Jak nawiązujemy i utrzymujemy więzy społeczne?

Obrazek użytkownika gps65
Idee

Stałe, silne, zwierzęce więzi społeczne człowiek może utrzymywać tylko z góra 150 innymi osobami, bo na tyle tylko pozwala pojemność naszego mózgu - to jest uwarunkowanie biologiczne. Ale to, czego nie mają inne zwierzęta, to fakt, że te silne więzi dorośli ludzie mogą utrzymywać bez zbliżania się do siebie, bez dotykania. Oczywiście po dorośnięciu i uczłowieczeniu, bo dzieci, jak zwierzęta, muszą być bliżej. No i seks wymaga większej bliskości.       Człowiek utrzymuje więzy społeczne w dwóch warstwach liczności: wewnętrznej i zewnętrznej.

       Wewnętrzna to: 5 - najbliższa rodzina, najbliżsi przyjaciele; 15 - bliska rodzina, bliscy przyjaciele; 50 - dalsi kuzyni, krewni, grupa obozowiskowa, bliscy znajomi, grupa zbieracko-łowiecka; 150 - banda, klan, gang, stado, dobrzy znajomi, osobista sieć społeczna.

       Zewnętrzna to: 500 - społeczność endogamiczna, megabanda, znajomi; 1500 - społeczność etnolingwistyczna, plemię; miliony - naród, cywilizacja.

       Na poziomie biologicznym, zwierzęcym, w warstwie wewnętrznej, homo sapiens tworzy bardzo podobne więzi społeczne jak inne zwierzęta stadne, ale nie potrzebuje tak bliskiego kontaktu, może to robić we wzajemnych odległościach powyżej metra - a nawet na bardzo odległe dystanse utrzyma spójność stada. Utrzyma je bez dotykania, iskania, wąchania, lizania, kontaktu wzrokowego - tylko dzięki gadaniu.

       W warstwie zewnętrznej, kulturowej, homo sapiens nadal potrafi tworzyć i utrzymywać więzy społeczne, tylko inne, takie, które stanowią nową jakość, czego nie potrafią inne naczelne - dzięki zdolności do odległej komunikacji. Cywilizację tworzymy tylko i wyłącznie dlatego, że potrafimy komunikować się na odległości większe niż zasięg wzroku, słuchu czy węchu.

       W obu tych przypadkach wzajemne kontakty są bardzo ważne, kluczowe, niezbędne, ale mogą odbywać się na dowolnie duże odległości. I tak samo w obu przypadkach kontakt bezpośredni, bliższy niż metr, jest drugorzędny, można go wyeliminować. Są tylko dwa obszary, w których bliski kontakt jest niezbędny: seks i wychowanie małych dzieci.

       Człowiek ewoluuje tak, że fizycznie się od siebie oddalamy, ale zbliżamy się mentalnie, psychicznie, informacyjnie. Wiemy o sobie dużo więcej, niż wtedy, gdy się tylko oglądaliśmy, ściskaliśmy, czy wymienialiśmy uprzejmościami.

       Dziś jesteśmy dużo bliżej z kimś poznanym przez Internet, na portalu społecznościowym czy na blogu, niż z najbliższymi sąsiadami. Przez Internet rozmawiamy dogłębniej, dobrze poznajemy własne poglądy, teorie na świat, sposoby myślenia, mentalność, temperament. Łączymy się w grupy mające wspólne zainteresowania. Tego nie robimy z sąsiadami, bo tego w ogóle z sąsiadami nie da się tego zrobić. Szybciej znajdziemy czwartego do brydża przez Internet, niż szukając we własnym bloku, w którym mieszka setki osób.

       Więzy nawiązywane na odległość mają dużo większe znaczenie i są silniejsze niż to, co możemy zrobić bezpośrednio. Internet spowodował przełom w nawiązywaniu i utrzymywaniu więzów społecznych. Spowodował, że ludzie stali się sobie bliżsi. Tę bliskość osiągamy bez zbliżania się do siebie, bez dotykania, bez kichania na siebie.

       Nawet zawierane małżeństwa, wymagające dużej bliskości, mogą być dużo trwalsze, gdy zaczynają się na odległość, przez Internet. Przyczyną licznych rozwodów jest to, że związki powstają losowo, na jakiejś dyskotece, potańcówce, imprezie – z osobami, które akurat przebywają w tej samej okolicy. Niedźwiedź rozmnaża się głównie tak, że spółkuje z pierwszą lepszą niedźwiedzicą, którą akurat napotka w lesie. Dlatego niedźwiedzie nie tworzą stad. Ludzie tworzą stada, ale tym lepsze, im lepiej nawiążą więź społeczną, a lepiej ją nawiążą zdalnie, na portalach randkowych, niż natykając się na siebie losowo na ulicy czy w barze.

       Kwarantanna związana z pandemią, to ważny krok ludzkości, pozwalający zrozumieć i nauczyć się, że oddalając się fizycznie, w istocie zbliżamy się do siebie. Robiąc wszystko zdalnie, przez Sieć, jesteśmy dalej od ludzi spotykanych losowo, a bliżej tych, których warto znać.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (3 głosy)

Komentarze

Tekst zawiera podstawowy błąd, który go dyskwalifikuje:

pomija fakt, iż podstawową formą kontaktu ludzkiego jest kontakt face to face, bo mentalnośc ludzka opiera się na zjawisku intencjonalności, a intencje rozpoznajemy dzięki wiązaniu wypowiedzi z wyrazem twarzy, w oparciu o co tworzy człowiek teorię umysłu.. Inne formy kontaktu mogą stanowić tylko opcjonalne uzupełnienie.

