Dość!

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Idee

Nie bać się mówić, nie bać się protestować, nie bać się działać!

 

Nową liberalną świętą została Ewa Podleśna. Wg czerskich mediów to kobieta-symbol ofiary terroru kaczystowskiego oraz walki z katotalibanem i homofobią.

 

Zanim jednak zaczną budować jej tęczowe ołtarze przypomnijmy sobie parę faktów.

Najnowszy raport Europolu (za 2017 r.) podaje dane dotyczące liczby zamachów w Europie.

Okazuje się, że terroryzm lewicowy jest porównywalny z islamskim (dżihadystycznym w nowomowie) – odpowiednio 24 i 33 przypadki.

Natomiast akty terroru powiązane ze skrajną prawicą (która to wg naszych „autorytetów” stanowi główne, jeśli nie jedyne zagrożenie) to tylko 5 przypadków.

Czyli niespełna 21% lewackich i tylko 15% „dżihadystycznych”.

Zagrożenie lewicowe jest zatem aż 5 razy większe od ultraprawicowego!

Raport tu: ]]>https://www.europol.europa.eu/activities-services/main-reports/european-union-terrorism-situation-and-trend-report-2018-tesat-2018]]>

 

Nie trzeba o tym przekonywać… Niemców.

Oliver Janich – polityk (przewodniczący Partii Rozsądku - PdV), a poza tym pisarz, dziennikarz „Financial Times Deutschland”, „Suddeutsche Zeitung” i „Focus Money” poinformował o instrukcji zabijania polityków AfD!*

Ludzi, których pragną zabić lewaccy terroryści nazywają „świniami”.

Posłanka do Bundestagu, współprzewodnicząca AfD Alice Weidel:

Poprzez to bezpośrednie wezwanie do morderstwa, skrajnie lewicowy terror przeciwko AfD osiągnął nowy poziom. Jeśli wzywa się do zabójstwa, wydaje się, że wszystkie ograniczenia zawiodły. Wzywam rząd niemiecki do sklasyfikowania tak zwanej Antify jako organizacji terrorystycznej i zamknięcia portalu Indymedia.

Za: ]]>https://www.fronda.pl/a/niemiecka-antifa-chce-zabijac,121856.html]]>

 

Ktoś zdziwiony?

Przecież w polskojęzycznym Newsweek’u jeszcze w listopadzie 2011 r. ukazał się tekst demaskujący prawdziwe oblicze czerwonych „antyfaszystów”.

– Widzisz, tobie może się wydawać, że my się bawimy w demonstracje. Jasne, happeningi, protesty, akcje „Gazety Wyborczej”, poparcie celebrytów i kolorowe transparenty są potrzebne do edukacji społeczeństwa. Ale faszyści mają w dupie transparenty. Jedyne, czego mogą się bać, to my. Niech więc o nas słyszą.

]]>https://www.newsweek.pl/polska/antifa-niech-sie-boja-antifa-zablokuje-marsz-niepodleglosci/9z7e46v]]>

 

Tradycyjne społeczeństwo (czyli uznający rodzinę w tradycyjnym składzie, chodzący do kościoła itp.) ma bać się współczesnego Rote Frontu.

W ideologii lewaków nie ma miejsca na jakikolwiek dialog.

 

To my, ogromna większość społeczeństwa, mamy obawiać się okazywania naszych uczuć.

Bo przeciwko nam stają czerwone bojówki, na dodatek często prawo (Szwecja, Niemcy!), zmieniane pod dyktando niespełna 2% mniejszości przekonanej o swojej dominacji (intelektualnej?) nad resztą społeczeństwa.

 

Ich symbolika została zawłaszczona przedwojennemu Frontowi Żelaznemu z 1931 roku, powołanego do walki z monarchistami (niemieccy konserwatyści), faszystami (NSDAP) oraz…. komunistami (KPD).

Dzisiaj natomiast „trzy strzały” oznaczają na świecie to, co najgorsze.

