„Brunatna Polska”. Kilka słów o stowarzyszeniu rodziny Pankowskich

Przypadek sędziego Marciniaka, konkretnie zaś oburzenie na jego skandaliczne ponoć zachowanie skłoniło mnie w końcu do zanurzenia się wgłąb słynnej „brunatnej księgi”, którą to od lat publikuje stowarzyszenie rodziny Pankowskich (prezes – Rafał Pankowski, r. 1976, skarbnik – Zygmunt Pankowski – r. 1950, w radzie nadzorczej zasiada natomiast Krystyna Pankowska, r. 1953)*.

I tak oto ujrzałem ten okropny, brunatny świat, jaki mnie otacza…

Oto w 2020 roku islamofobią ział Krzysztof Bosak:

1 stycznia Krzysztof Bosak, poseł RP z ramienia Konfederacji i były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, opublikował na portalu Twitter wypowiedź o treści islamofobicznej. Oświadczył: „Nowe meczety w Polsce w ogóle nie powinny powstawać, chyba że na najwyższym szczeblu władz uznamy, że od tej reguły jako państwu opłaca nam się gdzieś zrobić jakiś drobny wyjątek. Poważne państwo musi prowadzić poważną politykę”.

Styczeń najwyraźniej obfitował w incydenty. Oto w położonej w powiecie lubaczowskim wsi Monasterz

„nieznani sprawcy” zdewastowali grób członków ukraińskich formacji zbrojnych. Tablica z nazwiskami poległych została rozbita na kawałki i wraz z ukraińskimi tradycyjnymi ręcznikami (zawieszonymi na grobowcu jako upamiętnienie) zrzucona do jednego z dołów na terenie nekropolii. W reakcji na to zdarzenie grupa intelektualistów, działaczy społecznych i artystów skierowała list otwarty do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jego sygnatariusze podkreślali: „Wymowa tej dewastacji jest jednoznaczna – sprawcy chcieli pokazać, że obywatele polscy narodowości ukraińskiej nie mają prawa do przestrzeni cmentarnej na terenie państwa polskiego. W sposób przywodzący na myśl najgorsze historyczne skojarzenia zanegowano ich prawo do pamięci, brutalnie wymazując ślad ich istnienia ze wspólnotowej przestrzeni”. W liście sygnatariusze wezwali też władze do potępienia bezczeszczenia ukraińskich grobów – od 2014 roku w Polsce zniszczono, czasami wielokrotnie, osiem nagrobków, krzyży i pomników. Mogiła w Monasterzu została zdewastowana po raz pierwszy w 2015 roku.

Dodajmy, że kurhan ponoć kryje szczątki zabitych podczas obławy NKWD członków UPA. Brak jednak danych to potwierdzających – wiele wskazuje na to, że ciała zostały pogrzebane na cmentarzu we wsi Werchrata.

Ale co tam Polska i Ukraina, a nawet Islam. Najważniejszy wszak jest polski antysemityzm:

Warszawa. 2 stycznia w programie „W tyle wizji” emitowanym na antenie ogólnopolskiej stacji TVP Info publicysta Rafał Ziemkiewicz wyraził poparcie dla antysemickich treści zawartych w pismach Romana Dmowskiego (współzałożyciela Narodowej Demokracji i głównego ideologa polskiego ruchu nacjonalistycznego). Ziemkiewicz zacytował między innymi określenie „międzynarodowe żydostwo” i stwierdził: „Jeśli to był antysemityzm polski, to, co Dmowski pisał, to ja z takiego antysemityzmu jestem dumny”. Następnie zinterpretował myśl Dmowskiego jako rzekomą chęć wyjaśnienia „sprzeczności interesów” między Polakami a Żydami, co współprowadzący program Marcin Wolski (były dyrektor TVP 2) skomentował: „Od pięćdziesięciu lat próbują Palestyńczycy [rozmawiać z Żydami – dop. red.], ale jakoś nie idzie”.

Ale polski pełzający rasizm dotykał nie tylko wyżej wymienionych!

