Język rosyjski

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Nigdy nie lubiłem języka rosyjskiego. Nie dlatego, że mi się nie podobał tylko dlatego, że byłem na niego uczulony. Za Chiny nie wchodził mi do głowy i już. Mało tego, na samą myśl o nim dostawałem mdłości i bolała mnie głowa; tak jakbym miał każde zdanie w tym języku urodzić. W tych czasach to był przedmiot obowiązkowy. Po prostu koszmar. Nauczenie się przeze mnie kilku zdań w tym języku graniczyło z cudem. Maturę zdałem tylko dlatego, że była pisemna i koledzy pozwolili mi od siebie ściągać. Miałem wielkie trudności ze znalezieniem kierunku studiów gdzie nie było tego języka. W końcu się udało lecz moja radość trwała tylko rok. Na drugim go dołożyli. Do tego spóźniłem się na pierwsze zajęcia i jedyne wolne miejsce było w pierwszym rzędzie, na przeciw wykładowcy. Tak już pozostało.
Pani profesor była rodowitą Rosjanką i miała zwyczaj kończyć każde dłuższe zdanie słowami: „Prawda, tak?”. Potem milkła i patrzyła przy tym na mnie przenikliwym, nieruchomym wzrokiem dopóki nie potwierdziłem jej zdania kiwnięciem głowy i słowami: „Prawda tak”. Wtedy kontynuowała. I tak zawsze, na każdych zajęciach. Kiedyś się zbuntowałem. Na słowa „Prawda, tak?” nic nie odpowiedziałem i nie zrobiłem. Ona się patrzy na mnie, ja na sufit. W końcu odwracam wzrok na lewo i widzę spojrzenia wszystkich w napięciu czkających na to co zrobię. Patrzę w prawo – to samo. Do tyłu już nawet nie zaglądałem. Domyśliłem się, że nie poprowadzi dalej zajęć bez tego rytuału. W końcu nie wytrzymałem presji i skapitulowałem: „Prawda tak” – powiedziałem zrezygnowany, a po sali rozległo się westchnienie ulgi.
Kiedyś na zajęciach Pani wpadła na pomysł by odgrywać po rosyjsku jakieś wymyślone przez nią scenki. Mi przypadła taka w, której spotykam się po latach z dawno nie widzianą koleżanką na peronie PKP i tutaj mamy improwizować. Wychodzę więc na środek sali, razem ze mną koleżanka i zaczynamy. Wszystko po rusku.
- „Cześć dawno się nie widzieliśmy” – zaczyna ona.
- „Cześć” – odpowiadam. „Właśnie przyjechał mój pociąg. Cześć”. Wróciłem na swoje miejsce. Obie panie, profesorka i prowadząca ze mną dialog, ciągle miały otwarte ze zdziwienia usta.
Zbliżał się wielkimi krokami koniec roku, a mi groziła z ruskiego pała. Nie zamierzałem jednak spędzić wakacji nad książką do języka rosyjskiego, by zdać egzamin poprawkowy. Miałem plan. Wydawało mi się, że genialny. Postawiłem wszystko na jedną kartę. Kupiłem kwiaty i zamierzałem paść na kolana i błagać profesorkę o zaliczenie.Byłem pewien, że plan wypali bo kobieta była w gruncie rzeczy dobra i wrażliwa. Zamierzałem to bez skrupułów wykorzystać. O wstyd będę się martwić później. Wchodzę do jej gabinetu, pod kurtką mam schowane kwiaty i co widzę?! Jakiś gnojek z innego roku klęczy przed moją profesorką, całuje ją po rękach i z łzami w oczach prosi o zaliczenie. Wyszedłem wstrząśnięty i, w odróżnieniu od 007, zmieszany. Na sali wykładowej usiadłem ponury i czekałem. Nauczycielka po wejściu się rozpłakała.
- „Co za bezczelny typ! Wymusił na mnie zaliczenie”. Spojrzała z nadzieją w moją stronę:
- „Pan by tak nie mógł zrobić. Prawda, tak?”. Potwierdziłem, zrezygnowany, skinieniem głowy: „Prawda tak”.
..........................................................................................................................................................................................................................................

