Ochman musiał przegrać, bo za często wzywał Boga. Eurowizja lewicowym okiem…

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kultura

Rozczarowanie wynikiem ostatniego konkursu Eurowizji, w którym to nasz kandydat nie zajął miejsca w ścisłej czołówce, najwyraźniej było obce pewnej części mieszkańców Polski…

Ciut późno, aleć lepiej tak, niż w ogóle, zajrzałem na facebookową stroną Kobiety Lewicy. Panie (?) przewidziały słaby wynik naszego reprezentanta. Pisały o tym jeszcze przed konkursem (19 lutego):

Polaczki wybrali na eurowizję cis-hetero facecika, którego wycie przypominające śpiew chorału gregoriańskiego na mszy trydenckiej idealnie wpisuje się w patriarchalny klimat panujący w kraju. Kolejny jedzie robić wstyd w Europie i po to żeby przegrać, bo jak zwykle u nas nie zwraca sie uwagi na inne sprawiedliwe kryteria jak płeć czy orientacja seksualna tylko na głos (który jak pisałyśmy nadaje sie na msze a nie do Europy, ale co polacy mogą o tym wiedzieć skoro ich obcowanie z muzyką balansuje między niedzielną mszą a zenkiem na tvpis).

Jak widać ich zdaniem klęska Krystiana Ochmana od początku była oczywista. W poście z 15 maja triumfują:

Warto napisać dlaczego Krystian Ochman poniósł sromotną porażkę na eurowizji.
Już dawno pisałyśmy, że wystawianie białego cis-heteroseksualnego faceta to nie jest dobry pomysł. Idźmy dalej. Jego imię "Krystian" pochodzi z greki i łaciny i oznacza "chrześcijanina, wyznawcę Chrystusa". Do tego jeszcze jeszcze nazwisko "Och-man" - brzmi to jak jakaś gloryfikacja patriarchatu i toksycznej męskości.

Czyli mieliśmy białego cishetero, katolickiego, gloryfikującego patriarchat kandydata (przynajmniej budzącego takie skojarzenia)
Do tego jeszcze wygląd i styl ubierania się klasycznie konserwatywny.
To nie mogło skończyć się dobrze.

]]>https://www.facebook.com/KobietyLewicy/photos/a.637775559707584/2217419218409869/]]>

Wyboldowanie moje.

Przyznam, że początkowo odbierałem ww. teksty jako parodię tzw. lewackiego pojmowania świata. Ale wszedłem głębiej w profil. To po prostu konsekwentnie realizowana idea MELSON-a (od Marks, Engels, Lenin, Stalin).

Oto jak facebookowe kobiety lewicy postrzegają jednego z największych zdrajców Polski w historii najnowszej (5 luty):

Dokładnie 75 lat temu Bolesław Bierut wziął na swoje ramiona trud odbudowy Polski jako jej Prezydent po zniszczeniach drugiej wojny światowej. Nie było w historii tego kraju okresu większych zniszczeń i większej dewastacji. Do tego zmiana granic i przesiedlenia milionów mieszkańców i mieszkanek. Z jednej strony tragedia infrastrukturalna i gospodarcza a z drugiej polityczna, gdyż próbujący podnosić kraj z upadku rząd atakowany był przez leśne bandy nacjonalistycznych żołnierzy przeklętych. Nie obyło się bez błędów i potknięć i trzeba o tym także pamiętać, ale dzisiaj Bolesław Bierut jest jest jednym z tych ludzi bez których nie byłoby u nas tyle szacunku dla pracy, sprawiedliwości społecznej i równości.

A jeszcze wcześniej uraczyły nas taką oto propagandą, utrzymaną w stylu gierkowskiej „tu jedynki”:

Fajnie, prawda? Gdyby to jeszcze prawda była… Sięgnijmy do gazety. Wszak wydawnictwo to nie powinno w żaden sposób budzić wątpliwości u ww. kobiet lewicy i im podobnych multi-myślicieli:

W 2015 roku za kilogramowy bochenek chleba (mieszanego, zwykłego lub pszenno-żytniego) trzeba było zapłacić 3,98 zł. W 2016 roku było to 3,96 zł (spadek o 0,5 proc.). W 2017 roku cena zaczęła powoli wzrastać, początkowo niewiele - do 4,01 zł (o 1,2 proc.).

