Netanjahu o reformie trzeciej władzy
Gdyby w Polsce ktokolwiek sformułował podobne zarzuty wobec sądownictwa prawdopodobnie byłby okrzyczany nie tylko putinistą, ale wręcz zwolennikiem Iwana Groźnego czy nawet Czyngis-Chana. Tymczasem nikt nawet nie próbuje protestować przeciw reformom wprowadzanym w Izraelu.
Nowy premier Bibi Netanjahu w wywiadzie dla lewicowej CNN powiedział:
Niezależne sądownictwo nie oznacza nieokiełzanego sądownictwa. (…) W Izraelu od lat zachwiany jest trójpodział władzy – Sąd Najwyższy przywłaszczył sobie uprawnienia władzy ustawodawczej i wykonawczej. Reforma sądownicza zmieni sposób powoływania sędziów do tego grona, którzy dotychczas wybierali się sami za zamkniętymi drzwiami.
Najważniejsze jest jednak, że reformy powinny z coraz wyraźniej rodzącego się państwa sędziów uczynić na powrót państwo prawa. Zdecydowanie lepiej brzmi to po niemiecku - Richterstaat i Rechtstaat.
Pakiet reform umożliwi 120-osobowemu Knesetowi większością 61 głosów anulowanie orzeczeń Sądu Najwyższego obalających decyzje rządu i parlamentu. Kanada ma dokładnie takie same przepisy; w UK sąd nie ma prawa unieważniać żadnej ustawy uchwalonej przez Parlament.
Tymczasem w Polsce sędziowie mogą anulować każdą ustawę. Ba, reforma sądownictwa, ciągle jeszcze procedowana w Senacie, da im prawo kwestionowania nawet prezydenckich prerogatyw.
Absolutna władza sędziów w Polsce staje się na naszych oczach faktem.
W 2018 roku na łamach Rzeczpospolitej pisał prof. Marek A. Cichocki:
Syndrom „nadzwyczajnej kasty” nie polega więc na indywidualnych, nagannych zachowaniach sędziów, ale na wyznawanej filozofii prawa, zgodnie z którą ostatecznym depozytariuszem norm prawnych może być tylko sędzia, bo tylko on może nadać przyjętym regułom ostateczną, zobiektywizowaną (czytaj: czystą) formę. W ten sposób państwo prawa, utożsamione najpierw z państwem ustaw, staje się w końcu państwem sędziów.
Wchodząc w istocie w obszar decyzji politycznych i ustrojowych, sędziowie wyprowadzają z prawnego normatywizmu ostateczne konsekwencje, kiedy są gotowi zastąpić ustawodawcę i postawić siebie ponad porządkiem państwa, którego są częścią. Ten konflikt sędziowie przegrają, i słusznie, ale niestety nie tylko ze szkodą dla siebie, ale również dla nas wszystkich. Głoszony wszem wobec prymat podziału i równowagi władz nie polega jedynie na prawie do sądowej kontroli ustawodawcy, ale też na samoograniczeniu sędziów do nieodzownej roli, jaką pełnią w porządku prawnym państwa, i bez której my, obywatele, nie będziemy mogli się obejść.
https://teologiapolityczna.pl/panstwo-sedziow-czy-sedziowie-w-panstwie
Niestety. Słynne już „kamienie milowe”, jakich to skorumpowany PE domaga się od Polski prowadzą dokładnie w przeciwną stronę.
Tymczasem ciągle w polskiej Konstytucji tkwi niczym sędziowska zadra art. 4 Konstytucji:
1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Jak pogodzić go z dążeniem „nadzwyczajnej kasty” do swoistej autonomii, połączonej z możliwością wpływu na pozostałe władze?
Przecież to, co mamy w Polsce (a i w innych krajach UE również) nie jest wcale monteskiuszowskim trójpodziałem władz!
To system, w którym władza sądownicza wysuwa się na czoło do tego stopnia, że chce nawet kontrolować prezydenckie prerogatywy!
Jednocześnie pozostałe władze mogą ją… cmoknąć.
Sędziowie w Polsce mogą podważyć wszystko. Teraz, gdy w życie wszedł pomysł na badanie zgodności z Konstytucją oraz prawem UE praktycznie na każdym szczeblu mamy faktycznie prawną dowolność.
Najgorsze w tym wszystkim jest świadomość, jaką każdy, kto ma do czynienia z sądami dłużej niż pół roku i więcej, niż z trzema sprawami – ludzie w togach in gremio nie mają predyspozycji do wydawania wyroków! I to jeszcze w przeważającej ilości przypadków jednoosobowo!
Jedno, co może uratować polski wymiar sprawiedliwości to prawdziwa reforma. Żadne tam zastąpienie ichnich sędziów swoimi. Trzeba po prostu utworzyć sądy przysięgłych.
Zarówno karne, jak i cywilne. To, co jest, nie wytrzymuje bowiem krytyki.
Zgoda. Prokuratura polegnie. To niestety jest cena za dekady selekcji negatywnej w tym zawodzie.
Ale bezpieczeństwo Polaków nie jest uzależnione od wysokości procentowej skazanych!
W tej chwili, co może mało kto sobie uświadamia, procent skazanych jest podobny temu, jaki w dawnych wiekach osiągano przy pomocy tortur, a najważniejszym dowodem było przyznanie się do winy podsądnego, co osiągano różnymi metodami.
Dlatego jestem przeciwko reformom, jakie dwie kadencje bezskutecznie wdraża PiS. To tylko próba wypędzenia Diabła… Szatanem.
Reforma musi być na tyle dotkliwa dla funkcjonariuszy sprawiedliwości, by raz na zawsze pozbawiła ich nawet marzeń o utworzeniu państwa sędziów.
Reforma musi być również taka, by przeciętny Polak do sądu szedł po sprawiedliwość, a nie po wyrok, jak dzieje się to obecnie.
Obawiam się jednak, że żadna władza nie jest gotowa na przyjęcie takiego rozwiązania.
Przez 35 lat III RP sędziowie bowiem urośli w siłę, o jakiej nawet nie śnią ich koledzy w USA czy w Kanadzie. Nie mówiąc już o Wielkiej Brytanii, choć tam sędzia zarabia tylko 1 funta mniej niż premier, i to w stosunku rocznym.
Dzisiaj sprawa jest prosta – sędziowskie organizacje typu Themis czy też najsłynniejsza IUSTITIA dokonały wyboru. Jeśli więc jesienią wygrają totalitarni co najmniej na jedną kadencję możemy zapomnieć o reformie wymiaru sprawiedliwości.
Nikt przecież nie ruszy sojuszników… *
W tym czasie dojrzeje kolejne pokolenie, które do sądu chodzić będzie jedynie po wyrok.
Ale to przecież cena pomijalnie mała, gdy w grę wchodzi odzyskanie koryta, jak władzę w Państwie postrzega oPOzycja.
2.02 2023
______________________________________________________________________
* Jeśli jednak zwycięży PiS sędziów strzec będzie TSUE i UE, co paraliżować będzie jakiekolwiek reformy równie skutecznie, jak dzisiaj.
il. Franciszek Kulon - Temida
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 559 odsłon
Komentarze
@ Humpty Dumpty
3 Lutego, 2023 - 17:45
Najpierw w obecnej sytuacji obecny PE musi runąć przedwczesnymi wyborami, bo "nasze" sądy przejęli Unijni łapówkarze przy pomocy naszej postkomuny. Belgijska policja błyskawicznie przejęła śledztwo korupcyjne aresztując garstkę, aby nie wypłynęła główna korupcja rosyjska trwająca już kilkanaście lat..
ronin