Lewackich terrorystów walczących z porządkiem świata.

 

Ale baba z mostu, czyli Ewa Podleśna nie widzi nic niestosownego w paradowaniu w koszulce Antify.

Najwidoczniej ta bandycka ideologia jej pasuje.

Czy dlatego jawnie pokazuje, że pogardza prawem RP?

Brała udział w tzw. prowokacji 11 listopada (2018 r.), po której cała lewicowa prasa zachłystywała się od relacji o rzekomo pobitych przez narodowców kobietach usiłujących nie dopuścić do legalnego marszu. Do dzisiaj nikt nie widział nawet śladu obdukcji lekarskiej po rzekomej rzezi aktywistek.

Wcześniej, w lipcu 2017 r., Podleśna brała udział w protestach p-ko tzw. ustawom sądowym, a zaraz później usiłowała zablokować marsz ONR (sierpień). W kwietniu 2018 r. (w ramach zlecenia GRU?) próbowała zablokować jedną z ekshumacji. smoleńskich

I jeszcze wiele innych, łącznie z niszczeniem mienia.

Za każdym razem krzyczy, że występuje przeciw faszyzmowi.

I dlatego chce odebrać prawo do manifestowania legalnie działającej partii, zalegalizowanej w czasach premierowania…. Donalda Tuska (2012).

Dokładnie tak, jak ongiś mówił inny obrońca czerwonej demokracjiLuis de Saint-Just:

- Nie ma wolności dla wrogów wolności!

Skutkowało to m.in. pierwszym wielkim ludobójstwem w dziejach świata (Wandea – nawet 600 tys. ofiar, przede wszystkim kobiet, starców i dzieci).

Lewackie ludobójstwo (w międzyczasie mieliśmy wszak Gułag i Auschwitz, nie mówiąc o Chinach, gdzie Mao odpowiada mniej więcej za śmierć tylu ludzi, ilu straciło życie w II wojnie światowej) nic jednak nie znaczy.

To tylko błędy i wypaczenia jedynej słusznej ideolo.

Dlatego dr Rafał Suszek powtarza kwestię Saint-Justa.

Częste przywoływanie tu konstytucyjnego prawa nacjonalistów do wolności zgromadzeń i wolności słowa, jest absurdem, bo za wolnością musi iść odpowiedzialność za słowa. A każdy, kto głosi i praktykuje nienawiść – kulturową, rasową, religijną, o podłożu seksualnym lub politycznym – i zadaje gwałt ,,innym”, nieprzystającym do ciasnej nacjonalistycznej miary ,,polskości”, odmawiając im niezbywalnych praw podstawowych, sam wyrzuca siebie poza nawias wspólnoty przywilejów i swobód podstawowych.

Liberalna lewica pomarcowa tylko pomoże w tym samowykluczeniu.

Bo przecież rości sobie wyłączne prawo do definiowania „wolności” Narodu.

A więc to ona określa, kto i w jakim zakresie może z niej korzystać!

Dalej będziemy udawać, że jesteśmy ślepi i nie dostrzegamy oczywistej oczywistości – lewacy chcą spacyfikować resztę społeczeństwa i narzucić nam swoją wizję świata?

Bez wiary, którą zastąpi zwulgaryzowany marksizm.

Bez instytucji, które wrosły w naszą kulturę od tysiącleci.

Bez małżeństw i bez patriotyzmu.

Bez historii, ale za to z ideologicznie wpojonym poczuciem niższości wobec dzieł artystów z głębi Maghrebu czy też rodzimych świrów w rodzaju Sergiusza Skrzypczyszyna (ksywa Trocki).

 

Agresja tego środowiska jest odwrotnie proporcjonalna do liczebności.

Jawnie prowokują, aby potem krzyczeć głośno o swoim „prześladowaniu”.