]]>https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27582004,za-chleb-tez-zaplacimy-wiecej.html]]>

Podstawiając prawdziwą cenę bochenka otrzymujemy zatem wynik PO-kazujący faktyczną sytuację ekonomiczną polskiej rodziny za czasów Tuska.

Otóż w 2015 można było kupić 439 bochenków.

To „tylko” 2,5 razy mniej, niż głosi propaganda kobiet lewicy.

Ale przysłowiową kropkę nad Olejnik stawia ich ostatni wpis, z piątku 20 maja 2022 roku.

Cóż, jak mawiał przed wiekami wierny giermek Don Kichota, zacny Sanczo Pansa:

- niech żyje kura, choćby z pypciem.

 

Ps. Stronę Kobiety lewicy lubi… 22.905 użytkowników facebooka. Mam nadzieję, że większość szuka tam jedynie rozrywki...

 

21.05 2022

 

fot. tytułowa również pochodzi z profilu Kobiety lewicy - facebook

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Ja podobnie spodziewałem się, że Ochman nie zajmie wysokiego miejsca. Co więcej z podobnych przyczyn, jakie opisały lewaczki. Tyle, że mnie jego występ bardzo się podobał, co jest dodatkowym argumentem dla jego przegranej w Konkursie Eurowizji. 

Niestety, poprzednie konkursy dały nam już wykładnię tego, jakie są obowiązujące w nim zasady oceniania. Ot, choćby niesławny Conchita Wurst. Na tym festiwalu nie ocenia się przecież już od dawna talentu wokalnego i jakości utworu. Kryteriami oceny jest stopień wynaturzenia wokalisty, udziwnienie występu i "postępowość" słów utworu. I lewackie feministki wprost to napisały. Ochman był za dobry na ten festiwal i dlatego nie miał prawa wygrać. Lewacki cyrk, lewackie małpy, a on tu wchodzi w smokingu... 

Czy zatem nie powinniśmy wysyłać tam swojego reprezentanta lub dopasować go do wymagań Eurosajuza? Uważam, że nie. Jego występ był demonstracją, że w zbaczającej się w lewo Europie są jeszcze jakieś normalne zachowania, normalna muzyka, normalni wykonawcy. Że Polska jest ciągle, mimo wysiłków dewiantatorów normalnym krajem. 

Bo na czym bazuje strategia lewactwa? Na narzucaniu ich ideologii poprzez wskazanie, że reszta idei już się przeżyła, że są na wymarciu. Starają się nas zakrzyczeć masową i głośną propagandą swoich idei. Jeśli widzimy, że na festiwalu wybór jest między jednym dziwadłem a innym dziwadłem, to możemy dojść do wniosku, że te dziwadła są normą i nie ma alternatywy. Otoczeni taką propagandą, atakowani lewackimi autorytetami powoli możemy uznać się za ostatnich Mohikan, poddać się i pójść za "modą". Ale jeden czy drugi przykład, że to nie jest norma i, że może być normalnie, podważa lewacką interpretację rzeczywistości. 

I zapewne stąd taki atak "Kobiet Lewicy" na Ochmana. Tyle, że ich argumenty są paradoksalnie argumentami za dalszym wystawianiem normalnych wykonawców i normalnej muzyki. A ich wściekłość pokazuje, że jest to właściwy kierunek...

A, że trudno w takim festiwalu wygrać normalnemu wykonawcy? No cóż, jak powiedział klasyk, nie jest ważne jak kto głosuje, ale kto liczy głosy...

PS.

Jakby ktoś nie pamiętał, na obrazku jest twórca Ruchu Palikota, czyli sam Palikot i w tle ówczesna posłanka (z przerobionego sądownie aktu urodzenia - kobieta) Anna Grodzka...

Vote up!
4
Vote down!
0

M-)

#1644527

przedbiegach był na pudle, skoro tam wojna w tle.
Chyba, że miałby jakiś antyzboczkowy epizod sprzed lat.
Od lat to tałatajstwo, eurowizja cuchnie, że aż... małpia grypa z niej wyłazi.
Ochman mógłby wygrać, gdy publicznie się przyznał do 89 płci.
Szczerze mówiąc mnie toto nie rusza, chociaż, gdyby wygrał Polak, to byłoby mi miło. I tyle.

pzdr

Vote up!
3
Vote down!
0

antysalon

#1644530