WARSZAWA. 11 stycznia w rozmowie wyemitowanej w Polskim Radiu 24 dr Jerzy Targalski, współpracownik redakcji „Gazety Polskiej” i wykładowca Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, wygłosił kuriozalne stwierdzenie, zabarwione rasizmem, na temat epidemii koronawirusa. Na antenie radia publicznego powiedział: „Zobaczymy, na ile ta epidemia przedostanie się poza granice Chin, dlatego że jak dotychczas to okazuje się, że przede wszystkim Chińczycy są bardziej podatni niż przedstawiciele rasy białej. [...] Myślę, że się nie rozprzestrzeni”. Z kolei 28 marca w wywiadzie dla portalu Fronda.pl Targalski na pytanie: „Czy wywołanie tej epidemii mogło być wynikiem walk frakcyjnych w Chinach?” odpowiedział następująco: „Każdy, kto zna komunizm, wie, że nie ma takiej zbrodni, której komunista by nie popełnił, żeby zdobyć lub utrzymać władzę”. Targalski to twórca stałych programów w TV Republika, a także współautor książki pt. „Resortowe dzieci” (2013), która przedstawiała wizję III RP jako spisku komunistycznych elit wraz z pseudoopozycją o komunistycznych i przeważnie żydowskich korzeniach. Publikacja była krytykowana przez środowisko opozycji demokratycznej za stosowanie manipulacji i fałszywych oskarżeń, także podszytych antysemityzmem.

Strach żyć w Polsce. Brunatny rasizm to także domena urzędników państwowych.

WARSZAWA. 30 stycznia na antenie Radia RMF FM Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas w rozmowie na temat koronawirusa oświadczył, że „w Polsce nie ma tego wirusa. W związku z tym zagrożenie jest zbliżone do zera”, a następnie powiązał ten problem wyłącznie z pochodzeniem narodowym. Na pytanie dziennikarza Marcina Zaborskiego: „Czyli jeśli mam 38 stopni gorączki, kaszel i duszności, a nie byłem w Chinach, to nie powinienem podnosić alarmu?” odpowiedział bowiem następująco: „Nie powinien pan podnosić alarmu. Proszę przeanalizować, gdzie pan był i czy rzeczywiście w pana otoczeniu nie było osoby z Chin. [...] Czy nie rozmawiał pan z Chinką czy z obywatelem Chin, który jeszcze przed dwoma tygodniami był w Chinach. Jeżeli nie ma pan tego w swojej świadomości, to jest pan absolutnie bezpieczny”. Na podstawie słów Pinkasa można więc było nabrać przekonania, że koronawirusa przenoszą tylko Chińczycy, a nie na przykład polscy turyści wracający z zagranicy albo obywatele innych krajów.

Kolejny miesiąc.

POZNAŃ. 8 lutego podczas meczu Ekstraklasy piłki nożnej pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa pseudokibice przyjezdnego klubu eksponowali flagę z hasłem „Naszym wzorem Janusz Waluś”. Waluś to polski emigrant, który w 1993 roku w Republice Południowej Afryki zamordował polityka walczącego z apartheidem, Chrisa Haniego. Został za to skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności [21 listopada 2022 roku sąd w RPA zdecydował o jego warunkowym zwolnieniu z więzienia]. Od kilku lat środowiska skrajnie prawicowe w Polsce kreują kult postaci Walusia i pochwalają morderstwo, które popełnił z pobudek rasistowskich.

Chris Hani to bożyszcze lewaków. Tak naprawdę zaś był lewackim terrorystą, odpowiedzialnym za śmierć kilku tysięcy osób. Ba, czasem też w tradycyjny sposób południowoafrykańskich komunistów – z podpaloną oponą na głowie.

WROCŁAW. 10 lutego „Gazeta Wrocławska” po raz kolejny opublikowała artykuł, który wzbudzał niechęć do społeczności romskiej. Był on zatytułowany „Młody Cygan staranował pięć aut. A marzył o prawie jazdy” i odwoływał się do negatywnych stereotypów na temat Romów.

Taki zarzut jest niestety dość częsty pośród „postępowców” całego świata. Ba, doszło do tego, że przez pewien czas w publikowanych listach gończych w niektórych stanach USA można było wyczytać wszystko o poszukiwanym za wyjątkiem… koloru skóry.

