Homeopatia dobroczynna alias strzyża

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Dosłownie godziny dzielą nas od odpalenia wszelkiej maści rac i innych ogni sztucznych w cudowny jednak sposób nie szkodzących w żaden sposób zwierzętom.

Starożytni buddyści badając strukturę Świata odkryli istnienie dwóch wzajemnie ze sobą powiązanych pierwiastków – yin i yang. Wszystko, co nas otacza, zawiera, w różnych proporcjach co prawda, oba. Tradycyjnie yin oznacza pierwiastek żeński – biegłość, uległość, noc a nawet zimę. Z kolei yang to męskość, a więc aktywność, radość, ciepło i lato.

Zaburzenie równowagi pomiędzy oboma pierwiastkami prowadzą do nieszczęść, i to poczynając od najbardziej elementarnych, jakimi są choroby.

Człowiek zatem dla osiągnięcia stanu równowagi ducha musi więc dążyć do osiągnięcia równowagi pomiędzy oboma pierwiastkami.

To praktycznie wiele tłumaczy. Jeśli bowiem za yin podstawimy nienawiść, agresję i żądze (np. pieniądza) to z kolei yang musi to równoważyć – poprzez choćby pozór dobroci.

Przejaw działania powyższego widać wyraźnie na przykładzie naszego społeczeństwa. Im bardziej bowiem narastała walka, nazwijmy ją, polityczna, im więcej pod niebiosa wybrzmiewało okrzyków wypierdalać itp. tym większe były wyniki corocznych zbiórek organizowanych przez Naczelnego Żebraka.

Po prostu yin ośmiu gwiazdek występuje razem z yang światełka do nieba.

To m.in. tłumaczy coraz większe wyniki żebracze owsiakowej jaczejki.

Wątpię jednak, by 30 lat temu wywodzący się z jak najbardziej „słusznej” w PRL-u rodziny facet znany powszechnie jako Juras sięgał aż tak głęboko. Pamiętamy wszak, że w 1993 roku doszło do przejęcia władzy przez ugrupowania, które wówczas trudno było nazywać inaczej, niż postkomunistycznymi.

A Owsiak zabłysnął w PRL-u, gdy za pomocą Towarzystwa Przyjaciół Chińskich Ręczników lansował hasło uwolnić słonia!, co przynajmniej część młodzieży skutecznie odciągnęło od działań przeciw komunistycznej władzy. Nie tylko. Wszak w pewnym okresie przyciągnął nawet najlepszy polski zespół Voo Voo.

Nic dziwnego, że kiedy widać już było jak na dłoni, iż postsolidarnościowy rząd Hanny Suchockiej ledwie dycha a kryzys (a także widoczna już wtedy pazerność Tuska i jego bańki) doprowadził do zapomnienia dekad komunistycznego zamordyzmu i degrengolady gospodarczej Polski, sięgnięto po sprawdzonego propagandzistę.

Owsiak miał porwać tłumy.

I czyni tak do tej pory.

Dość szybko jednak zorientował się, jak wielkie profity niesie ze sobą podejmowana akcja. Tu refleksja bardziej ogólna.

Otóż ustawicznie jesteśmy medialnie informowani o przypadkach dokonywania wyłudzeń w szczególności wobec osób starszych metodą na tzw. „wnuczka” czy „policjanta”.

Wyobraźnia wyłudzaczy oparta o element dobroci ludzkiego serca jest haniebnie niczym nie ograniczona. Nie liczą się chwalebne ludzkie uczucia, liczy się kasiora, aby na cudzy koszt żyć jak paczek w maśle. Czasem jednak jest tak, że „okazja czyni złodzieja”.

Fenomen Owsiaka wynika z istniejącego nieprzerwanie do czerwca 1989 roku rozdarcia społecznego.

W podświadomości Polaków, i to bez względu na to, jakiej są opcji, tkwi zadra wynikająca z braku elementarnej sprawiedliwości po 1989 r. Komunistyczni bandyci nie byli osądzeni.

Do czego to doprowadziło widać choćby w sądach. Co prawda pokolenie sędziów namaszczonych jeszcze przez komunistyczną Radę Państwa w praktyce jest już niezauważalne (jednostki potwierdzają regułę) to jednak mamy nowych, wychowanych w poczuciu absolutnej bezkarności.

Bo jeśli za stan wojenny i spotykane zbyt często naganne postawy ówczesnych sędziów żadnemu w III RP nawet nie spadł włos z głowy, to znaczy, że sprawiedliwości generalnie nie ma. A zatem… róbta, co chceta!

