noc by zaalarmował domowników. Wybiegał się. A w razie czego dał popalić intruzowi. Warunek? Furtka z podwójnym skrzydłem w"przedsionku" ogrodzenia.   Samo ogrodzenie, porządne. Wewnątrz przedsionka podejście do skrzynki pocztowej. Wtedy intruz widzi że narusza własność na swe ryzyko.

 Oczywiście są odpowiednie tabliczki. Nawet typu:

  Komornicy- 5

  Listonosze- 3

  Windykatorzy- 6

  Księża- 3

  Agenci ubezpieczeniowi- 5

  Kurierzy- 7

  Policjanci- 4

 Pies jest członkiem rodziny, swego stada. Broni i stada i terenu wokół domu.

 Nie kojca, choćby wielkości apartamentu.

 A jeśli z powodu wiecznego siedzenia w nawet super kojcu uzna go za tylko swój teren, może zaatakować któregoś z domowników.

 4) Fafiki i Ciapki, najlepiej ze schroniska świetnie sprawują się dwójkami. Typu większy i mały.

 Pierwszy zmusi intruza do zastanowienia. Mniejszy najczęściej pierwszy podniesie alarm.

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1671294