Wybory samorządowe w Warszawie - SCT
Idą wybory, więc teraz przez miesiąc będę na blogu publikował głównie materiały dotyczących problemów, jakie mają mieszkańcy z władzą i informacjami na kogo głosować i dlaczego. Tu dostaniecie wiele istotnych informacji, więc radzę śledzić mojego bloga i mój profil na X.
Publikację materiałów samorządowych zaczynam od przekopiowania dwóch artykułów z gazetki tworzonej przez Bezpartyjnych Samorządowych, stowarzyszenie Stop Korkom i Mazowiecką Wspólnotę Samorządową. Tu jest dostępna cała gazetka:
https://www.facebook.com/groups/1361907877786564/posts/1424017968242221/
Grzegorz GPS Świderski
Twitter.com/gps65
gps65.Salon24.pl
Facebook.com/gie.pe.es.65
t.me/KanalBlogeraGPS
YouTube.com/@GrzegorzSwiderski
Niepoprawni.pl/ludzie/gps65
SCT czyli Strefa Czystego Transportu — Warszawa vs Londyn
Nie będzie niczego — twórcom projektu Strefy Czystego Transportu w Warszawie przyświecało hasło wyborcze ekscentrycznego kandydata na prezydenta RP, Krzysztofa Kononowicza. Jeśli uchwała wejdzie w życie, wielu Warszawiaków nie będzie mogło dojechać do własnych garaży — bo możliwość uzyskania przepustki raz na kwartał zakrawa na pomysł z Monty Pythona. To oznaczałoby naruszenie konstytucyjnego prawa własności, nie mówiąc o dyskryminacji osób uboższych i seniorów, będących posiadaczami starszych aut. Londyńscy radni znaleźli lepsze rozwiązanie.
Ruch starszych pojazdów w strefie ULEZ ograniczono przez opłaty, pobierane, tylko jeśli auto jeździ (jak stoi na parkingu choćby i rok, nie trzeba płacić ani pensa). Pod pałac Buckingham można podjechać nawet Trabantem, o ile jego właściciela na to stać. To zniechęca do jazdy starym dieslem na co dzień, za to nie zmusza do jego pozbycia się — nie prowadzi zatem do wykluczenia komunikacyjnego, które już niebawem objąć może dziesiątki tysięcy warszawiaków…
Karol Mórawski
Egoizm społeczny, czyli SCT
Strefa Czystego Transportu najbardziej uderza w ludzi starszych. Perfidia tego pomysłu polega na tym, że oczywiście jest to dla dobra wszystkich mieszkańców, a może nawet szczególnie dla osób starszych, bo przecież któż by nie chciał oddychać czystym powietrzem. Tylko że SCT nie rozwiązuje tego problemu. Powietrze nie uznaje granic. Wymiana samochodów spalinowych na elektryczne, owszem lokalnie zmniejsza ilość spalin, ale z drugiej strony zwiększa ilość szkodliwych cząstek powstających z tarcia opon czy klocków hamulcowych. Znacznie cięższe elektryki powodują większe tarcie, więc też nie jest dobrze.
Jakość powietrza wiele się nie zmieni, ale życie mieszkańców strefy ulegnie radykalnej zmianie. Legalnie zakupione samochody z dnia na dzień zostaną zakazane. Oczywiście na początek mają to być starsze auta, takie, które często kupują ludzie młodzi jako pierwszy samochód, albo rodziny, kiedy potrzeba większego auta, ale brakuje pieniędzy.
Jednak większy problem stanowi to dla seniorów, którzy często mają samochody starszych roczników. Samochody legalnie kupione, zadbane, serwisowane, bo miały starczyć do końca życia. Ładna premia od miasta za oszczędność. Teraz trzeba będzie stare auta oddać praktycznie za darmo i kupić nowoczesny samochód, najlepiej elektryczny. Pytanie tylko, czy starszych ludzi będzie na to stać? Ceny takich samochodów są zaporowe dla dużej części pracujących ludzi, a co mówić o emerytach? Pozbyć się oszczędności, czy wziąć kredyt, jeżeli w ogóle go dostaną?
Można powiedzieć, że w takim razie niech zrezygnują z posiadania samochodu. Problem w tym, że w pewnym wieku samochód nie jest zachcianką, a koniecznością. Wyjazd po większe zakupy, do lekarza czy na odpoczynek. Dla seniorów samochód jest najlepszym rozwiązaniem ułatwiającym życie. Miasto jest dla wszystkich mieszkańców i powinno dbać o każdego. Szczególną troską powinno otoczyć tych, którzy włożyli ogromny wkład pracy w rozwój tego miasta. Jak mają wyglądać kontakty seniorów, jak ograniczone zostaną ich mobilne możliwości. Izolacja i samotność, bo przecież do seniorów w strefie czystego transportu też nie będzie można przyjechać.
Rodzina, opiekunowie również będą ponosić tego kosztu. Można spodziewać się wzrostu cen usług, bo przecież samochód jest narzędziem pracy, a jego wymiana zostanie wliczona w koszty usług np. remontowych. Szczególnie boli, że te restrykcje obejmują centrum miasta, czyli tam, gdzie jest najwięcej osób, które mieszkają od pokoleń. Teraz okazuje się, że rodziny, które odbudowywały Warszawę, są mieszkańcami drugiej kategorii.
Dariusz Pastor
autowpracy.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 70 odsłon