Patriotyzm stowarzyszenia rodziny Pankowskich najlepiej jednak określa ten wpis:

HAJNÓWKA. 23 lutego w mieście odbył się skrajnie nacjonalistyczny marsz, podczas którego zwolennicy Obozu Narodowo-Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Narodowej Hajnówki i pseudokibice Jagiellonii Białystok upamiętnili kpt. Romualda Rajsa (ps. „Bury”), dowódcę partyzanckiego oddziału odpowiedzialnego za śmierć 79 osób wyznania prawosławnego narodowości białoruskiej, w tym kobiet i dzieci. Uczestnicy hajnowskiej manifestacji wykrzykiwali między innymi: „Bury, nasz bohater”. Uczcili też mjr. Zygmunta Szendzielarza (ps. „Łupaszko”), którego żołnierze dopuścili się mordów na litewskiej, a na Białostocczyźnie także na białoruskiej ludności cywilnej. Manifestanci eksponowali ponadto transparenty z hasłem „Śmierć wrogom ojczyzny” (współcześnie używanym jako wyraz zachęty do agresji na tle ideologicznym), skandowali też ten slogan. W pierwszej połowie lutego organizatorzy marszu opublikowali na Facebooku wpis na temat planowanej manifestacji, w którym pojawiło się wezwanie bliskie groźbie: „[W Hajnówce – dop. red.] wielu mieszkańców nazywa siebie Rusinami, a tamtejsze ziemie wedle ich mniemania są okupowane. Hajnówka należy do państwa polskiego. [...] Wszystko ma swój początek i koniec. Dlatego teraz przyszedł czas na nas – ludzi zdeterminowanych, którzy chcą obalić ostatni bastion komuny w Polsce. Sukcesywnie, krok po kroku. Aby zburzyć ten beton potrzebny jest każdy z Was”. Na kilka dni przed marszem nacjonalistów radni miejscy uchwalili stanowisko, w którym zaprotestowali „w imieniu własnym i mieszkańców Hajnówki oraz rodzin ofiar poszkodowanych w tragicznych wydarzeniach na Podlasiu na przełomie lat 1945/1946 przeciwko gloryfikacji postaci «Burego», który dopuścił się mordu ludności cywilnej zamieszkującej okolice Hajnówki i Bielska Podlaskiego”.

Jak mocno ideologia lewacka może uderzyć do głowy świadczy jeszcze ten jeden wpis, dokonany już w tym roku:

WARSZAWA. 30 stycznia pisarz Jacek Piekara w swoim wpisie na Twitterze zanegował związek ideologii nazistowskiej ze zbrodniami popełnionymi przez Niemców w czasie II wojny światowej oraz nazwał ambasadora USA Marka Brzezinskiego „skurw*synem” w związku z jego wizytą w krakowskim muzeum Fabryka Schindlera wspólnie z Douglasem Emhoffem, małżonkiem wiceprezydent USA Kamali Harris.

Ambasador Brzezinski napisał w mediach społecznościowych o swojej wizycie z okazji Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu: „Zwiedziliśmy Fabrykę Schindlera – muzeum ukazujące życie w Krakowie podczas nazistowskiej okupacji. To ważna lekcja o zachowaniu człowieczeństwa w przerażającym okresie historii”. Piekara skomentował: „Nie było żadnej «nazistowskiej okupacji», tak jak nie było państwa o nazwie Nazistan. Była okupacja niemiecka i zbrodnicze, ludobójcze państwo o nazwie Rzesza Niemiecka. A kto tego nie rozumie, ten jest negacjonistą. Albo mówiąc prostym językiem: skurw*synem...” (w oryginale słowo to było zapisane w pełnym brzmieniu).

Kto chce więcej materiałów obnażających jak się wydaje prawdziwe oblicze najbardziej wpływowej lewackiej jaczejki w Polsce powinien zapoznać się z całością materiałów opublikowanych w „brunatnej księdze”. Oczywiście to, co wyżej napisałem, wcale nie oznacza, że 100% materiałów jest podobnych.

Owszem, bywają takie, które można podciągnąć pod zasadniczą ideologię Pankowskich. Tyle tylko, że jest tego żałośnie mało jak na kraj liczący jakieś 40 milionów mieszkańców (wraz z uchodźcami).

Niemcy czy też Francja dziennie mają więcej podobnych, a nawet poważniejszych przypadków, niż Polska rocznie.

Nic dziwnego, że Żydzi z Francji czy też Niemiec ewakuują się na potęgę.

Otwarcie granic UE, dokonana przez Anhellę Merkel odwróciła proporcje.

Pozwolono na niekontrolowany napływ zoologicznych wręcz antysemitów; by jednak odwrócić uwagę od stanu rzeczywistego w Europie modny stał się antysemityzm polski.

