Jak od wieków wiadomo, do bezpieki garną się wszelkiego rodzaju psychopaci i perwerci, bo normalni ludzie do szpiclowania, bicia, zrywania paznokci czy choćby niewinnego prowokowania czują obrzydzenie i ta zasada dotyczy tak potomków – użyjmy archaizmu – fornali, jak i na przykład noblistów, tak szeregowych łamignatów, jak i generałów, a nawet ministrów:
bezpieczniak to psychopata, zbok albo...