Ułaskawienie. Dwa problemy
Coraz zabawniejsza wydaje się sytuacja wywołana wtorkowym orzeczeniem SN. Cała masa mniej lub bardziej domorosłych prawników (w tym, o zgrozo, znaleźć można nawet radcę prawnego czy też absolwentów wydziałów prawa zajmujących się biznesem czy też polityką) WIE, ŻE PAD NIE MIAŁ RACJI.
Otóż zdaniem ww. ułaskawić można tylko osobę skazaną. I to prawomocnie na dodatek. Zapewne na takie dictum zdziwiłby się, i to mocno, obywatel Czech. Prezydent Republiki może tam bowiem darować lub łagodzić kary nałożone przez sąd, postanowić o niewszczynaniu postępowania karnego, a jeśli zostało wszczęte – o jego przerwaniu by o trywialnym zatarciu skazania nie wspomnieć.
Tak więc możliwe jest zastosowanie prawa łaski jeszcze przed wszczęciem postępowania w fazie in personam, tj. przed przedstawieniem zarzutów. Tak jest w Czechach.
A w Polsce?
Generalnie mamy dwie wykluczające się opinie. Jedna, pochodząca od śp. prof. dr hab. n. prawnych Andrzeja Murzynowskiego, ongiś Prezesa Izby Karnej Sądu Najwyższego, daje Prezydentowi uprawnienie wkroczenia w toczący się proces karny i poprzez swoją ingerencję (akt łaski) powodujący jego umorzenie. I nie tylko po wydaniu wyroku w pierwszej instancji, ale również przed. Z kolei zdaniem śp. prof. dr hab. n. prawnych Jarosława Warylewskiego (adwokata) Prezydent RP nie może już wstrzymać toku postępowania karnego, w przeciwnym razie dochodziłoby do nieproporcjonalnego wkroczenia w sferę zastrzeżoną dla działalności organów sądowniczych.
O możliwości ułaskawienia przed uprawomocnieniem się wyroku pisał również prof. dr hab. n. prawnych Lech Gardocki, były I Prezes Sądu Najwyższego w latach 1998-2010.
Śp. prof. dr hab. n. prawnych Bogusław Banaszak (w przeszłości sędzia Trybunału Stanu) pisał wprost:
Ponieważ konstytucyjna regulacja prawa łaski jest bardzo ogólnikowa, zachowują w jej wypadku aktualność poglądy powstałe w poprzednim, podobnym stanie prawnym, uznające za dopuszczalne uwolnienie od odpowiedzialności karnej zanim nastąpi prawomocne orzeczenie kary.
Jak podkreślił Profesor:
Prezydent stosując prawo łaski, nie jest związany żadnymi przepisami określającymi przesłanki tego aktu. Może on uwzględnić okoliczności, których sąd w zakresie swoich działań jurysdykcyjnych nie bierze zwykle pod uwagę, jak np. względy natury politycznej lub międzynarodowej, dotychczasowe zasługi skazanego czy jego szczególną sytuację rodzinną. Akt łaski nie wymaga uzasadnienia i nie podlega kontroli ze strony jakiegokolwiek organu władzy publicznej.
Wreszcie trzeba też przytoczyć wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17 lipca 2018 roku (K9/17), w którym to TK uznał, że konstytucyjne pojęcie prawa łaski zawiera w sobie również akt abolicji indywidualnej czyli odstąpienia od ścigania domniemanego sprawcy, będącego do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku – formalnie – osobą niewinną. I on właśnie powinien zakończyć wszelkie próby podważenia prezydenckiego aktu łaski.
Zgodnie z art. 190 u. 1 Konstytucji Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne.
Takich walorów uchwały SN czy też jego orzeczenia nie mają.
Mamy zatem do czynienia z jawną wojną w wymiarze sprawiedliwości – część sędziów SN po prostu raczy nie zauważać Trybunału Konstytucyjnego zarzucając mu jego rzekomą polityczność. Zupełnie tak, jakby sędziowie wybrani NA ZAPAS przez przegraną wówczas frakcję PO-PSL byli apolityczni!
W walce o TK skuteczniejszy okazał się PiS; dlatego dzisiaj „rudy obrońca demokracji” widzi sposób na przywrócenie statusu quo ante tylko poprzez siłowe wyprowadzenie tych sędziów, których on, polityk uzna za niegodnych stanowiska.
Przyznam, że takie rozwiązanie pogrzebałoby na pokolenie co najmniej idee związane z Państwem prawnym; wymiar sprawiedliwości dopiero wtedy zrozumie, co to znaczy znaleźć się w czarnej dupie.
Wszak w Polsce już dawno temu zauważono, że sąd sądem, a sprawiedliwość i tak jest sprawiedliwością. Może więc okazać się, że togowi po prostu przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie dla społeczeństwa.
Staną obok.
I będzie tak, jak rzecze Bokonon:
Nie zwracajcie uwagi na cesarza. Cesarz nie ma najmniejszego pojęcia o tym, co się rzeczywiście dzieje.
8.06 2023
Literatura:
Konstytucja, Komentarz, 2016, red. prof. dr hab. Marek Safjan, prof. dr hab. Leszek Bosek
Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej. Komentarz, 2012, prof. dr hab. Bogusław Banaszak
fot. pixabay
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 227 odsłon
Komentarze
Stalinowskie małpy czyli bolszewicka nadzwyczajna kasta...
8 Czerwca, 2023 - 19:21
w sądach nienawidzi polskiego prawa tak samo jak i polskiego patriotyzmu.
Ci bolszewiccy politrucy w SN i innych sądach - już od dawna powinni być pozbawieni immunitetu i sądzeni za łamanie prawa oraz antypolską, wywrotową działalność szkodzącą wizerunkowi Polski na świecie i polskiej racji stanu.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.