"Stop histerii" albo "Ciało obce"
Niespecjalnie rozumiem, jaki przy rozdzieleniu tytułów i redakcji (co jest już przesądzone i oczywiście może mieć zły wpływ na działanie obu i rachunek ekonomiczny URze) jest sens obrony wspólnego naczelnego? Dla autora, oczywiście anonimowego, jest to sprawa kluczowa, zaś odejście Lisickiego ze stanowiska szefa "URze" oznacza koniec tego tytułu. To ciekawe o tyle, że przecież, z tego, co pamiętam, pierwotnie wcale nie Lisicki miał być naczelnym tygodnika. Co więcej na razie nie ma realnych oznak prób zmiany linii politycznej pisma. Skąd pewność, że zrobi to nowy naczelny? Gdyby ktoś naprawdę chciał to zrobić, to spokojnie mógłby zrobić to na chama i z dnia na dzień, tak, jak się tego pierwotnie spodziewano, w kontekście pojawienia się wspomnianej plotki o Tomaszu Wróblewskim. Bo dlaczego miano by się bawić w "taktykę salami", w zachowanie pozorów? Z obawy przed krytyką środowiska? Nie przeceniacie się, panowie? Po ostatnich wyborach chyba pora sobie darować takie złudzenia.
Najgorsze, że w tekście co najmniej dwa razy zmanipulowano wypowiedzi Hajdarowicza. Gdy ten mówi, że zamierza prywatnych przedsiębiorców popierać politycznie (stosowny fragment rozmowy brzmi:
- (...)Ja myślę, że to powinna być gazeta, która popiera wolny rynek, prywatną własność, prywatnych przedsiębiorców.
- Czyli łososiowe (ekonomiczne strony "Rz" - red wP) wygrają?
- A dlaczego? Popierać można tez politycznie.(...) redaktor "wpolityce" rozumie, że chodzi o popieranie polityczne rządu, choć z tekstu nie wynika to nijak. Później, gdy Hajdarowicz zostaje zapytany Grzegorz Hajdarowicz, człowiek, który nie chce w białych rękawiczkach zabijać polskich prawicowych publicystów, jak rozumiem, tak? odpowiada "Nie chcę", dla redaktora jest niejasne, czy chodzi o zabijanie, czy tylko o białe rękawiczki. A już ciepłe słowa, jakie w wywiadzie padają o Lisickim, nie są warte żadnej refleksji. Zamiast tego trzeba przywołać Niesiołowskiego, choć między bredniami o autorze pornografii, a słowami "to bardzo zdolny redaktor, dziennikarz, publicysta" widzę pewną różnicę.
Sposób, w jaki odbyła się transakcja z udziałem Skarbu Państwa i Hajdarowicza pozwala zrozumieć, czemu potraktowany on został przez redakcje jako ciało obce. Jednak taktyka totalnej wojny, połączonej z histerią, jest tylko ułatwianiem mu zadania, jeśli faktycznie ma wobec pism złe intencje. A jeśli przypadkiem nie ma, to skutek ostatecznie może być taki sam. Bo w sumie po cholerę się użerać?
Dodatkowym problemem jest to, ze przy takim pompowaniu emocji, gdy tak naprawdę jeszcze nic się nie dzieje, możemy dojść do sytuacji, że ludzie będą już zmęczeni tematem w chwili, gdy będzie pora bić na alarm.
http://wpolityce.pl/artykuly/17003-metoda-salami-hajdarowicz-rozwaza-rozdzielenie-stanowisk-naczelnego-rz-i-uwazam-rze-reakcja-to-bedzie-koniec
http://niepoprawni.pl/blog/39/do-piotra-zaremby
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2310 odsłon
Komentarze
Niezależność?
26 Października, 2011 - 12:23
A czy to przypadkiem nie jest autoreklama tych pism? Przecież to bardzo podnosi w oczach czytelników ich wartość za "bezkompromisową walkę o niezależność". Oczywiście wśród tych "bezkompromisowców" jest nawet Janusz Rolicki a sam Ziemkiewicz i Karnowscy robią wszystko aby nie stracić łask salonu i dzięki temu można ich oglądać w telewizji.
Re: "Stop histerii" albo "Ciało obce"
26 Października, 2011 - 12:32
uważasz, że "bardzo mocna" grupa prywatnych przedsiębiorców jest zapomniana, bo nie ma podatku liniowego?
wiesz gdzie ma podatek dochodowy "mocna grupa"?
naiwnosc
26 Października, 2011 - 13:07
smieszy mnie dyskusja nt rentownosci Rzepy (artykul na frondzie) i uwazam rze albo czy wymiana redaktorow bedzie od razu czy stopniowo. czy tak trudno zrozumiec o co tu chodzi? nie dziwia mnie wyniki wyborow jezeli jestesmy az tak naiwni zeby wierzyc ze to przejecie mialo charakter biznesowy
Re: naiwnosc
26 Października, 2011 - 13:12
skoro tak źle z Rzepą, to co to za biznes? ;)
Re: "Stop histerii" albo "Ciało obce"
26 Października, 2011 - 20:31
Moim zdaniem Hajdarowicz dlatego nie robi gwałtownych cięć w redakcjach bo równie gwałtownie może stracić czytelników i wtedy mu nie pomoże zwiększenie udziału w reklamach rządowych na które do tej pory monopol miała GWniana.