...człowiek ugryzł psa

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Twórca nowoczesnego dziennikarstwa Egon Erwin Kisch mawiał, że tematem nie jest to, że pies ugryzł człowieka. Dziennikarskim zainteresowaniem powinna cieszyć się sytuacja odwrotna.

Tymczasem wraz z powrotem (na razie do Sejmu) „ekipy Rudego”* wracają stare przyzwyczajenia medialne. Społeczeństwo ma żyć w przeświadczeniu, że oto znowu jest (a raczej będzie) kierowane przez światłych i mądrych przywódców, zatroskanych o Polskę, a nawet… cały świat.

Wszelkiego rodzaju gafy i najzwyklejsze przejęzyczenia są natomiast domeną PiS-u, w szczególności zaś Kaczyńskiego. Pamiętamy, że jeszcze dzisiaj trafiają się oPOzycyjni funkcjonariusze medialni próbujący szydzić z oczywistego przejęzyczenia Jarosława Kaczyńskiego popełnionego podczas wystąpienia sejmowego 19 lipca 2006 r. ( I żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.), co zresztą sprostował już w następnym zdaniu.

To jednak nie miało wpływu na przekaz.

Po 17 latach jednak wypadałoby nieco go zmienić. Okazuje się jednak, że „prasa kłamie” tak samo, jak w Marcu’68…

Wczorajsze spięcie Donalda Tuska oraz red. Miłosza Kleczka z TVP INFO zostaje przedstawione w sposób oderwany od rzeczywistości.

Przyznam, że sam dałem się nabrać pisząc tekst Donald Tusk – mistrz ciętej riposty. Słowa wypowiedziane przez Tuska zacytowałem zgodnie z przekazem udostępnionym przez WP.

Tymczasem okazuje się, że kreowany na męża opatrznościowego oPOzycji Tusk zwyczajnie walnął babola.

- Do mnie na drugi raz kieszenie z rąk!

]]>https://www.youtube.com/watch?v=4TvImQkdEd0]]>

(czas nagrania 1:22 i n.)

Kieszenie z rąk… Mimo to Tusk nie sprostował wypowiedzi.

Dziwnym trafem poza naprawdę niezależnymi dziennikarzami/blogerami nikt na wpadkę Tuska nie zwrócił uwagi.

Co gorsza nie zwrócono uwagi również na zapowiedź próby łamania tajemnicy dziennikarskiej.

I tak na Komisji Śledczej te pytania padną. I tak będziecie musieli odpowiedzieć państwo na pytania kto nielegalnie odbierał informacje z prokuratury i CBA, upowszechniał w mediach te informacje.

(czas 0:22-0:36)

Przyznam, że powiało grozą… Tusk zapowiada radykalny zamach na niezależne dziennikarstwo (dzisiaj TVP INFO, a jutro? Każdy może być zagrożony!), a tu cichosza.

Trzeba więc zauważyć, że Komisja Śledcza, nawet pod przewodnictwem posła Romana Giertycha, nie ma nadzwyczajnych uprawnień.

Zgodnie bowiem z art. 11 u. 1 pkt 4 ustawy z dnia 21 stycznia 1999 r. o Sejmowej Komisji Śledczej świadek występujący przed Komisją ma prawo do:

odmowy zeznań co do okoliczności, na które rozciąga się ciążący na osobie wezwanej obowiązek zachowania tajemnicy ustawowo chronionej (…).

Dzień dooobry….. ;)

Na przeszkodzie buńczucznych zapewnień Tuska staje więc art. 15 Prawa prasowego. Dziennikarz, a nawet zwykły pracownik danego medium łącznie z przysłowiową sprzątaczką może bez jakichkolwiek konsekwencji uchylić się od odpowiedzi na zadane pytanie, albowiem ochrona obejmuje dane umożliwiające identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również innych osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych (u. 2 ww. artykułu).

Owszem, w określonych przypadkach Sąd (zatem i analogicznie Komisja Śledcza) może zwolnić dziennikarza z zachowania tajemnicy, ale dotyczy to tylko najcięższych zbrodni, a ponadto, zgodnie z art. 180 § 3 Kpk:

Zwolnienie dziennikarza od obowiązku zachowania tajemnicy nie może dotyczyć danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również identyfikację osób udzielających informacji opublikowanych lub przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych.