Brak ukarania, choćby nawet symbolicznego funkcjonariuszy (i to nawet resortów siłowych!) komunistycznego reżimu, dopuszczenie ich do pełnienia ważnych funkcji w biznesie doprowadził po latach do swoistej deifikacji PRL u znacznej części elektoratu.

Z kolei inni określili III RP peerelem bis ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Pęknięcie nie jest ani zasługą Kaczyńskiego, ani tym bardziej Tuska. Choć trzeba stwierdzić, że ten ostatni wiele uczynił, zarówno za pierwszym razem, jak i obecnie, by podział ten wzmocnić.

Nierozliczenie PRL-u, „gruba kreska”, w istocie oznaczająca bezkarność dla sporej grupy funkcjonariuszy poprzedniego systemu przy jednoczesnej obecności w społeczeństwie milionów patriotów ciemiężonych w tamtym okresie paradoksalnie stoją za fenomenem Owsiaka.

Nie istniał by bowiem bez jednych i drugich.

Patrioci wiedzą, i mówią o tym jak tylko można najszerzej, czym w istocie jest WOŚP. To nic innego, jak zwykła strzyża postpeerelowskich owiec i baranów.

Z kolei ci drudzy potrzebują pozytywów. Mają więc poczucie ratowania innych poprzez darowizny dokonywane na WOŚP, która zaś, wedle wszczepionej przez lata narracji, ratuje życie milionom.

Tymczasem dane są bezwzględne dla Owsiaka.

Niezwykle wrzaskliwie, z pełnym elementem szarlatanerii, propagandowym do imentu nagłośnieniem akcja pod egidą JURASA pt. MAŁA ORKIESTRA WIELKIEJ HUCPY przyniosła efekt finansowy w wysokości ok. 210 mln zł (2020), przy czym do puszek, czyli indywidualnie złożono ok. 75 mln zł. Odnosząc się w sposób najbardziej adekwatny, czyli koniecznego matematycznego porównania w/w kwot otrzymujemy wielce „szalony” procentowy wskaźnik efektów dorocznej strzyży naiwnych baranów i owiec. Przykładowo można przywołać wysokość zbiórki w 2021 r. w bogatym mieście, jakim są Gliwice. Ta „oszałamiająca”, ponoć wymagająca podnoszenia pompatycznego harmidru kwota 331.658,- zł co per capita dzielone na ok. 170 000 mieszkańców wynosi ledwo 2 zł rocznie!!! Wszyscy zadowoleni z efektów takowej charytatywności???

Powyższy wspomniany wskaźnik to zaledwie tak, tak: 0,002 % (inaczej mówiąc jest to 2% jednego promila! Zaczyna to przypominać homeopatię dobroczynną) kwoty budżetu NFZ, porównawczo oznacza to malutką łyżeczkę wody wlaną do beczki; znaj proporcje mocium Panie….. Sądowy przeciwnik JURASA bloger Matka Kurka przedstawił wysokość uzyskanych i rozliczonych kwot strzyży za lata 2001-2012, które wyniosły: 514.292.202,- zł przychodu do wydatkowanych 404.183.957,- zł.

No dobrze, ktoś powie, ale przecież w szpitalach po zimowej akcji WOŚP aż się mieni od naklejek owsiakowych umieszczonych często na każdym sprzęcie.

Cóż, czym innym są naklejki, czym innym zaś… zapis księgowy. Postrzegającym szpital przez pryzmat naklejek zadać należałoby pytanie – czy znaczek WOŚP na klapie płaszcza/kurtki jakiegoś darczyńcy oznacza, że mantel sprezentował mu Juras? ;)

Uświadomijmy sobie w końcu, że zadaniem Owsiaka nie jest wcale podtrzymywanie naszej służby zdrowia. Bez dwóch procent jednego promila (poniżej błędu statystycznego zatem) nikt nawet nie zauważy braku dzierżawionego sprzętu.

Uwaga. Powyższy zapis nie oznacza, że nie ma ludzi uratowanych dzięki tym zakupom. Gdyby jednak ich nie było sprzęt miałby inne pochodzenie.

Zadaniem WOŚP jest wspomaganie mentalne postkomunistów, szerzej zaś lewaków wszelkiego autoramentu.

Oto mają bowiem szlachetną idee, działalność wspomagającą najbardziej potrzebujących… Tymczasem złyPiS i cała katoprawica, czyli naziści wg ichniej nowomowy, są jej przeciwni.

A zatem to oni są lepsi…

Cała reszta to tylko didaskalia, nie mające wpływu na nic.

