17 września 1939 r. – na podbój Europy

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Oficjalna sowiecka, pardon, rosyjska historiografia ni o jotę nie wycofała się z jeszcze stalinowskich ustaleń. Pakt Ribbentrop-Mołotow stanowił odpowiedź na zawarty w 1934 r. układ o nieagresji Polska-Niemcy oraz miał zabezpieczyć „rdzennie sowiecką” ludność polskich kresów wschodnich.

 

Co więcej rosyjscy spece od propagandy (PR) robią co tylko możliwe, aby taki obraz świata trafił do jak największej liczby odbiorców.

20 sierpnia br. otwarta została wystawa poświęcona paktowi dwóch socjalistycznych mocarstw, który faktycznie umożliwił wybuch II wojny światowej.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow otwierając wystawę powiedział:

– W jednej linii stawia się katów i ich ofiary w oczywistym celu oczernienia Rosji jako spadkobiercy ZSRR, oczyszczenia własnych państw z winy ustępowania reżimowi hitlerowskiemu i uzasadnienia wojny z pomnikami wyzwolicieli.

 

Biedna Rosja, wcześniej jeszcze biedniejszy Związek Sowiecki, którego umiłowanie pokoju zostało zdradziecko nadszarpnięte przez Hitlera i jego nazistów.

Niestety, zanikająca również u nas zdolność myślenia i samodzielnego szukania materiałów źródłowych pozwala przypuszczać, że jeśli nie zaczniemy protestować, i to głośno, za parę lat, góra za dekadę, kremlowski punkt widzenia stanie się obowiązujący na całym swiecie.

Przypomnijmy więc sobie, jak faktycznie było.

Przede wszystkim fakty świadczą o jednym – kremlowscy socjaliści nigdy nie porzucili myśli o opanowaniu świata.

Do tego były jednak potrzebne siły, a tych na początku lat 1930-tych zwyczajnie brakowało. Tylko jako udaną mimikrę polityczną należy traktować głoszoną wówczas przez Stalina i jego dwór tezę o zwycięstwie socjalizmu tylko w jednym kraju.

Największym zwycięstwem Stalina tamtego okresu było przekonanie Trockiego, że tak jest w istocie.

Vice-Lenin tak pisał o światowej rewolucji:

Socjalistyczna rewolucja zaczyna się na fundamentach narodowych. Ale nie może się ona dopełnić w tych granicach. (…) Międzynarodowa rewolucja stanowi permanentny proces, wbrew tymczasowym odpływom i przypływom.

(…)

Sprowadzała się ona (teoria socjalizmu w jednym kraju Stalina) do całkowicie ahistorycznej myśli, że dzięki bogactwom naturalnym kraju społeczeństwo socjalistyczne może być zbudowane w granicach geograficznych ZSRR.

 

Tak więc wg Trockiego za światową rewolucją stoi ulubiona przez propagandzistów doby PRL „historyczna racja”.

 

To był dogmat również dla Stalina.

Tylko zamiast głośno o tym rozpowiadać i irytować „skostniałe burżuazyjne rządy” innych państw kremlowski satrapa postępował w myśl starego rosyjskiego przysłowia.

 

Cicho jedziesz, dalej będziesz.

 

Za cenę milionów ofiar przeobraził zacofane głównie rolnicze państwo w potęgę przemysłową.

Przemysł hutniczy miał wytwarzać stal potrzebną na pancerze i pociski.

Przemysł maszynowy miał wytwarzać silniki.

Traktory nadawały się nie tylko do prac polowych na kołchozowych polach, ale, przede wszystkim, mogły uciągnąć armaty, często o kalibrze nie mającym odpowiednika w żadnej innej armii świata.

 

Pierwszym wyraźnym sygnałem świadczącym, ze Stalin szykuje się do wojny, dostrzeżonym już poza granicami ZSRS, była tzw. Wielka Czystka.

Przedstawiana jeszcze pod koniec lat 1970-tych na lekcjach historii najnowszej jako dowód okrucieństwa Stalina.

Jednocześnie zaś miała być powodem, który umożliwił Niemcom tak gigantyczny sukces w 1941 r.

Armia Czerwona miała bowiem być pozbawiona kadry dowódczej, genialnej wręcz (tak przecież uczono o Tuchaczewskim), nic zatem dziwnego, że miernoty dostały po d… .

 

Kto jednak zadał sobie trud, by sprawdzić, kto został zlikwidowany w ramach tej czystki?

Okazuje się, że Stalin w ten sposób pozbył się z Armii leninowskich bandytów, którzy dosłużyli się stanowisk walcząc nie na frontach, ale pacyfikując własny naród. Stosując przy tym metody często o wiele gorsze, niż UPA na Wołyniu w latach 1943-45. I o wiele bardziej masowo.

To stalinowskie „zwolnienie stanowisk” pozwoliło na awans sporej grupie dobrych oficerów, wykształconych już w akademiach i innych uczelniach wojskowych.

Co ciekawe „czystka” ta zamiast współczucia budziła jedynie wzruszenie ramion u białej emigracji rosyjskiej.