I to na tyle aktywnie, że za chwilę może się okazać, że nasz udział w Holokauście będzie porównywalny z niemieckim.

Już przecież kolega pani Barbary Engelking pisze, że najlepszą strategią przetrwania Żyda w okupowanej przez nazistów Polsce był… obóz koncentracyjny. Przynajmniej od 1944 roku.

Co więcej pojawiają się coraz wyraźniejsze głosy zarzucające Polakom wywołanie Powstania w 1944 r. a nie rok wcześniej, kiedy to Warszawa mogła walczyć w obronie mordowanych Żydów. To, że akurat wtedy III Rzesza stała u szczytu swojej potęgi nie ma żadnego znaczenia.

Mieliśmy bronić Żydów… i ginąć zamiast nich w ich obronie.

Co prawda aż tak daleko brunatna księga nie sięga, ale to przecież nie jest jej zadanie.

Stowarzyszenie rodziny Pankowskich ma na celu wbić Polakom do głowy nowe, jak najbardziej europejskie ograniczenia.

To po prostu taka policja myśli, przewidziana już przez Orwella. Co prawda na razie jest to coś w rodzaju ORMO, niemniej przykład sędziego piłkarskiego Szymona Marciniaka świadczy o skuteczności.

Taka właśnie ma być Europa, do której wprowadzić nas chce obecna oPOzycja.

Jeśli ktoś myśli, że będzie tak samo wesoło, jak w PRL-u, myli się. Komuna, zwłaszcza ta późna, za Gierka, potrafiła czasem śmiać się sama z siebie. A przynajmniej na to pozwalała.

Działania Pankowskich, nowej elity eurokomunistycznej, upewniają, że żarty się skończyły.

Oto w dość odległym wpisie z 2020 roku jako przykład zajadłego antysemityzmu podają notkę znanego nam Jacka K. Małysiaka, który dość luzacko stwierdził, że kiedy COVID-19 zaatakuje Izrael wnet zniknie, oskarżony o antysemityzm!

Co innego, gdyby zaatakował Kościół…

Róbmy zatem rachunek sumienia, kasujmy wpisy, bo za chwilę zacznie się już nie tylko polowanie na czarownice, ale likwidacja ludzi choć trochę myślących.

A już poczucie humoru będzie ścigane jako zbrodnia stanu.

Na szczęście eurolewica cofa się coraz wyraźniej. Ostatnie wybory samorządowe w Hiszpanii okazały się klęską lewicy. Wcześniej zaś z lewackiego tygla wypadły Włochy. Czy podobnie będzie w wyborach parlamentarnych?

Eurolewica niepomna swoich dotychczasowych przewin obwinia prawicę o kontakty z Putinem; na jej nieszczęście prezydent Francji Emmanuel Macron nie wytrzymał i ujawnił plany w Bratysławie.

UE pod wodzą eurolewactwa ma nie drażnić Putina, ale za wszelką cenę się z nim dogadać. A tą ceną na początek ma być rozbrojenie wschodnich krajów NATO, a więc w pierwszym rzędzie Polski.

Lewica ciągle jeszcze wierzy, że paroksyzm ukraiński to tylko chwilowa obstrukcja, po ustaniu której wszystko będzie jak dawniej.

Najwyraźniej chcą wejść do tej samej wody…

3/4.06 2023

Ps. A w Warszawie przetacza się powoli i dostojnie „marsz 4 czerwca”, wedle der Onet liczący nawet 100 tysięcy uczestników. Pośród mówców Tusk, Trzaskowski, Wałęsa, przedstawiciele KOD-u, Sylwia Gregorczyk-Abram, Czarzasty, Biedroń a nawet były RPO Bodnar itp...

Tym bardziej trzeba zaglądać do „brunatnej księgi”- da nam bowiem wskazówki, czego trzeba będzie unikać po jesiennych wyborach wygranych (ewentualnie) przez oPOzycję.

Jak bowiem pamiętamy wg lewicy nie ma wolności dla wrogów wolności, które to określenie oznacza mających inne poglądy niż lewicowe.

__________________________

* prócz nich w KRS 0000136963 znaleźć można jeszcze 3 inne osoby. Stowarzyszenie oficjalnie nosi nazwę Nigdy Więcej.