Rozpadają mi się neurony. Z dnia na dzień coraz trudniej skupić mi myśli.
Pieniądze w całości są przeznaczone na rehabilitację. Będę szczęśliwy gdy pieniędzy starczy raz w tygodniu na
zabieg rezonansem stochastycznym (około 100zł z dojazdem).

JAK PRZEKAZAĆ 1%
Wypełniając zeznanie PIT, należy obliczyć podatek należny wobec Urzędu
Skarbowego.

W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI
POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
* Wpisać numer KRS: 0000270809
* Obliczyć kwotę 1%

W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
* Marian Stefaniak 1297

Darowizny:
Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym,
Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
nr rachunku odbiorcy: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA
Tytuł wpłaty: 1297 Marian Stefaniak

Przelewy zagraniczne:
International Bank Account Number
IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
SWIFT/BIC: PPAB PLPK

Brak głosów

Komentarze

Na usprawiedliwienie Twej "miłości" do tego języka niech będzie ta bardzo smutna pieśń.

http://www.youtube.com/watch?v=KDK2AVGobdA&feature=player_embedded#

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#226988

Również pozdrawiam. M.

Vote up!
0
Vote down!
0
#226989

Zaliczyłeś pan w końcu ten rosyjski, panie Stefaniak? A z innymi językami też tak kiepsko, czy tylko z rosyjskim? Wielu przykleja sobie teraz łatkę bohaterów. Aczkolwiek sam nie jestem bez winy, bo w ogólniaku podkochiwałem się w nauczycielce angielskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#226992

Rosyjski zaliczyłem. Możliwe, że to zasługa tego, że zmieniła mi się nauczycielka. Na dodatek ta nowa nauczycielka miała takie samo nazwisko jak ja. Z angielskim nie miałem takich kłopotów. Lubiłem piosenki Beatlesów i chciałem chociaż trochę wiedzieć o czym śpiewają.

Vote up!
0
Vote down!
0
#227003

nie uczyła. Ona rusyfikowała. Prenumerata WIESOŁYCH KARTINEK obowiązkowa. Hymn ruski na blachę. "O" NIEAKCENTOWANE CZYTA SIĘ JAK "A" TY BĘKARCIE!!

Teraz często spotykamy się kościele. Znaczy ja ją widzę, ona mnie nie. Bo w pierwszej ławce siedzi...

Ukłony

Vote up!
0
Vote down!
0
#226993

 Tak było. "Wiesiołyje kartinki" i "Krugazor". KOSZMARNE LATA I CZASY.

 Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#226997

ale... "O" nieakcentowane... Dokładnie. Zapomniałem o "Krugazorze". A był, był:)

Pozdrawiam serdecznie z nizin:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#227004

Kiedyś przyszła nowa nauczycielka języka rosyjskiego. Może wyda się to niemożliwe, ale przez kilka miesięcy nawet nie wiedziałem jak wygląda. Ławki były tak ustawiona, że ja siedziałem do nauczycielki tyłem.
Wyniknął z tego zabawny incydent. Spotkałem na uczelni dziewczynę, która mi się spodobała. Zaprosiłem ją na Sylwestra. Powiedziała, że nie umawia się ze swoimi uczniami. Mimo tego (może dzięki temu) pierwszy raz nie miałem problemu z tym językiem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#227014

Zaliczył w końcu kolega ten rosyjski? Z innymi językami obcymi też tak kiepsko? Wielu dokleja sobie teraz gębę bohaterów; aczkolwiek sam nie jestem bez winy: w ogólniaku podkochiwałem się w nauczycielce angielskiego, a na studiach brałem udział w olimpiadzie z rosyjskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#226996

