Z krainy (prawie) umarłych…

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Blog

Już nie leżę. Wstałem i … próbuję funkcjonować jak człowiek zdrowy bez konieczności starania się o zasiłek… pogrzebowy.
Stoczone bitwy wychodzą fifty fifty: póki co żadna ze stron nie wywiesiła białej flagi. O „Białej fladze” śpiewała Republika ze śp. Grzegorzem Ciechowskim.

Zapytałem sam siebie „jak się dziś czujesz, Wiktorze?” i zaraz policzyłem wszystkie zyski i straty (przyjaciół z dzieciństwa brak) a teraz, kiedy już nie leżę czuję ból między łopatkami (to takie miejsce na plecach) mrowienie w dłoniach (może na większe pieniądze?) i swędzenie w okolicach migdałków (szkoda, że dziadostwa nie wyciąłem, kiedy proponował mi ten niekomplikowany zabieg mój laryngolog).

To swędzenie nie jest ani miłe ani nie miłe. Ot jest. I… się nasila. Jest niczym świąd na ciele, który odwodzi od posłuszeństwa twoją rękę nakłaniając ją aby ta „poszła” do tego miejsca i podrapała; swędzenie się nasila a twoja ręka bez twojej zgody lata jak ta głupia i drapie to miejsce: wpierw przychodzi ulga i nawet przyjemność, potem się powtarza „latanie głupiej ręki” i rozdrapujesz miejsce do krwi (migdałków to raczej nie podrapię, aż tak głupia moja ręka – chyba – nie jest). Rozdrapane miejsce zasklepia strup – znaczy goi się, i znowu zaczyna swędzić… Ty swoje ręka swoje…

Świąd niczym świder wkręca się głębiej i głębiej oplata migdałki mocnej i mocniej aż w końcu te (migdałki) dostają czegoś w rodzaju niezaspokojonej ekstazy(…) powiedziałbym nawet że się rozpędzają i w tym rozpędzie poprosiły do tańca bębenki.

Do „głupiej” ręki dołączyła druga (widać, że też do mądrych raczej nie należy) i dalej na przemian raz jedna raz druga patykiem owleczonym na końcu wacikiem sięgają głęboko, aż biedny Eustachy spadł ze swojej trąbi i prawie ogłuchł. W głowie masz wszystkie symfonie naraz, wszystkie dzwony biją nawet te z rozebranych w starej Europie kościołów; tor wyścigowy i przetok wagonów na bocznicy; przekupki jarmarczne w Pakistanie i trąby jerychońskie – wszystko naraz.

Jak tak leżałem przybity niczym ta sztacheta w płocie sołtysa, niechcący podsłuchałem rozmowę: „…no, jest źle. Nie, raczej nie wyjdzie z tego… ile?! Tak drogo?…a gdybym sama wykopała… byłoby taniej? No… to robi różnicę…”

I nie wiadomo dlaczego zacząłem szukać w pamięci, gdzie to ja mogłem położyć „Instrukcję obsługi szpadla” aż w końcu sobie przypomniałem, że leży w tym samym miejscu co „Instrukcja obsługi cepa”(ale cep ze mnie). Uspokojony tym faktem zasnąłem. Śniłem jak owa dama szarpie się ze szpadlem w ogrodzie tuż pod rozłożystą czereśnią przy płocie. Spociła się biedula. Co ona tam kopie o tej porze?

Sen minął ja wstałem i …

O1 Przepraszam, ale teraz muszę już kończyć, ktoś puka do mych drzwi… Idę zobaczyć. O kurna! To ci zakładu pogrzebowego – Ona zapewne zapomniała odwołać mój pogrzeb! Ale skoro już opłacony to szkoda żeby miało się zmarnować…

Ale obiecuję, że jak się tylko tam urządzę to się odezwę, napiszę co i jak, gdzie i po ile.

 

Tweet

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Wzruszajace rozterki niedoszłego umarlaka. Zdrowia życzę i 123 lat życia.  :)

Vote up!
5
Vote down!
0
#1620844

dziękuję :)

Vote up!
4
Vote down!
0
#1620848

Brzydliwe toto, ale bardzo sympatyczne. Milo sie czyta.

Vote up!
2
Vote down!
0

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1620853

Miło, że miło :)

Ukłony

Vote up!
1
Vote down!
0
#1620855

a i stóweczek też kufereczek daj Boże :)

Vote up!
2
Vote down!
0

gość z drogi

#1620860

pozdrowienia z dróg i scieżek Zycia :)

Vote up!
2
Vote down!
0

gość z drogi

#1620862