Protest wyborczy. Totalna kompromitacja

Jak słyszymy przynajmniej kilka razy dziennie w mediach będących w likwidacji bądź też (PO)wolnych wyborcy Rafała Trzaskowskiego to przede wszystkim ludzie z wyższym wykształceniem. Co innego w przypadku dr Karola Nawrockiego. Największą popularnością ten kandydat cieszył się wśród ludzi z wykształceniem podstawowym.

Bomba wybuchła zaraz po II turze, kiedy to okazało się, że Rafał Trzaskowski przegrał kolejny już raz wybory prezydenckie z kandydatem prawicy.

Okazuje się, że moherowe babcie, emeryci oraz ludzie z wykształceniem podstawowym… przekręcili wybory!

Polska jest pierwszym krajem we Wszechświecie, gdzie opozycji udał się taki numer!

Na dodatek tej gorszej, mniej wykształconej, biednej tak materialnie jak intelektualnie. ;)

Nic to, że rządząca kompromitacja 13 grudnia miała większość we wszystkich komisjach. Nic to, że nie dali należnych pieniędzy największej opozycyjnej partii, że ich kandydat Trzaskowski był nielegalnie wspierany finansowo z zagranicy a (PO)wolne media mnożyły fejki pod adresem prezydenta – elekta Karola Nawrockiego…

Nawet w piątek (20 czerwca 2025 r.) podczas tzw. konferencji prasowej premiera Tuska organizowanej przez niego dla wybranego kręgu me(r)diów padły słowa o zalewie SN protestami wyborczymi.

Ma ich być aż 30 tysięcy.

Tusk jednak ani słowem nie zająknął się, że przeważającą większość stanowią protesty będący wynikiem przekopiowania gotowca skleconego przez mgr prawa Romana Giertycha.

Co więcej, aż 25 tys. ww. protestów nie będą rozpoznawane z przyczyn formalnych!

Najwyraźniej „młodzi i wykształceni” pierwszy raz w życiu spotkali się z tak trudnym słowem jak PESEL. ;)

Ale to jeszcze nie koniec złych wieści.

Prokuratura Krajowa 12 czerwca opublikowała komunikat. Po sekciarskich majakach dot. KRS-u padły słowa nader konkretne, obnażające całą mizerię wniesionych protestów.

Do chwili obecnej Prokurator Generalny Adam Bodnar zajął stanowisko odnośnie do 30 protestów wyborczych. Dokonując ich oceny, co do 28 uznał, że nie spełniają wymogów ustawowych w zakresie zarzutów wskazanych przez protestujących. Skutkowało to przedstawieniem Sądowi Najwyższemu stanowisk o pozostawienie tych protestów wyborczych bez dalszego biegu, na podstawie art. 322 § 1 Kodeksu wyborczego. Jeden protest został oceniony jako zasadny, ale stwierdzone naruszenie Kodeksu wyborczego nie miało wpływu na wynik wyborów.

W jednym przypadku analiza protestu, który zawierał 4 zarzuty, wykazała, że 1 spośród nich w ocenie Prokuratora Generalnego wymaga weryfikacji przez Sąd Najwyższy.

]]>https://www.gov.pl/web/prokuratura-krajowa/stanowisko-prokuratora-genera...]]>

Policzmy. Z 30 protestów aż 28 (93,33%) nie spełnia wymogów ustawowych!

Jeden był zasadny, ale naruszenie nie miało wpływu na wynik wyborów (3,33%).

I wreszcie jeden okazał się częściowo zasadny.

Czyli z ogólnej sumy 30 tysięcy protestów odjąć należy w pierwszej kolejności 25 tys. będących wyjątkowo głupawym powieleniem gotowca Giertycha. Z pozostałych 5 tysięcy raptem aż 3% będzie jako tako zasadnych. Czyli nie 30 tys., a…. 150!

Sto pięćdziesiąt!!!

To faktycznie sporo, prawda? ;)

Swoją drogą taka ilość świadczy o tym, że wybory były sprawnie przeprowadzone. Ongiś bywało gorzej.

Natomiast faktycznie istniejące podmiany części głosów w komisjach, w których nie było członków należących nawet pośrednio do ekipy dr Nawrockiego czy PiS świadczyć mogą o nieudolnej ustawce dokonanej już po ogłoszeniu wyników late poll.

Jako że tzw. turystyka wyborcza została udaremniona przez akcję koordynowaną przez prof. Czarnka pozostało już tylko znowu rozkołysać emocje tłumu.

Byleby Tusk mógł rządzić tak długo, aż znowu złapie jakąś fuchę w Brukseli.

20.06 2025