Uważam, rze to ciekawe

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj
Tygodnik Lisickiego informuje mnie regularnie na Facebooku, co tam słychać ciekawego i gdzie wystąpią i co będą promować jego autorzy.
Dzięki temu wiem, że (…)nie tylko Lisicki, Gursztyn i Gociek, ale wielu dziennikarzy Do Rzeczy będzie od 18.00 w warszawskim Traffic Clubie podczas promocji wywiadu-rzeki "Po prostu Uważam Rze". Lisicki, Gursztyn, Gociek i wielu dziennikarzy „Do Rzeczy” będzie więc wypowiadać się pod szyldem „Uważam Rze”, do czego im broń Boże nie odmawiam prawa. Równocześnie Rafał Ziemkiewicz po raz kolejny sprzedaje nam ten sam towar, tym razem pod tytułem „Uważałem, Rze”. Dopóki są chętni płacić wiele razy za to samo, nie ma oczywiście problemu. Ciekawi mnie tutaj co innego. Czytam sobie najnowszy (pierwszy?) numer tygodnika „Sieci”, gdzie dokładnie opisano mechanizmy współpracy rządu i Grzegorza Hajdarowicza (tego, z którym Ziemkiewicz już nigdy, nic!!!). Czasem można narzekać na martyrologiczny ton, jednak faktycznie – nowy tytuł braci Karnowskich padł ofiarą dość paskudnej szykany ze strony sądu. Niezawisłość sędziowska w tym przypadku budzi spore wątpliwości, zwłaszcza, gdy zapoznać się z historią Janusza Szostaka. Szostak, mając o wiele większe podstawy, niż Hajdarowicz, przegrał w warszawskim sądzie z PolskaPress. Szostak jest bowiem właścicielem zarejestrowanego (i teoretycznie zastrzeżonego) tytułu „Express Sportowy”. Przed sądem dochodził swych praw wobec dużego koncernu, wykorzystującego ten sam tytuł. Na blogu wspomina: Po wieloletnim procesie (sąd się nie spieszył i nie chciał zabezpieczyć moich praw - jak zrobił to w przypadku Hajdarowicza) sąd oddalił moje powództwo (sygn. akt I C 784/05) twierdząc, że nie przysługuje mi ochrona do tytułu zarejestrowanego i chronionego znakiem towarowym. I, że każdy może wydać czasopismo o takim samym tytule. Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie każdy może wydać bezpłatne czasopismo bez rejestracji i może je nazwać jak chce np. Polityka, Wprost, Gazeta Wyborcza czy Rzeczpospolita. I żadna ochrona prawna - wynikająca z rejestracji tytułu czy znaku towarowego nie działa w takim przypadku. Jak się okazuje, inaczej sąd patrzy na tytuły niszowych portali internetowych. „W Sieci” zagraża (a przynajmniej odbierane jest jako zagrożenie najwyraźniej) ekipie rządzącej i jej przyjaciołom, więc znaleziono sposób, by choć trochę uprzykrzyć życie twórcom tygodnika. Tym razem więc sąd stanął na wysokości zadania. Nieuchronnymi w takiej sytuacji pytaniami, czy za sprawą nie stoi jakiś „Piotr Tomiczyński”, nikt się specjalnie nie przejmował… …W tym miejscu pora wrócić do drugiej grupy dziennikarzy, która wyłoniła się z rozpadu „Uważam Rze”. Czy to nie ciekawe, że im jakoś żaden Hajdarowicz spraw nie wytacza? Za to w mediach rządowych i tych z „partnerstwa publiczno-prywatnego” można na nich trafić dość często, co wiem ze wspomnianego Facebooka. Daleki jestem od stwierdzeń moich radykalniejszych kolegów, że całym projektem „Do Rzeczy” stoją wyłącznie złe intencje, niemniej – tej grupy system najwyraźniej nie uważa za zagrożenie. Tylko tyle i aż tyle. Na koniec chciałbym jednak poprosić redaktora Michała Karnowskiego, by na przyszłość nie pisał o „nikomu nieznanej stroniczce W sieci opinii”. Bardziej niż Hajdarowiczowi może być bowiem przykro redaktorowi Feusette, który był przez czas jakiś naczelnym „W sieci opinii" właśnie.
]]>http://szostak.salon24.pl/492115,w-sitwie]]> ]]>http://wpolityce.pl/wydarzenia/33331-feusette-decyzja-kierownictwa-rzecz...]]>
Brak głosów

