"W" odzyskane

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj

Jak już wszyscy chyba wiedzą, „Sieci” odzyskały zaaresztowaną wcześniej przez sąd literę „W”. Dostałem, jak zapewne wszyscy, którzy w swoim czasie przyczepili sobie „W” do Facebookowego zdjęcia stosowne podziękowanie za wsparcie i tak sobie myślę, ile dobrego zrobił dla polskich mediów Hajdarowicz.

Nie dość, że zamienił jeden tygodnik opozycyjny na dwa (a może i trzy, przecież i „Uważam Rze” prorządowe nie jest, choć za chwilę chyba w ogóle już żadne nie będzie), to co najmniej jeden z nich, „W Sieci” właśnie, jest niezależny od pieniędzy, nazwijmy to, głównego nurtu polskiego rynku medialnego. „Do Rzeczy” też na razie jakoś sobie radzi, choć – dzięki czujności konkurencji – jesteśmy informowani na bieżąco o wszystkich kłopotach wydawcy, jak i o wszystkich potknięciach tygodnika „Wprost” z tej samej stajni. Stara mądrość mówi, że co nas nie zabije, to nas wzmocni, i choć nie zawsze się z nią zgadzam, to akurat w tym przypadku zdaje się opisywać rzeczywistość w stu procentach.

Do tego jeszcze akcja promocyjna, oparta na nadaniu symbolicznego znaczenia literce W. Niczym litera „V” („litera, której nie ma w polskim alfabecie”, jak mawiali w stanie wojennym komuniści) stała się znakiem wolności i elementem identyfikacji czytelników i sympatyków pisma. Jeśli ktoś używa Facebooka, wie, na ile co chwila natrafiał osób z literą W dołączoną do zdjęcia za pomocą specjalnej aplikacji. To naprawdę świetna akcja marketingowa, idealnie rozegrana w czasach mediów społecznościowych. Analizując to zjawisko, pan Eryk Mistewicz nie posiadałby się ze szczęścia, gdyby nie pisał dla konkurencji.
Tymczasem gratulując odzyskania litery „W”, chciałbym namówić braci Karnowskich na zadanie jeszcze ambitniejsze, na odzyskanie… własnego portalu internetowego. Kto zanurkuje w komentarze na wpolityce.pl, ten będzie wiedział, o czym mówię. O ile na portalach blogowych dyskusja bywa czasem trudna, o tyle u nich wydaje się już zupełnie jałowa. Najgorsze internetowe towarzystwo, żyjące ze sponsoringu, o którym żadna wyspecjalizowana w położeniu konfitur reżyserka filmu nie zrobi, wycierają tam swoje klawiatury. Ba, ustawiają całą rozmowę tak, że i reszcie już niespecjalnie chce się wysilać i jadą z bardzo podobną pyskówką, tyle, że w czynie społecznym.

Pamiętam, że kiedyś, bardzo dawno temu, znany w pewnych kręgach Aleksander Zioło (Warsztaty Analiz Socjologicznych) organizował debatę o wolności słowa w internecie, w której uczestniczyli Igor Janke, Piotr Pałka i Michał Kolanko, wtedy jeszcze reprezentujący wpolityce.pl. Kolanko opowiadał, że portal ma problem z trollami, ale już, już za chwilę sobie z nim poradzi, wprowadzi nową, sensowną moderację umożliwiającą dyskusję. Wpisuję sobie w google „Kolanko + Pałka” i wychodzi mi, że pierwsze nagrania z tego spotkania WAS wrzucały na youtube w marcu 2011. Tymczasem Michał Kolanko już z braćmi Karnowskimi nie pracuje, a moderacji, jak nie było, tak nie ma. A może nawet nie ma jej jeszcze bardziej. Tak więc, zaraz po skończeniu świętowania, które musi na pewno swoje potrwać, namawiałbym na wzięcie się do roboty również na portalu.

Brak głosów

Komentarze

Wczoraj w sieci34 (sieć sklepów w okolicy Gdanńska) panie nie wystawiły wSieci, ponieważ coś im się z kodem kreskowym nie zgadzało.
W zeszłym tygodniu byłem w okolicach Mrągowa i dopiero w Mikołajkach udało mi się kupić Sieci. Wyglądało, że sprzedawcy wiedzą o co chodzi, jednak palili głupa, że pierwsze słyszą o takiej gazecie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#374249

najgorzej, jak się kioskarzowi jego praca z pracą cenzora pomiesza
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#374261

To dobra wiadomość dla czytelników tego tygodnika..Teraz trzeba robić wszystko aby zaaresztowano na zawsze tego szmatławca-wybiórczą-wraz z jej jąkającym się naczelnym..

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#374287

Istotnie, żal patrzeć na to, co Karnowscy pozwolili zrobić z tym portalem. Chyba przestało im na nim zależeć. Kilku "sponsorowanych" skutecznie broni przed jakąś głębsza dyskusją. Zresztą portal chyba nigdy nie był pomyślany jako forum, raczej jako arena, by nie powiedzieć dosadniej. 

Szczególne miejsce zajmuje "Sonda", w której o ile pytania mają jeszcze jakiś sens, to proponowane warianty odpowiedzi budzą rozpacz. Choćby dzisiejsza:

Czy skrajnie lewicowy i antychrześcijański kształt tegorocznego Przystanku Woodstock zmieni Twoje podejście do WOŚP?

NIE, to nic nowego i to są dwie odrębne imprezy.
TAK, widać wyraźnie, że akcja zbierania na dzieci w styczniu to dźwignia do indoktrynowania młodzieży w wakacje.
TO ZALEŻY od wyjaśnień Owsiaka.
 
A gdyby tak na przykład ktoś chciał odpowiedzieć:
NIE, skrajnie lewicowy i antychrześcijański kształt tegorocznego Przystanku Woodstock nie zmieni mojego podejścia do WOŚP, bo jest taki sam od mniej więcej dwudziestu lat?
 
Zbyt duże wymagania? 
Vote up!
0
Vote down!
0

<p>ro</p>

#374316

tak, też zwróciło to moją uwagę
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#374361