Często słychać było, że taki np. dowódca kijowskiego okręgu wojskowego komandarm I stopnia Jona Jakir miał szczęście. W końcu ani nie wbito go żywcem na pal, ani też nie wsuwano przywiązanego łańcuchem do deski do rozpalonego paleniska lokomotywy, co jego ludzie masowo stosowali wobec swoich ofiar, ale litościwie kat rozłupał mu czaszkę strzałem z nagana w potylicę.

 

Przykładów można by podawać więcej.

 

Jednocześnie trwa wyposażanie Armii Czerwonej w najnowocześniejsze na świecie czołgi. Planowana jest rozbudowa floty poprzez wyposażenie jej w największe w chwili opracowania pancerniki świata typu Sovetskij Sojusz.

Powstaje lepszy od B-17 bombowiec strategiczny Petlakowa. Pełną parą budowane są okręty podwodne tak, że w chwili wybuchu II wojny światowej Stalin ma ich prawie dwa razy więcej, niż Hitler i Mussolini razem.

Armada lotnicza nie ma równych w świecie. Postawą wojska powietrznodesantowe oraz cała seria (ponad 4 tys. sztuk) czołgów pływających.

Opracowywane są nowe modele czołgów, w tym takie, jakich nie miała żadne inna armia świata do 1942 roku (KW).

 

Stalin bowiem nie przestał być ideowym komunistą i tak samo jak Trocki uważał, że

Domowi wariatów kapitalistycznej Europy trzeba przeciwstawić program Socjalistycznych Stanów Zjednoczonych Europy jako etap na drodze do Zjednoczonych Stanów całego świata.

Pamiętamy wszak, że atak Niemiec na Polskę miał być wcześniej. Gwarancje brytyjskie powstrzymały na chwilę Hitlera.

Nie wiemy, jakich argumentów użył Stalin.

O świcie 1 września 1939 roku bomby zaczęły spadać na Wieluń. Zaraz potem zagrzmiały stare, mimo to nie mające na lądzie odpowiednika w żadnym kraju na świecie, armaty Schleswig-Holstein’a.

3 września lokalny konflikt przekształcił się w światowy. Dwa mocarstwa kolonialne wypowiedziały wojnę Niemcom.

Stalin zaciera ręce, ale czeka na rozwój wypadków.

Co prawda od pierwszych godzin września sowiecka radiostacja w Mińsku pomaga namierzać kurs niemieckim bombowcom, ale brak innych działań.

Dopiero wtedy, gdy uzyskał pewność, że poza deklaracjami Francja i Wielka Brytania zachowają bierność, dał rozkaz zajęcia Polski.

12 września w Abbewille Najwyższa Rada Sojusznicza podjęła decyzję o zaniechaniu jakichkolwiek działań zaczepnych na froncie zachodnim.

Dziś wiemy, że pośród obradujących Stalin miał swojego człowieka.

17 września o świcie naszą granicę wschodnią przekroczyła Czerwona Armia. Liczyła ok. 650 -750 tys. ludzi, wyposażona w blisko 4000 czołgów i wozów pancernych. Nie tylko, że ok. 1,5 razy więcej, niż Wehrmacht, ale na dodatek zdecydowanie lepszych jakościowo.

Do tego blisko 1000 samolotów.

Połączone siły sowiecko-niemieckie dysponowały bronią pancerną w ilości przewyższającej pozostałe armie europejskie.

Uderzając na Polskę Stalin uzyskał granicę z Hitlerem. Po 9 miesiącach już z Europą kontynentalną.

Teraz już nic nie powinno wstrzymać Armii Czerwonej, by po trupie socjalistycznych Niemiec, przez Berlin mogła przejść do Europy.

 

Tak samo, jak przez Warszawę 19 lat wcześniej chciał iść Tuchaczewski.

 

Klęska 1920 roku nauczyła sowietów, że nawet najbardziej chwytliwa ideologia musi być wsparta technologią.

 

17.09 2019

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (7 głosów)

Komentarze

Stalin miał info z Abbeville? Czy się zorientował po wdrażaniu ustaleń w życie?

Vote up!
2
Vote down!
-1

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1603020

· we wrześniu 1939 roku w departamencie łączności Foreign Office zdemaskowano sowieckiego agenta, Johna Herberta Kinga;

· po wojnie zostali wykryci tzw. szpiedzy z Cambridge – Kim Philby oraz Donald Maclean. Zostali zwerbowani już w połowie lat 1930-tych. Od 1938 roku aż do kapitulacji Francji Maclean był trzecim sekretarzem ambasady brytyjskiej w Paryżu;

· we wrześniu 1939 roku premier brytyjski utworzył gabinet wojenny, w skład którego wszedł lord Hankey jako minister bez teki. Jego osobisty sekretarz, John Caincross, był sowieckim agentem;

Vote up!
3
Vote down!
0
#1603035

Na piątkę z Cambridge było za wcześnie, bo np. Philby był wtedy dziennikarzem a Caincross dopiero od 1940. Może więc przekazano jakieś pogaduszki dyplomatów czy rozkazy wojska, tyle że czas gonił.

(Ale Sorge też był "tylko" dziennikarzem).

Vote up!
1
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1603078

Mam coś: 

sowieci mieli informacje od sekretarza francuskiej rady ministrów Eduarda Pfeiffera.

(Znalazłem w necie).

Vote up!
1
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1603083