O tym pisał już w 2004 roku tygodnik WPROST.*

 

Niestety. Nie tylko geje. Cała postępowa lewica walczy ze społeczeństwem w pierwszej kolejności. atakując Kościół oraz nasze symbole.

Przykład: lewacki świr z Uniwersytetu Warszawskiego – dr Wojciech Jabłoński nawoływał do sikania na pomnik.

Aż prosi się zapytać, kto go wychował?

I kto dał mu pracę, podczas której może (i pewnie to czyni) formować studentów na obraz i podobieństwo swoje?

 

Permanentny atak na społeczeństwo przedstawiany jest… jako agresja drugiej strony!

To nie my bronimy się przed lewackim atakiem, ale… to oni są atakowani.

Bo przecież oni walczą o tolerancję… nietolerancyjnie dążąc do wyrugowania z przestrzeni wszelkich symboli towarzyszących nam od stuleci.

Szydzą z naszej wiary, ale to ich ma chronić prawo przed „mową nienawiści” z naszej strony.

Stosują siłę fizyczną, ale to oni są rzekomo poturbowani.

Przykład: podczas Marszu Suwerenności 1 maja tzw. feministki atakowały demonstrantów, a następnie padały na ziemię krzycząc, że… są bite.

Podobnie jak zmartwychwstaniec Diduszko pod Sejmem w grudniu 2016 roku.

Czy też zabity/pobity (niepotrzebne skreślić) Szumełda.

 

To jest różowa wojna hybrydowa.

Prawda ta dociera do kolejnych osób.

Najmniej skrępowany gorsetem politycznej poprawności polski polityk Paweł Kukiz zwracając się do Roberta Biedronia rzucił mu prosto w oczy, że dla budowania pozycji politycznej posługuje się agresywnym ateizmem, neobolszewickim liberalizmem oraz szerzy nienawiść do świata. ***

 

Ciągle łudzimy się, że można z nimi rozmawiać.

Że muszą w końcu zrozumieć drugą stronę.

Ale to mrzonki.

Historia uczy, że dialog z nimi jest niemożliwy.

Mogą obiecać wszystko, kiedy są słabi.

Ale kiedy staną się silniejsi, zdeptają każdy układ bez słowa ostrzeżenia.

Trawestując Lenina:

Moralne jest to, co służy interesowi pomarcowej lewicy.

Dlatego nie możemy cofnąć się nawet o krok.

Nie ma zresztą dokąd, bo za chwilę zostanie odebrana nam resztka naszej wolności.

Na razie mamy do czynienia z ich awangardę - krzykliwą, histeryczną, złożoną z osób wyraźnie zaburzonych.

Ale za nimi nadchodzą bojówkarze, chcący spacyfikować społeczeństwo brutalną siłą.

W ich głowach nie ma miejsca na refleksję, jest za to wdrukowana lewacka dyktatura..

Kiedy zaczną strzelać  tak jak to planują w Niemczech?

 

Ciągle jeszcze dajemy się nabierać na frazesy o demokracji, o „mowie nienawiści”, którą należy wyrugować z życia codziennego, o neutralnym światopoglądowo państwie, choć widać wyraźnie, że zakaz „mowy nienawiści” dotyczy tylko zakazu krytykowania postępowców a neutralność oznacza w istocie triumf marksistowskiego materializmu.

Tymczasem grupa politycznych POżytecznych idiotów uważa, że sojusz z ultralewicą stanowi jedynie sprytny manewr, pozwalający na odzyskanie utraconego paśnika.

Nie zdają sobie sprawy, że jeśli ich plan się powiedzie, trafią na polityczny śmietnik w niezbyt długiej perspektywie.

Oni. Nie ultralewica.

Lewacy nie mają sojuszników. Mają jedynie poputczików, wykorzystywanych a później porzucanych tak samo, jak np. anarchista Nestor Machno, który… uratował rosyjską rewolucję.

