System padł

Środa, 9 lipca 2025 r. to czary dzień bondarowców. W kierowanym przez b. tęczowego RPO Ministerstwo Sprawiedliwości zabrakło prądu. ;)

Taka informacja pojawiła się o godz. 15.48 na portalu X.

Część systemów informatycznych Ministerstwa Sprawiedliwości niedostępna

Informujemy, że z powodu przerwy w dostawie energii elektrycznej, wynikającej z awarii po stronie zewnętrznego dostawcy prądu, część systemów informatycznych Ministerstwa Sprawiedliwości jest niedostępna.

Choć Ministerstwo dysponuje niezależnymi źródłami zasilania, które zazwyczaj skutecznie przejmują funkcjonowanie w sytuacjach nagłych i nieplanowanych, w tym przypadku awaria dostawcy spowodowała zakłócenie działania układu odpowiedzialnego za automatyczne przełączenie na zasilanie awaryjne.

W trosce o pełne bezpieczeństwo danych, część infrastruktury została świadomie i kontrolowanie wyłączona.

Obecnie trwa procedura bezpiecznego, etapowego uruchamiania systemów i przywracania ich do pełnej funkcjonalności.

W przeszłości w sytuacji przerwy w dostawie prądu systemy były prawidłowo i automatycznie obsłużone przez sprzęt awaryjny, więc dzisiejszy przypadek uznajemy za incydentalny.

Zdecydowanie podkreślamy, że nie doszło do żadnego ataku hackerskiego na infrastrukturę Ministerstwa Sprawiedliwości.

Nie nastąpił wyciek danych, a wszystkie systemy i ich zawartość są bezpieczne.

Awaria nie miała wpływu na działanie Systemu Dozoru Elektronicznego, który funkcjonuje bez zakłóceń i zapewnia ciągłość działania.

Zespół techniczny intensywnie pracuje nad przywróceniem pełnej dostępności wszystkich systemów.

O zakończeniu prac poinformujemy niezwłocznie.

Ministerstwo Sprawiedliwości

Bodnarowi pierdykął korek… Wydaje się, że taka awaria powinna być usunięta w ciągu kilkunastu minut. No dobra, z poprawką na biurokrację – góra w ciągu godziny.

Tymczasem jest 22:45 a na stronie www MS (KRS) wyświetla się ciągle ten sam komunikat.

Pamiętacie pewnie tę scenkę z kultowego od dekad „Misia”, gdy jedna z młodych sportsmenek w gabinecie prezesa Ochudzkiego mówi do szafy:

- Nieprawdą jest, że dach przeciekał, zwłaszcza że prawie w ogóle nie padało.

Rosyjski polityk XIX w. Aleksander książę Gorczakow do rangi kardynalnych zasad obowiązujących w polityce podniósł twierdzenie:

- Nie wierzę w niezdementowane informacje.

Pijarowcy ministra Bodnara najwyraźniej zapomnieli o tej zasadzie.

Patrząc na długość trwania awarii (za moment będzie to doba) nie sposób uwierzyć, że powodem była przerwa w dostawie energii elektrycznej, wynikającej z awarii po stronie zewnętrznego dostawcy prądu.

A jeśli dodać do tego kategoryczne stwierdzenie, że trwające tak długo wyłączenie systemu nie jest wynikiem ataku hackerskiego…

Stosując żelazną regułę Gorczakowa musimy dojść do wniosku, że bodnarowskie Ministerstwo Sprawiedliwości padło ofiarą ataku hakerów!

Pytanie, kto ich najął?

Albo nie najął, tylko... dał zlecenie?

Uprzedzając Giertycha można by zaryzykować twierdzenie, że za atakiem stoją Kamraci, chcący w ten sposób odwrócić uwagę od sfałszowanych wyborów. A jeśli nie Kamraci, to koło słuchaczy Radia Maryja z parafii św. Ignacego w P. ;)

Jest jeszcze jedna możliwość. W Polsce, jak i w całej UE 95% połączeń sieciowych realizowana jest za pomocą satelitów Muska.

Tymczasem nieudaczny minister ds. cyfryzacji Krzysztof Gawkowski już kilka razy postulował wprowadzenie cenzury do Internetu i np. blokowanie niewygodnych treści na należącym do E. Muska portalu X.

Czy wyłączenie Ministerstwa jest… ostrzeżeniem?

Chcecie cenzury w Sieci?

No to nauczcie się działać bez Internetu, skoro nie umiecie z niego korzystać. Na razie mała próbka, jak może wyglądać dzisiejszy świat przeniesiony wstecz o cztery dekady.

Ale w latach 1980-tych brakowało nawet telefonów, a na połączenie Katowice-Konin czekało się nawet trzy dni. Nawet największe komputery w instytutach badawczych miały moc mniejszą od tego, który jest teraz w najsłabszym iphonie. I system był dostosowany do takich warunków.

Natomiast dzisiaj bez Internetu nie przetrwa żadna władza w Europie.

9.07 2025