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1623209

Twórcami naszej cywilizacji byli bardzo nieliczni, np. Arystoteles czy Chrystus - mało kto miał z nimi kontakt twarzą w twarzą, a jednak to oni mieli największy wpływ na kształt cywilizacji. Jak więc to było możliwe, że opcjonalne uzupełnienie miało wielokroć większy wpływ cywilizacyjny niż kontakty podstawowe? 

Vote up!
2
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1623238

Źródłem cywilizacji jest ewolucyjna konieczność interakcji w dużych grupach, które zaowocowały kształtowaniem się określonych relacji niezbędnych w procesie wspólpracy, do czego był niezbędny mechanizm oceny intencjonalności.

Natomiast źródłem cywilzacji Zachodu była modyfikacja mechanizmu samokontroli w ramach wyżej wymienionych relacji. Samokontrola pozwoliła na bezpieczny rozwój indywidualizmu, który obecnie jest zagrożony wskutek eliminacji mechanizmu samokontroli i sumienia.

Vote up!
0
Vote down!
-2
#1623274

Nie. Źródłem cywilizacji łacińskiej było kilkaset osób, w tym Platon, Sokrates, Arystoteles, rzymscy prawnicy, Jezus Chrystus, św. Paweł, św. Tomasz, św. Augustyn etc... To oni stworzyli i rozgłosili fundamenty cywilizacyjne, które umożliwiły milionowym grupom interakcje, współpracę i rozwój.

Vote up!
2
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1623277

Nie rozumie pan tego co napisałem, bo określenie "źródło" traktuje pan w sensie hydrotechnicznym. Ja używam terminu "źródło" w sensie mechanizmu odpowiadającego za funkcjonowanie danego zjawiska w przestrzeni społecznej i w tym sensie źródłem cywilizacji chrześcijańskiej jest działanie modułu samokontroli i sumienia, a genetyczne pochodzenie tego mechanizmu jest rzeczą oczywistą, bo wywodzącą się z religii, lecz to akurat mnie tu nie interesuje, bo zajm,uję się zjawiskami interakcji społecznych.

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1623361

Każdy człowiek ma takie same moduły samokontroli i sumienia wynikające z genów. Każdy człowiek tak samo zachowuje się w trakcie kontaktów bezpośrednich - działają te same instynkty, te same metody komunikacji, te same metody rozpoznawania intencji innych, te same emocje to wywołuje. Dlatego przez setki tysięcy lat żyliśmy w takich samych, tak samo zorganizowanych, tak samo działających plemionach koczowniczych zbieraczy-łowców. Interakcje społeczne były identyczne u wszystkich osobników gatunku homo sapiens. Ale potem powstały cywilizacje, które się od siebie diametralnie różniły - powstały dzięki innym, dodatkowym, niezwierzęcym sposobom kontaktu. I te cywilizacje się rozwijają - tak, że odrzucają kontakty zwierzęce, wymagające bliskości, dotyku, mimiki twarzy, a stawiają na kontakty zdalne, w których liczy się treść przekazu, a nie pozawerbalna interpretacje, która zawsze przeinacza sens przekazu. Kontakt twarzą w twarz to przede wszystkim kontakt służący plotkowaniu, czyli utrwalaniu więzów społecznych, a nie przekazywaniu treści czy informacji. U nomadów rozmowy służyły głównie plotkowaniu, dlatego nie stworzyli żadnej cywilizacji. Dopiero rozwinięcie się innych sposobów komunikacji pozwoliło utworzyć cywilizację. O tym jest moja notka.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1623395

Błędy merytoryczne.

Genetyka ludzka jest na tyle skomplikowana, że wyklucza determinizm genetyczny - genom nie wywołuje sztywnych reakcji na bodźce i pałeczkę przejmują niedeterministyczne wzorce kulturowe. Dlatego ludzie są elastyczni i adaptabilni do różnych warunków.

Przykladem może być język - nie ma zdeterminowanego biologicznie modułu językowego - są tylko ogólne zdolności do uczenia się języka, a sam proces nabywania języka sterowany jest wzorcami kulturowymi.

Tak więc i procesy samoregulacji podlegają podwójnemu generowaniu - część jest genetyczna ale zasadnicza część ma charakter kulturowy gdy zasady narzucane są przez grupę. Natomiast samokontrola w postaci sumienia to jest wynalazek kulturowy, a nie biologiczny, chrześcijaństwa. Mechanizm spowiedzi i rozgrzeszenia łączy kontrolę społeczną z indywidualną samokontrolą i jest to logiczne, bo nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. W innych cywilizacjach ten mechanizm nie występuje.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1623412

O! Spowiedź to dobry przykład potwierdzający moje tezy. Spowiedź to wytwór cywilizacji - dlatego istotną jej formułą jest to, że spowiadający się jest tradycyjnie oddzielony od księdza kratką, bo mimika twarzy i różne sygnały niewerbalne mają być ograniczone do minimum. Właśnie dlatego, by odrzucić kontakty zwierzęce, w których dotyk i bliskość są istotne i przejść na wyższą kulturowo formę kontaktów, w których najważniejsze jest przekazywanie treści wyrażonej w języku. Skuteczna spowiedź odbywa się też przez telefon czy Internet - jest to unikane głównie z powodu trudności w zaufaniu co do dyskrecji.

Vote up!
1
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1623450