Komentarze

Należę do tych "radykalniejszych kolegów" (nie wiem czy mogę samozwańczo zaliczyć się do grona Pańskich kolegów), jestem przekonany, że projekt Lisickiego ma z góry zapalone zielone światło. Nic złego nie może mu się stać, reklamodawcy "jakoś" się znajdują, nikt nie blokuje reklam. To w państwie Tuska nie może być przypadkiem! Po raz kolejny na tej stronie przypomnę start "Gazety Polskiej Codziennie" nawet opłacone spoty reklamowe nie mogły być wyemitowane. Nie twierdzę, że za tym projektem stoją wyłącznie złe intencje. Ktoś chce zrobić na tym interes i to nie jest zła intencja. Jednak nie wierzę w rzetelność dziennikarską tego zespołu, co nie oznacza, że tam mogą być ludzie uczciwi, jednak osoba redaktora naczelnego nie wzbudza u mnie za grosz zaufania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#343024

[quote]Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie każdy może wydać bezpłatne czasopismo bez rejestracji i może je nazwać jak chce np. Polityka, Wprost, Gazeta Wyborcza czy Rzeczpospolita.[/quote]

polecam:
http://www.beskidzka24.pl/artykul,twoj_prawnik_rejestracja_portalu_w_sadzie,3435.html

i dlatego, to "nasze" państwo to paranoja

Vote up!
0
Vote down!
-1
#343029

gość z drogi

nie take...i na wszystko było przyzwolenie...a sądy były slepe i głuche na fakty oczywiste....

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#343032

wsieci.pl to domena!!! powiązana z zarejestrowanym czasopismem

wsieci.rp.pl to subdomena!!! powiązana z niezarejestrowanym osobno (od dziennika Rzeczpospolita) portalem.

na czym ma polegać nieuczciwa konkurencja? przecież podstrona i czasopismo, to dwie zupełnie inne rzeczy.

prawo autorskie? do czego?
jakie prawa do słów "w sieci" ma właściciel Rzeczpospolitej?
to samo można odnieść do innych stron rp.pl np.
http://prawo.rp.pl/
czy nie mogę nazwać "prawo" własnej strony www?

podobno "w sieci" "w sieci opinii" to znaki towarowe (o czym nic do tej pory nie świadczyło). ciekawe kiedy opatentowane...

Vote up!
0
Vote down!
0
#343045

gość z drogi

odkąd w tym donaldowym  raju,ktoś się liczy z prywatną wlasnością...? ...biorą jak swoje...a sądy zamykają oczy na wszelki słuczaj....nie dawno ,dwie panie od byłego ministra sportu dały przykład jak sięganie po nie swoje  wchodzi w krew ,POszły,wzięły co nie ich było...i na szczęście działo się to nie w Polsce ,więc kara będzie...a w Polsce ? wPolsce zarykiwali by się,że takie fajne babki...

