Personalna wojna na emocje między PiS i KO

Obrazek użytkownika gps65
Blog

Woj­na pol­sko-pol­ska, bra­to­bój­cza wal­ka PiS z KO, dzie­lą­ca Po­la­ków na­wet w po­przek ro­dzin, ma jed­ną klu­czo­wą przy­czy­nę: fakt, że PiS i KO ma­ją iden­tycz­ne po­glą­dy eko­no­micz­ne, iden­tycz­ny pro­gram go­spo­dar­czy, to są so­cja­li­ści re­ali­zu­ją­cy wszyst­kie punk­ty kla­sycz­nej so­cjal­de­mo­kra­cji.

  Więc by się czymś róż­nić, mu­sie­li wy­wo­łać woj­nę per­so­nal­ną na emo­cje. Naj­sku­tecz­niej­sza me­to­da zdo­by­cia i utrzy­ma­nia wła­dzy to "dziel i rzą­dź". No to nas po­dzie­li­li, a my jak te ba­ra­ny da­li­śmy się głu­pio po­dzie­lić i w ogó­le nie za­uwa­ża­my, że wszyst­kie głów­ne par­tie ma­ją iden­tycz­ne po­glą­dy eko­no­micz­no-go­spo­dar­cze.

  Sil­na po­la­ry­za­cja PiS-KO to sku­tek opa­no­wy­wa­nia na­szej cy­wi­li­za­cji przez ele­men­ty wschod­nie. Dziś wie­lu Po­la­ków za­cho­wu­je się jak Chiń­czy­cy, u któ­ry­ch każ­dy spór je­st nie­grzecz­ny — więc jak się z czymś z ni­mi nie zgo­dzi­sz, to się czu­ją oso­bi­ście do­tknię­ci i re­agu­ją ata­kiem ad per­so­nam i psy­cho­lo­gi­zo­wa­niem opo­nen­ta.

  Efek­tem te­go je­st po­dzie­le­nie mu­rem z pio­sen­ki Ka­zi­ka — dziś wi­docz­ne w idio­tycz­nym po­dzia­le so­cjal­de­mo­kra­tów na PiS i KO i tym, że Trza­skow­ski z Na­wroc­kim po­dzie­li­li się pra­wie 50-50. To woj­na ple­mion bez żad­nej ide­olo­gicz­nej tre­ści pod spodem.

  Dzie­je się tak dla­te­go, że zde­cy­do­wa­na więk­szo­ść lu­dzi w Pol­sce nie je­st zdol­na do po­le­mi­ki, do me­ry­to­rycz­ne­go spo­ru, trak­tu­ją każ­de nie­zga­dza­nie się ze so­bą emo­cjo­nal­nie, co skut­ku­je tym, że tyl­ko emo­cjo­nal­ne, płyt­kie prze­ka­zy do ni­ch tra­fia­ją i są nie­zdol­ni do głęb­szy­ch prze­my­śleń.

  Na szczę­ście kli­nem w ten bzdur­ny po­dział wbi­ja się Kon­fe­de­ra­cja, któ­ra re­pre­zen­tu­je po­glą­dy wol­no­ryn­ko­we, a za­tem an­ty­so­cja­li­stycz­ne, pro­ka­pi­ta­li­stycz­ne. I je­śli to się utrwa­li, czy­li ten po­dział na zwo­len­ni­ków mi­se­si­zmu-ro­th­bar­dy­zmu i ma­krk­si­zmu-key­ne­si­zmu, to bę­dzie to wresz­cie zdro­wy, twór­czy, sen­sow­ny, kon­struk­tyw­ny spór.

  Wresz­cie za­cznie­my dys­ku­to­wać przy po­mo­cy ro­zu­mu, a nie emo­cji. Nie bę­dzie­my dys­ku­to­wać, że Tu­sk to a Ka­czyń­ski tam­to, co nie ma kom­plet­nie zna­cze­nia, ale że Mi­ses to, a Key­nes tam­to, że Ro­th­bard to, a Marks tam­to. Po ta­kiej dys­ku­sji, po ze­bra­niu ca­łej ar­gu­men­ta­cji, każ­dy się w koń­cu zo­rien­tu­je, że au­striac­ka szko­ła w eko­no­mii ma ra­cję i je­dy­ny sen­sow­ny ustrój to wol­no­ryn­ko­wy ka­pi­ta­li­zm. Ta­ki dys­kurs w Pol­sce się jesz­cze w ogó­le nie za­czął, a powinien.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (5 głosów)

Komentarze

POPiS and shit... to samo, i tak dalej. 

Nie jest tak samo i tożsamo i coś tam. Wiem, to bardzo wygodne do wykreowania prostego przekazu "oni, panie, to wszystko to samo, ale MY! My to jesteśmy INNI!" No, to jedno faktem jest, jeteście inni, a najinniejszy jest pan Asperger Mentzen. Przed nim był pan Szalony JKM, a przy opłotkach plącze się pan nawet bardziej Krejjjzzzi Braun. Więc, fakt, Konfa jest inna. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1670923

Nie sposób oczywiście polemizować z takim znawcą wyższej ekonomii i matematyki, jak GPS, że PIS i PO - to z całą pewnością jedno zło. Najlepiej widać to choćby na wymownym przykładzie wyników finansowych Orlenu za rządów Zjednoczonej Prawicy i koalicji 13 grudnia. Z jednej strony zysk Orlenu grubo ponad 20 miliardów złotych w jednym roku, gdy nim zarządzał Obajtek, a z drugiej nieco ponad miliard złotych zysku za Fąfary, w takim samym okresie czasu.  

 

Vote up!
1
Vote down!
0

jan patmo

#1670926

Mentzen razdwa zastąpił JKM.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1670946