Koniec świata
Niektórzy twierdzą, że w roku 2012 nastąpi koniec świata. Do sprawy podchodziłem, delikatnie mówiąc, z wielkimi wątpliwościami. Teraz sprawy przybrały diametralnie różny obrót. Jestem pewien, że koniec świata jednak będzie. Nie dam głowy, że w tym roku, ale na pewno w najbliższym czasie. Wnoszę tak po pewnych symptomach, coś na kształt tego, że wyczuwa się zbliżającą wiosnę.
Nic nie zapowiadało rewolucji. Od chyba 14-tu lat prowadzę sprawy sądowe. Do tej pory wszystko szło utartym szlakiem tzn. ja pisałem skargi, a Sądy je odrzucały. Jedne po drugiej. Mimo posiadania przeze mnie dwóch badań genetycznych świadczących o mojej niewinności. Na Polski wymiar sprawiedliwości przestałem już dawno liczyć. Czekałem tylko na wyczerpanie wszystkich możliwości w naszych sądach. Bo wtedy mógłbym walczyć w Strasburgu. Ale i w to szczerze wątpiłem: przewlekłość była tak wielka, że i nawet Matuzalem mógłby nie doczekać formalnego zakończenia.
Po tylu latach została mi już w Polsce ostatnia instancja. Jaki będzie wynik wiedziałem już z góry. Zacząłem na poważnie zbierać informacje o Trybunale w Strasburgu. Wczoraj zadzwoniłem do SO tylko po to , aby się upewnić w swoich przypuszczeniach. Upewniłem się. Sekretarka kazała czekać na oficjalne pismo. Już mi wysłano. Lada dzień przyjdzie. I przyszedł. Dzisiaj. Nie wiem jaki był zamiar Sądu, ale efekt był piorunujący.
Listonosz dostarczył mi list polecony z SO. Ponieważ się go spodziewałem, nie był on dla mnie żadnym zaskoczeniem. Zaskoczeniem była treść. Spodziewając się określonej zawartości w ogóle się nie spieszyłem. Spokojnie zjadłem śniadanie. Początkowo nawet zamierzałem otworzyć go za parę dni. Żeby nie psuć sobie humoru. Otworzyłem jednak wcześniej.
Należy się tutaj mały wstęp, celem wprowadzenia. W zeszłym roku, na początku stycznia, SO nakazał SR wznowienie postępowania w mojej sprawie. Argumentował powody na kilku stronach maszynopisu, wytykając SR błędy proceduralne przy wydawaniu wyroku i ukrywanie istotnych dla sprawy dowodów. Hura! Cieszyłem się jak głupi przez długi czas. Do chwili ponownej rozprawy przed SR. Dowiedziałem się wtedy, że SO miał na myśli tylko tą ostatnią sprawę, toczącą się przed SR. Sąd Rejonowy dalej nie widział powodu by móc sprawę główną wznowić. Odrzucił ją. Na moje protesty, że jestem niewinny, sędzia SR stwierdziła: "A co to ma wspólnego ze sprawą?" Złożyłem zażalenie nie licząc, że zostanie uwzględnione. Po otwarciu dzisiejszego listu jestem ciągle w szoku. SO postanawia: "uchylić w całości zaskarżone postanowienie i nakazać Sądowi Rejonowemu wznowienie postępowania w sprawie". Tłustym drukiem. Jakiś czas musi minąć zanim dojdę trochę do siebie.
Wracają do sedna sprawy czyli końca świata. Obserwuję ostatnio różne znaki na niebie i ziemi świadczące o tym: martwe ptaki spadają na ziemię, ryby wypływają do góry brzuchem na powierzchnię mórz i oceanów, sądy zaczynają wydawać sprawiedliwe wyroki itp. Czy muszę dalej argumentować?
"...cuda, cuda ogłaaaszaaaająąą."
...........................
.................................
Rozpadają mi się neurony. Z dnia na dzień coraz trudniej skupić mi myśli.
Pieniądze w całości są przeznaczone na rehabilitację.
JAK PRZEKAZAĆ 1%
Wypełniając zeznanie PIT, należy obliczyć podatek należny wobec Urzędu
Skarbowego.
W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI
POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
* Wpisać numer KRS: 0000270809
* Obliczyć kwotę 1%
W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
* Marian Stefaniak 1297
Darowizny:
Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym,
Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
nr rachunku odbiorcy: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA
Tytuł wpłaty: 1297 Marian Stefaniak
Przelewy zagraniczne:
International Bank Account Number
IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
SWIFT/BIC: PPAB PLPK
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1899 odsłon
Komentarze
No tak, ale
29 Lutego, 2012 - 15:44
czy to znaczy, że teraz SR niejako musi wydać wyrok po Twojej myśli? Bo jeśli nie, to jest to swoisty ping-pong i może oznaczać wydłużenie drogi (czy raczej czasu) odwołania się do Strasburga.
Oby się to w końcu zakończyło, oby w końcu zwyciężyła sprawiedliwość!
Życzę Ci tego z całego serca.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Też się tego obawiam i
29 Lutego, 2012 - 19:12
Też się tego obawiam i spytałem się znajomych prawników, o możliwości jakie ma teraz SR. Wynika, że musi teraz wydać wyrok w oparciu o dowody czyli DNA.
Nie jestem takim optymistą, PO całej tej zawierusze
29 Lutego, 2012 - 16:28
Ja widzę inaczej i dobrze jeśli poruszę
Temat jest bardzo drażliwy dla wszystkich Prawych
Bo banda w togach udaje bardzo niemrawych
Podpuszcza ciebie ping pongiem jak podkreśliła Ania
By przedłużyć zabawę w grę celem uwikłania
Bo czas sobie płynie zdrowie twoje ucieka
A banda wyrok prawdziwy w nieskończoność odwleka
Dużo zdrowia życzę i doczekania upragnionej Sprawiedliwości
Jeśli koniec Świata nastąpi, Bóg ciebie ugości
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Dziękuję za życzenia.
29 Lutego, 2012 - 19:16
Dziękuję za życzenia. Pewności nie mam żadnej.Pozdrawiam.