Nienawidzę tego plugawego języka morderców i katów,i nawet takie sławy jak Bułat Okudżawa,Bułhakow,czy Sołżenicyn,których czytam,nie sprawią że ten język polubię,dla mnie ten język przypomina śmierć i męczeństwo i niszczenie narodu Polskiego

Vote up!
0
Vote down!
0
#227018

Nie rusyfikowała, tylko uczyła języka. Jak się okazuje - skutecznie, bo do dziś potrafię bez trudu "rugnut' pa matieri":):):) No i mogę sobie posłuchać ze zrozumieniem Wysockiego.




itd, itd... (tłumaczenie nie są niestety najlepsze)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#227021

Ja też akurat lubię Wysockiego. Ale to chyba niezależnie od języka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#227059

... przyznam się bez bicia - dla mnie język rosyjski ma wiele uroku. Jest i miękki, melodyjny (bardziej, niestety, niż polski, który kocham, ale nie da się ukryć, że my zatraciliśmy iloczas), i twardy, dobitny, soczysty - w sam raz do poezji, śpiewu i... przeklinania.
Pewnie zaraz mi się oberwie za te zwierzenia...:):):) No, ale jak niżej...
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#227068

Dobre:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#227103

Oj, bywało...:):):)
W pewnym rosyjskim kryminale (oni, "job twaju mat'" :):):), mają jednak świetną literaturę, także całkiem współczesną!) spotkałem uroczą dyskusję na temat wódki. Otóż na mędrkowanie pewnej feministki, że woli już opium, bo jest uduchowione i światowe, nie to co chamska wóda chlana przez plebs, komisarz carskiej policji rzucił (lecę z pamięci): "Po pierwsze wódka chroni przed mrozem. Po drugie - oczyszcza organizm. Wreszcie po trzecie czymś ten nasz naród musi od bydła różnić". :):):)
----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#227114

Powstanie Warszawskie
(Włodzimierz Wysocki)

I nagle ból rozsadzać zaczął czaszkę,
Wróciło to, co wraca nie od dziś:
Powstanie przypomniało się Warszawskie
I polski ból w rosyjską wtargnął myśl.

Wzywali pomocy
Błagali o broń
A nasi sztabowcy
Zatrzymali front.
Chcieliśmy przez Wisłę
Z marszu, jak się da
I płakali wszyscy,
Słysząc wciąż "Nielzia!".

Było, minęło - lecz do dzisiaj w sercu
Niczym odłamek tamte sprawy tkwią:
Bezsilny płacz naszych krasnoarmiejców,
I ten haniebnie zatrzymany front.

Czemu stały armie
Sześćdziesiąt trzy dni,
Patrząc, jak Powstanie
Nurza się we krwi.
Ponoć był to atut,
Taka nasza gra,
Żeby wiedział Zachód,
Kto tu rację ma.

A może sztab miał poważniejsze sprawy,
Może za późno zameldował zwiad?
Dociskam gaz - zbliżam się do Warszawy,
Nadrobić chcę spóźnienie z tamtych lat.

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

#227075


-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#227085

Piękne.
ktoś uwolni?

http://www.youtube.com/watch?v=oXl5ixBtjpY&feature=related

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

#227088


-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#227094

miało go jako obowiązkowy od 5 kl podstawówki do matury!
Mnie w ogólniaku też uczyła rdzenna Rosjanka, z powodu obfitych kształtów zwana przez nas Aurora i młodsze klasy ... Kruszynką!
Mimo jej starań i mąk efekty miał z nami mizerne!
Zawsze czekaliśmy na koniec lekcji czyli na djiłog i bez względu na jego treść kończyliśmy go słowami " ale jumor! cha, cha, cha!"
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#227092

Na pewno łatwiej uczy się języka mając jakiś wybór.pozdrawiam. M.

Vote up!
0
Vote down!
0
#227109