Cokolwiek wierni owsiakowego kościoła usłyszą, czy nawet zobaczą, skwitują albo jednym słowem: wypierdalaj!, albo też zaczną przekonywać, że to wszystko dlatego, że oskarżał prokurator Ziobry, rozsądzał zaś neosędzia. Zatem, zgodnie z doktryną Bodnara-Giertycha-Hołowni, nie ma znaczenia prawnego.

Dlatego tak długo, dopóki nie dokończymy ukradzionej Rewolucji 1980 roku i nie rozliczymy wreszcie PRL-u, Owsiak będzie istniał.

A im bardziej narasta walka pomiędzy zwolennikami zatracenia Polski w liberalno-marksistowskim bagienku a patriotami efekty żebracze będą coraz większe.

Człowiek z zasady bowiem nie jest do końca podły. Hitler lubił zwierzęta, Stalin natomiast dzieci*.

Owsiak daje poczucie wyższości moralnej wszystkim yebaćpisom.

Bez niego byliby niczym więcej, niż tylko otumanioną hołotą.

I dlatego właśnie WOŚP będzie grała do końca świata… liberalnych marksistów.

27.01 2024

________________________________________

* Sowiecka Kronika Filmowa. Stalin kroczy przez Plac Czerwony. Podbiega do niego mały chłopczyk i prosi: - Wujek, daj cukierka! Stalin macha ręką i mruczy: - Spierdalaj!

Zza kadru rozlega się głos: - A mógł zabić!


 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Co więcej, straty wojenne i komunizm doprowadził praktycznie do zaniku elit narodowych formujących zarówno kulturę narodową, jak i definiującą krótko i dalekofalowe interesy naszego narodu.

  • Miejsce tradycyjnych elit, częściowo wymordowanych w czasie wojny, zajęli nominaci komunistyczni na uniwersytetach, w mediach i życiu publicznym, blokując tym samym odtwarzanie elit polskich.

W efekcie indoktrynacji polskiego społeczeństwa i komunistycznych, a później postkomunistycznych „elit”, polskie społeczeństwo odzyskując wolność, miało trudności w przezwyciężeniu komunistycznego dziedzictwa mentalnego. Tym bardziej, że postkapepowskie „elity” dominujące także w opozycji podjęły trud, nie odbudowy polskiej wspólnoty narodowej, ale jej dekonstrukcji.

Pedagogika wstydu propagowana przez Gazetę Wyborczą i media jej pochodne, ograniczanie nauki historii, czy literatury polskiej w szkołach, antypolskie filmy, a przede wszystkim definiowanie obcych ekonomicznie i politycznie interesów, jako interesów narodowych prowadziło, nie tylko do neokolonialnego charakteru polskiej gospodarki, ale utrudniało odbudowę polskiej wspólnoty narodowej i odrodzenie polskości. (...)

Przeciwstawienie się lustracji i dekomunizacji, to była próba uznania za nieważne samo istnienie naszego narodu. Bowiem zło czynione naszemu narodowi nie miało żadnej negatywnej wartości w przekonaniu przeciwników dekomunizacji. To czynili wrogowie naszego narodu, jego odrodzenia i rozwoju. Bo żaden naród nie jest w stanie istnieć bez moralnych wartości i moralnego kręgosłupa. To one wyznaczają jego sens istnienia.

  • I dziś mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem, z ponowną próbą uprawomocnienia moralnego łajdactwa w życiu naszego narodu. (...)

Cytat za: https://wpolityce.pl/polityka/282999-dekonstrukcja-polskosci

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1658486

Nie wspieram i nigdy nie wspierałem zbiórek owsiakowych z jednego prostego powodu.

Służba tak zwanego zdrowia została po 1989 roku tak przepoczwarzona, że przestała spełniać swoje zadania. Wspólnymi siłami wszystkich okrągłostołowych popłuczyn została zorientowana na zarabianie pieniędzy, nawet kosztem zdrowia i życia pacjentów. Politycy zbudowali system, który zabija a nie leczy, a kilkaset tysięcy nadmiarowych zgonów podczas ostatniej pandemii jest tego najlepszym dowodem. Adolf Eichmann mógłby się uczyć, jak bez kominów wykańczać ludzi i to jeszcze za ich własne pieniądze. I to bezkarnie. A Owsiak, wykorzystując na dodatek naiwną wiarę dzieci zaangażowanych w zbiórki, ten skorumpowany, niewydolny i wrogi ludziom system utrwala. Otrzymał nawet mało zaszczytny tytuł utrwalacza władzy ludowej.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1658509

Nie dałem do puszek, ale zostałem oszukany.

Obowiązkowo trzeba było dać na to "Światełko do Nieba", a jak się pytałem, co to jest, nie dostałem odpowiedzi.

Vote up!
1
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1658516