Lata temu nieżyjąca już Oriana Fallaci podsumowała to, co działo się w Europie Zachodniej:

Nazbyt wielu jest tych, którzy milczą. Którzy myślą tak samo jak ja, ale boją się mówić to, co mówię ja. Którzy dla własnej korzyści albo z tchórzostwa udają Greka, udają, że nie widzą tego, co dostrzegam ja.

Efekty widzimy dzisiaj, zwłaszcza w Szwecji, Francji i w Niemczech.

By tego nie powtórzyć musimy zdobyć się tylko na trzy rzeczy:

- nie bać się mówić;

- nie bać się protestować;

- nie bać się działać.

 

Inaczej nie ocalimy nawet kęsa.

9/10.05 2019

_______________________________________

*

Lewaccy bojówkarze mają:

- zdobywać broń palną z materiałów kompozytowych w krajach takich jak Norwegia, Finlandia, Polska, Czechy, Francja, Austria;

- wyposażyć grupy zamachowców w krótkofalówki z szyfrowaniem, a także w furgonetkę, kilka motocykli i ubrania na zmianę;

- dobrze znać terenu, na którym mają działać;

- pozbyć się dowodów zabójstwa;

- znać nazwiska celów, polityków AfD: Beatrix von Storch, Alice Weidel, Alexander Gauland, Jörg Meuthen czy Björn Höcke.

**

Jakakolwiek forma dyskryminacji ze względu na seksualne preferencje jest naganna - to w demokratycznym państwie oczywistość. Czym innym jest jednak narzucanie swoich preferencji i wynikającego z nich stylu życia innym. Czym innym jest także podważanie wszystkiego, co dotychczas uznawano za normę, jako przejawu ciemnoty i reakcji. Co poza nietolerancją chcą zademonstrować geje i lesbijki, którzy w Berlinie krzyczeli: "Jesteśmy homo, a jak wam się to nie podoba, to mamy was w d..."? Czego dowodzi rzucanie w berlińczyków, którym manifestacja homoseksualistów się nie podobała, zużytymi prezerwatywami czy obnażanie genitaliów?

(…)

Organizacje homoseksualistów zakładają, że we współczesnym świecie istnieją złowrogie struktury władzy, represyjne obyczaje, konserwatywne nawyki i obskuranckie idee. Stąd w ich programach i hasłach nieustająca histeria, bojowość i zagrzewanie towarzyszy do zdobycia kolejnych okopów konserwatyzmu.

(…)

Działacze organizacji gejów i lesbijek mają wiele z gorliwości rewolucjonistów. Podobnie jak oni uważają się za przodującą siłę ludzkości: wyznaczającą polityczne, moralne i obyczajowe standardy. To, że w paradach homoseksualistów nikt nie liczy się z mieszkańcami miast, to przejaw rewolucyjnej arogancji.

]]>https://www.wprost.pl/tygodnik/59961/Tylko-dla-gejow.html]]>

***

Kapitał polityczny to zbijasz Ty i Twój żonomąż, Panie Biedroń - na wrzaskliwych pedaliadach, agresywnym ateizmie, neobolszewickim „liberalizmie”, który chce zmieść wszystko, co było święte dla naszych Przodków i co do tej pory wyznacza cel i jest Sensem dla ogromnej większości Ludzi. Zbijasz kapitał polityczny, SLD-owcu Palikotny, na faszystowskich metodach narzucania innym swojej „estetyki”, rodem z Rzymu tuż przed upadkiem, na nienawiści do świata, przykrytej fałszywym uśmiechem.
Pamiętaj, Panie Biedroń, że nasi Przodkowie ginąc w walce o Ojczyznę, ściskali w dłoniach święte dla Nich medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej, krzyżyki, różańce....
Dla mnie może Pan chodzić z ping-pongiem w ustach i wyćwiekowanej obroży z tabunem podobnych Panu kolegów- Pańska sprawa i nic mi do tego. Ale wara od mojej wiary. Wara od symboli, które dla mnie są ważne.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)