Miał być pasztet, wyszedł paszkwil bezpretensjonalny

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Kultura

 Nie ma się co wymądrzać, ani wysilać intelektualnie. Czas wyjąć siekierę z futerału na skrzypce i rąbać

 

Obudziłem się rano, słońce już poszło w okolice południa. Wstałem, otworzyłem okno na oścież (dramatycznie tlen zaczął się kończyć) i wziąłem głęboki oddech. Pięknie, kurka, pięknie.

Po drugiej stronie ulicy w nielicznych kałużach przeglądają się pojedyncze chmurki. Dziadka Mrozu ani widu ani słychu. Dobrze, że wymyślili sztuczne lodowiska.

 

Pierwsza dobrze zrobiona kawa postawiła mnie szybko na nogi. Wewnątrz rozeszło się przyjemne ciepło. Poczułem się bosko, cokolwiek owe „bosko” może oznaczać. Spojrzałem na kalendarz. No, jeszcze tylko dwa tygodnie i Nowy przyjdzie. Ciekawe jak będzie?

Pełen optymizmu włączyłem komputer.

 

Samolot z prezydentem i pierwszą damą wylądował na lotnisku w Szanghaju.

 

No, kurwa, patrzcie tylko – wylądował! Widać na czas wycięli brzózki i odkurzaczem zdjęli te sztuczne zamglenia, a tę bliżą radiolatarnię postawili tam, gdzie należy. No i gitara. Wszystko gra. I ten Arabski nie dał ciała, bo go nie ma w zespole. Komoruski nie taki głupi, żeby zostawiać specjalistę od totalnej rozpierduchy w swojej drużynie. No bo przecież może się zdarzyć, że prezydent kiedyś gdzieś poleci...

 

Mniejsza o większość. Wszak nie po to włączyłem komputer, aby czytać o sprawach, na których nie znam się prawie wcale, tylko po to aby sprawdzić wczorajsze losowanie zakładów „Lotto” i sprawdzić czy coś wygrałem, czy też przegrałem zainwestowane trzy złote.

 

Już po chwili wiedziałem, że głównej wygranej nie trafiłem. Na reklamowym banerze migocze napis do wygrania 15 milionów złotych.

No tak, pewnie zbierają na kopertowe dla prokuratora i sędziego, którzy mają zająć się sprawą Grzegorza L. i innych.

 

Sprawdzam dalej. Niestety. Inwestycja nawet się nie zwróciła. Przegrałem wszystko i jestem spłukany. A miałem taką cichą nadzieje, że może tym razem wreszcie wygram parę złotych i wreszcie kupię na święta świerkowe drzewko, a jak styknie to może jeszcze kupiłbym karpia i wpuszczę do akrylowo-silikonowej wanny; robiłbym takiemu hydromasaże.

 

Trudno. Trzeba będzie podnieść smutne statystki i udać się do któregoś z lasów jaśnie hrabiego pana Zdrojewskiego. Bo, jak mówią ci co wiedzą wszystko, a już na pewno jeśli nie wszystko to dużo więcej od innych: pan minister od polskiej kultury to hrabią jest pełną gębą; jak okiem sięgniesz wokół, miasta Wrocław, wszystko należy do niego, a w samym centrum to kamienic też ma kilka. Wszystko kupował po złotówce na wyprzedaży w lombardzie u Maksima.

 

Skąd on tyle tych złotówek nazbierał? Nie wiem. A zresztą co mnie to obchodzi. Własnych spraw mam po same kokardy, i to wystarczy.

 

Karpia też nie kupię. Trudno. A może to i lepiej, bo tylko kłopot z takim. Nie wiadomo czy zabić (żywego w życiu nie jadłem), czy karmić, bo obrońcy karpia żywego ścierają się z obrońcami życia poczętego.

Czyste szaleństwo, powiadam ja państwu.

 

Teraz z utęsknieniem czekam tylko na szczęśliwy powrót pana prezydenta, i na jego życzenia świąteczne i orędzie dla narodu. Tak bardzo lubię słuchać jak pan prezydent pięknie mówi: po jego słowach zaraz czuję się lepiej i wiem, że znowu wszystko będzie dobrze.

No, to aby do wiosny!

 

Brak głosów

Komentarze

"na szczęśliwy powrót pana prezydenta", aaa, że niby zawsze jakaś nadzieja ?
No fakt.

Efekty z Lotto podobne, ciągle nie wygrywam, z tym, że ja już dawno przestałem grać. Grałem - nie wygrywałem, nie gram - tez nie wygrywam, bilans identyczny i jestem do przodu o te parę zeta na kuponie.
Im dłużej myślę tym bardziej oczywiste staje się, że Lotto jest u nas solidnie "przekręcone".
Oczywiście nie dlatego, że ja nie wygrywam ale dlatego, że skoro wszystko wokół brudne i umoczone, to byłoby nie lada naiwnością sądzić, że w tym departamencie same dziewice.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#208516

jak nie ma szanownego pana Komoruskiego, to ja czuję się jak to dziecko zagubione we mgle ;)

Pozdrowienia

Vote up!
0
Vote down!
0
#208575

Załóżmy, że Pierwszy Pasażer "drzwi od stodoły" ostatecznie zaniemógł. Wszystko jedno dlaczego - kuchnia chińska zabiła, Barn Door One roztrzaskał się na 1001 drobiazgów...

Z mocy konstytucji kto zostaje pełniącym obowiązki ?

O kurrrr... ; )

Czyli w praktyce dowodzimy słuszności przysłowia - nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być jeszcze gorzej.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#208673

Autor:  /.../  Teraz z utęsknieniem czekam tylko na szczęśliwy powrót pana prezydenta, i na jego życzenia świąteczne i orędzie dla narodu. Tak bardzo lubię słuchać jak pan prezydent pięknie mówi: po jego słowach zaraz czuję się lepiej i wiem, że znowu wszystko będzie dobrze.                                                 ________________________

A ja nie czekam na powrot tego POlitycznego chuligana na urzedzie prezydenta RP.  Licze, ze zostanie  zapraszony na pogrzeb uwielbianego Don Ka w komunistycznej Korei.

I ze zostanie tam na dluzej.

Moze na zawsze :)

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208677

[quote=baca.]

Autor:  /.../ ________________________

A ja nie czekam na powrot tego POlitycznego chuligana na urzedzie prezydenta RP.  Licze, ze zostanie  zapraszony na pogrzeb uwielbianego Don Ka w komunistycznej Korei.

I ze zostanie tam na dluzej.

Moze na zawsze :)

 

[/quote]

A już mi się wydawało, że jestem ironiczny ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#208787