Ja tam, proszę pana, swoją wrażliwość mam: wzrusza mnie, tak normalnie po ludzku, jak wzruszyć może scena w filmie, dajmy na to w 2345 odcinku, widok płaczącego dziecka, bo wtedy zwyczajnie nie wiem, czy ktoś, nie daj boże, uczynił mu coś złego, czy może jest głodne, czy boi się wrócić do domu, bo coś tam zmajstrowało w szkole lub na podwórku.
Wzrusza mnie panie widok niedołężnych...