Andrzej. Dokończenie
Andrzej zmarł parę tygodni temu. Niedługo przed śmiercią przeżył pewne zdarzenie. Opiekunka znalazła go nieprzytomnego. Był już siny. Jej szybkiej interwencji zawdzięcza przedłużenie swojego czasu.
Kiedyś mi powiedział: "Taka śmierć to fajna rzecz. Człowiek niczym się nie martwi. Nie czuje bólu. Nic. Ciągle o tym myślę".
I spełniło się jego marzenie. Szybciej niż ktokolwiek by pomyślał. Być może po raz pierwszy w jego życiu. I być może ja po raz pierwszy nie wiem co na ten temat sądzić: stało się dobrze czy też źle? Bo niektórzy to nie mają żadnych wątpliwości.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1553 odsłony
Komentarze
Marianie,
26 Listopada, 2013 - 15:02
na śmierć patrzę jako osoba wierząca.
Jeśli był gotowy na śmierć, pojednany z Bogiem i ludźmi, pozałatwiał wszystkie swoje sprawy, a do tego umarł bez cierpień, to z mojej perspektywy, myślę że dobrze.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Kocie, od jakiegoś czasu myślę bardzo podobnie.
26 Listopada, 2013 - 16:46
Jestem osobą wierzącą, więc ta wiedza zawsze we mnie gdzieś tkwiła, ale poza wiedzą pojawiło się bolesne doświadczenie.
Teraz to już nie wiedza a gorąca wiara, że im, tam jest już lepiej, spokojniej, ciszej. Czekają na nas.