Elyta knuje mimo świątecznych dni...

Ostatni tydzien roku przyniesie pewnie kolejne pobekiwania PO-sitwy, wtórującej "obrońcom demokracji". Ale to juz końcówka tej hucpy. Mimo pieniędzy zaangażowanych przez bankstera Sorosa (via "fundacja" Batorego) w obronę prózniaczej elyty, widać wyraźnie, że ten me(n)dialny cyrk działa coraz słabiej. "Lider" KOD-u, opisywany w GWnie jako skrzyzowanie Lancelota z Janosikiem, okazał się nędznym alimenciarzem, na utrzymaniu kolejnej "partnerki". Ostatnia nadzieja banksterów czyli Swetru zaraz będzie miał problemy ze swymi, wykonanymi ze starannością kreatywnego księgowego, oświadczeniami majątkowymi. W dodatku pojawią się informacje o "sponsorach" jego "nowośmiesznej" formacji. Wszystko to odziera te "inicjatywy obywatelskie" z otoczki spontaniczności i pokazuje, że wymyślili je ci sami od ćwierćwiecza wajchowi z pomocą starych, doświadczonych oficerów komunistycznych służb. Palenie zniczy pod płotem TK to groteska i gotowy scenariusz dla naśladowców Barei. PO-mafia tonie, ciągnąc za sobą wielu wydawałoby się "niezatapialnych". Po cichu z ekranu ogłupiacza zniknęli - Kierwiński, Mucha, głupawy niedo-rzecznik Kopacz-ki, rzadko pojawiają się Kidawa, Pitera czy (przepraszam za słowo) Katarasińska. Po swojemu harcuje Stefan N. ale co zrobic mogą dziennikarze z osobą, wobec której medycyna jest bezradna od wielu lat? Nie udają się me(n)dialnym "czarodziejom" próby wykreowania nowego ks. Lemańskiego, bełkot Cimoszewicza wzywającego sędziów do bezterminowego "protestu" wywołuje tylko uśmiech politowania. Wyraźnie widać, że elyta straciła koncept...i jak żyć w "tym kraju"?

Oczywiście nie popadam w euforię i zalecam uważne przyglądanie się błotu, w którym taplają się "obrońcy demokracji". Nie należy także lekceważyć ich zaplecza finasowo - "eksperckiego". Nie mam wątpliwości, że gdzieś w zaciszu powstają alternatywne scenariusze, odpowiadające na leninowskie pytanie - "co robić towarzysze?" Ludzie, którzy potrafili zaplanować, zrealizować a potem zamataczyć "operację smoleńską" nie wyjechali z Polski, są tutaj i mają się nieźle. Dla nich normalne, praworządne państwo z suwerennymi władzami to właśnie "czarny sen". Sprawny aparat urzędniczy, niezawisły wymiar sprawiedliwości, polskie wojsko i służby, wolne i niezależne media to początek końca politycznego nowotworu wyhodowanego w Magdalence. Dlatego należy być gotowym na kolejne prowokacje, "obywatelskie inicjatywy", nawet wyprowadzanie ogłupiałych lemingów na ulice. Natomiast nie ma szans na realizację  pomysł "europejczyków" by "wobec zagrożenia demokracji" sprowadzić obce siły do Polski. UE to nie Rosja Katarzyny II, która mogła wesprzeć targowiczan siłą zbrojną. Natomiast obecne lamenty i donosy konfidentów przeciw Polsce mogą wywołać tylko me(n)dialny wrzask na zachodzie, lewacy z Brukseli mają tylko segregatory i krzesła. Siły żadnej. Podobnie próbowali przed laty obalić rząd Orbana na Węgrzech. Teraz też skończy się fiaskiem.

Kto oglądał piękny koncert w prezydenckim Pałacu, w obecności pana prezydenta Dudy, bez trudu dostrzegł różnicę i majestat tej władzy w porównaniu z buractwem i głupotą Bredzisława. A Orędzie Pary Prezydenckiej w Wigilię? Jak to porównać z bełkotem Bredzisława, w dodatku odczytywanym z kartki? Kto posłuchał wywiadów z panią premier Szydło, łatwo dostrzegł, że nowy rząd poważnie traktuje swoje zobowiązania wobec Polaków. Jak to porównać z wirtualną "władzą" nie -rządu Kopacz-ki? Kto choć raz popatrzył na działania PiS w sejmie od razu widzi różnice z PO-sitwą, osiem lat okłamującą i okradającą współobywateli. Kto za rok zechce chodzić na "obywatelskie manifestacje"? Wspierajmy rząd, prezydenta, sejmową większość, pokażmy siłe i zdecydowanie polskich patriotów. Po Nowym Roku nadejdzie przesilenie...