A zatem opowieści Tuska są obliczone chyba tylko na podwyższenie morale u swoich zwolenników, na razie coraz bardziej sceptycznie przyglądających się ulatywaniu kolejnych obietnic przedwyborczych (przed 15 października 2023 r. zwanych twardo „konkretami”) poza horyzont zdarzeń.

Zamiast tego trzeba igrzysk, poprzedzanych zapowiedziami niemającymi nic wspólnego z rzeczywistością.

Trzeba jednak oddać sprawiedliwość Tuskowi. Nie tylko on, trawestując słynne powiedzenie Mleczki, pieprzy bez sensu.

Podobnie zabawna okazuje się Myszka Agresorka, czyli posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Jeszcze w poniedziałek (20 listopada) przepełniona „demokratyczną” mocą pisała na portalu X:

A okazało się, że poza tym, że zajęła cudze krzesło i nie chciała go opuścić, niczego tak naprawdę nie było. Co prawda z tweetów, jakie zamieszcza, można by domniemywać, że Kamilka stała się postrachem sędziów w całej Galaktyce, ale to tylko lokalne zawirowanie w główce osoby, której znaczenie w polskiej polityce jest… żadne.

Niestety. To tylko woda sodowa… Przewodnicząca KRS sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka podsumowała występ Kamilki celnie i krótko:

- Mamy do czynienia z przedszkolem i wolałabym tego uniknąć. Oczywiście dyskusja o miejscach jest możliwa, jeżeli ktoś bardzo chce zajmować jakieś miejsce, ale nie są akceptowalne w normalnym społeczeństwie zachowania polegające na podsiadaniu krzesła innemu członkowi Rady.

A zatem mamy przedszkole. Tak to wygląda. Na razie wyposzczone dzieciaki hurmem rzuciły się po zabawki i pozajmowały co się tylko da w sejmowych komisjach. Wiadomo, kasa…

Za moment zacznie się szturm ma państwowe spółki. Oczywistą oczywistością będzie próba przejęcia mediów, bo przecież Tusk doskonale pamięta, że poprzednio dwie kadencje sprawował władzę tylko dzięki kreowaniu rzeczywistości przez rzekomo wolne wówczas media.

Będzie zatem robił wszystko, aby stare wróciło.

Powinien jednak pamiętać o słowach idola dzisiejszej UE, Karola Marksa.

Hegel powiada gdzieś, że wszystkie historyczne fakty i postacie powtarzają się, rzec można, dwukrotnie. Zapomniał dodać: za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa.

Niestety, zamiast widzów przypadły nam role statystów.

 

22.11 2023

____________________________

* na facebooku takie miano nosi grupa zwolenników tzw. demokratycznej oPOzycji

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (10 głosów)

Komentarze

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Dharma for One został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Dharma

#1656340

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Dharma for One został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

"Niestety, zamiast widzów przypadły nam role statystów." Wam. I całe szczęście.

Vote up!
0
Vote down!
-2

Dharma

#1656675

Kamila Gasiuk-Pihowicz reprezentuje typowy bolszewicki neofaszyzm wynikający zj nienawiści lewactwa do prawdy, polskości i polskiego patriotyzmu.

  • Neofaszyzm mafijnej PO, komunistów i zdegenerowanego lewactwa można przyrównać do wieloramiennej gwiazdy, której centrum stanowi cywilizacja postchrześcijańska, a ramiona to dekolonializm, indygenizm, neofeminizm, rasizm, teoria gender, dyferencjalizm, segregacjonizm, komunitaryzm itd., uczestniczące w realizacji tego neofaszystowskiego projektu – lewicowego…

Ideologia ta pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, które od dawna dążą do wymazania i unicestwienia Francji, a w dalszej kolejności całej europejskiej cywilizacji judeochrześcijańskiej. To, co określa się mianem French Theory, gdy mówi się o niej w języku okupanta, czyli teorii francuskiej, jest próbą odczytania myśli francuskich dekonstrukcjonistów z perspektywy nihilistycznej.

Chodzi o porzucenie wartości wyznawanych od wieków na Starym Kontynencie na rzecz nowego świata, zglobalizowanego i kosmopolitycznego, wielokulturowego i skolonizowanego. To kolejny na wskroś faszystowski temat.

Vote up!
1
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1656718