Pierwsze, co przychodzi na myśl po przeczytaniu tytułu, to zdziwienie, niedowierzanie i szok.
W głowie automatycznie pojawia się pytanie, czy to o naszego premiera chodzi, czy może o innego dziwoląga, któremu młode dupy, to stanowczo za mało.
Pojawia się wątpliwość: a może to tylko ordynarne pomówienie, aby zdyskredytować i osłabić walący się wizerunek, po to by ostatecznie dokopać!
Głowa...