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#343053

Prawdę mówiąc "wystrzelałem się" już pod innym postem na podobny temat, ale w dyskusji padło też wiele cennych uwag spod palców Kolegów-blogerów, więc pozwolę sobie linkować: http://niepoprawni.pl/blog/5209/do-rzeczy-kontra-sieci-subiektywne-porownanie-tygodnikow
Podczas zaś innej dyskusji (pod postem Grzyba, gdzie "wymiana poglądów" doprowadziła do niepotrzebnej kłótni :(:(:() postawiłem tezę, że wolność kosztuje. Pytałem też o cenę tej wolności. No właśnie.
Ceną wolności może, paradoksalnie okazać się... wolność.
Chcesz publikować jako "niezależny", musisz znaleźć... publikator, a to łączy się z różnymi, czasem daleko, czasem aż za daleko idącymi serwitutami.
Chcesz być popularny,powiedzmy, że masz do powiedzenia coś ważnego, więc zależy ci na "sile rażenia" Jak wyżej.
Błędne koło.
Nie znam kulisów powstawania dwóch tygodników,które miały być prawicowe, konserwatywne i opozycyjne, a stały się... konkurencją wobec siebie wzajemnie, choć to niby to samo "środowisko". Mogę tylko spekulować.
Być może większe "tuzy" chciały uwić sobie gniazdko niezależnie od mniejszych "tuzów". Jedni wystartowali z projektem "W Sieci" inni nadal szukali pieniędzy. Może większych i pewniejszych. Większych, pewniejszych i... jak się okazało - cudzych, bo tak jednak bezpieczniej. W każdym razie, o ile wiem, nikt z "tuzów" nie zaryzykował własnej kasy (a mówiło się, że może taki na przykład "tuz nad tuzy" Łysiak...). Nie zaryzykowali i o czymś to, moim skromnym zdaniem, świadczy. Wystawili swoją "niezależność" na licytację a kupił ją... wydawca "Wprost".
Pisał kiedyś, już dawno temu, bo w podziemnej "Arce" Ryszard Legutko, że intelektualiści mają do sprzedania tylko nazwisko(czyli - dobre imię), a w zamian zawsze dostają...nic. Nawet szacunku nie powinni się spodziewać, bo jak ich ktoś do cna wykorzysta (te ich drobne ustępstwa, te przemilczenia, te bzdury pisane "na odczepnego"), kopnie wreszcie mędrków w dupę (to oczywiście moje streszczenie i w moim stylu:):):) bez litości (a pewnie nawet z przyjemnością:):):).
Mamy do czynienia z ludźmi,którzy sami uważają się za mądrych. Mamy do czynienia ze starymi końmi, bo to przecież nie jacyś aspirujący do sławy gówniarze "no name" z przemożnym "parciem na szkło" (no, parcie to mają)... Jak to jest, że "przygoda" z Hajdarowiczem niczego ich nie nauczyła???
Sam stwierdziłem, że RAZ okazał się klasycznym najemnikiem, ale inni??? Wystarcza im rola "koncesjonowanej opozycji" i "listka figowego"????
------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#343059

gość z drogi

 wyznaczona,to znaczy,że nie jest to WOLNOŚĆ.....

bo tyle wolności ,ile własności...:)

ptaszek w klatce też ma swoja maleńką niby wolność,za cenę jedzonka i bezpieczeństwa...i chyba dlatego nigdy nie miałam żadnego ptaka w klatce 

Dixi,chyba podobnie to rozumiemy :)

pozdrowienia :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#343129

... nawet gdyby zawęzić się tylko do wolności twórcy (a dziennikarze,, no, może publicyści, bywają takimi). Wiele na ten temat już zresztą napisano, powstały też liczne filmy.
To fascynujący problem. Popatrzmy tylko na "Amadeusza" Formana (on zawsze zajmował się wolnością) lub na "Mefisto" Sabo (on dla odmiany zawsze zajmował się zdradą, bo... sam był komunistycznym kapusiem). Jednakże nawet Michał Anioł, podobno artysta skrajnie niezależny i zakochany w sztuce, potrzebował zleceniodawcy (marmuru, sklepienia, farb, o chlebie nie wspominając). Błazny królewskie też niby mogły sobie wielce pozwalać (od tego były), ale... do czasu i w pewnych granicach (a to ma związek z dzisiejszym kabaretem, szczególnie w Polsce".
Dzisiaj żaden dziennikarz nie może być całkowicie niezależny.Musi gdzieś pisać, gdzieś gadać do "sitka", gdzieś pokazywać twarz, a to "gdzieś" pozwala mu dotrzeć do publiczności. Problem w tym, że nie ma wolnego rynku mediów (gdzie tyranem jest odbiorca, "oglądalność, słuchalność, nakład"...),co gorsza, wolnych mediów też jest jak na lekarstwo (a może wcale). Pozostaje jeszcze Internet, może właśnie Niepoprawni, to jednak pole zamienia się w "targowisko próżności" i śmietnik...
Jako, że miejsca i sił nie starczy, żeby o wszystkim napisać, wykpię się... jutubkiem.
"Andriej Rublow" to traktat i poemat o powołaniu i ograniczeniach artysty. Film Tarkowskiego analizuje wiele wariantów, ale skupia się na malarzu ikon. To wielkie (choć czasem irytujące dzieło warto sobie przypomnieć. Ja rzucę tu coś dziwacznego, ale sympatycznego. Ktoś zadał sobie trud i zilustrował pieśń Jacka Kaczmarskiego inspirowaną filmem Tarkowskiego (swoistą syntezę poetycką)... obrazkami z jego filmu. Niby to bezsensowne, ale...


PS
Łosłodkimaryju!!!
Mamy papę!!!
Nie wiem kogo...
-----------
"Dixi et salvavi animam meam"
Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#343136

gość z drogi

w marzenia,by wolnym być jak ten koń nurzający się w trawie...:) 

ale czy marzenia bywają nierealne ? :)

za takie wolnego człowieka uważam np naszego barda pana Jana Pietrzaka,którego,"żeby Polska była Polska "śpiewaliśmy wyprostowani na baczność,jak przy hymnie...:)

marzenia o wolności...i niezależności,to jedno z naszych marzeń-postulatów solidarnościowych,by stworzyć klasę średnią,taką która utrzyma siebie,rodziny i pracowników  z pracy swoich rąk  :)

serdeczności z życzeniami,byśmy wolnymi byli :)

Dzięki za perełkę...:)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#343528

Niech ktoś przy okazji zapyta Szewacha "Przyjacielapolski" Wajsa, felietonistę niepokornego, jak wyliczył te 65 miliardów. Ma jakiś specjalny kalkulator?

Vote up!
0
Vote down!
0
#343095

słaby jest

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#343106

cóż, pierwszy raz odkąd wychodzi, nie kupiłem w tym tygodniu

Vote up!
0
Vote down!
0
#343148

... prześwietny portal prawicowy "wPolityce" zbanował za polemikę z "żywą skamieliną" PRL-u Kłopotowskim.
Wiecie co? Pi.dolę całą tę bandę, niezależnie od tego, jak się nazwali, jaką "niezależność" i "wolność słowa" pozorują i jakie lody kręcą. To sprzedajne dupki.
Jak pisałem - wolność jest sprzedawana za dojście do publiki.
Pisałem też, że do jednego interesiku poszły "tuzy", a w innym, u miglanców, za "tuzy" robią rozbestwione miernoty. Takie jak Kłopotowski i jego uwspółcześniony klon - Adamski.-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#343180

Aczkolwiek nasza (czytelników) też.
Oni mogli zabrać im 'W', ale wolności oddać nie muszą.
Mam nadzieję, że pójdą po rozum do głowy, bo to - obok RM i TRWAM - jedyne medium, które darzę zaufaniem.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
1
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#343188

... Post był, jak zawsze dobry, tylko traktowanie blogera przez Admina (plus nagle objawiona Adminka, która "wcięła się między wódkę i zakąskę) wywołało mój żywy sprzeciw... Jest to zresztą na temat, ale... mniejsza...
Napisałem, że nie widzę już innego miejsca dla siebie, niż Niepoprawni. To ostatni bastion wolności.
Ta konstatacja determinuje całą moją postawę.
Będę tępił śmieciarzy, bełkotliwych idiotów, autoreklamiarzy-grafomanów, tolle i agentów (lub wszystko to w jednym), czyli tych, którzy wolności nadużywają, więc niszczą ją. Do mojego lub Niepoprawnych końca.
-----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#343209

gość z drogi

a trole,klony i inne zwierzaczki,były i będą... bo żyjemy na ziemi,a nie w raju...

było ewie nie zjadać tego jabłka,teraz wszyscy przez nią cierpimy....:)

Dobrego Dnia Tobie ,Dobrego ,Wszystkim Tu PISzącym :)

Vote up!
0
Vote down!
-1

gość z drogi

#343530

"Ta konstatacja determinuje całą moją postawę."

Jeśli do tego dodać tolerowanie wpisów chamskich lewaków, to robi się całkiem dziwnie...

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#343616