Nie sąd go skaże…

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Sprawa małoletniego Kamila z Częstochowy, zakatowanego przez swojego „ojczyma” przy nader biernej postawie osób i instytucji powołanych szczególnie w celu niesienia pomocy dzieciom specjalnie mnie nie dziwi.

To, że instytucje pomocowe są nimi najczęściej głównie z nazwy wiadomo przecież nie od wczoraj. Rosnąca biurokracja, traktowanie spraw nie według ważności, ale wg daty wpływu, piętrzące się koszty (już za czasów PO oceniano, że z każdej złotówki wydanej z budżetu na pomoc społeczną aż 80 gr przechwytują… urzędnicy). Przez lata dorobiliśmy się systemu kosztownego i mało wydolnego jednocześnie.

Jeszcze kilka lat temu system działał zupełnie inaczej. Wówczas, bywało, samo tylko wystąpienie do instytucji pomocowej (MOPS, PCPR) mogło skończyć się odebraniem dziecka.

Bo skoro rodzice nie dają sobie rady to znaczy, że jako rodzice są do niczego. Dla dobra dziecka odbierano je rodzinie biologicznej, by potem w postępowaniu sądowym pozbawić praw rodzicielskich, co z kolei otwierało drogę do adopcji zagranicznej.

Co uderza jeszcze teraz – okres wyczekiwania na upragnione dziecko polskie dla mieszkańca innego kraju unijnego (ze wskazaniem na Belgię, Niemcy czy Włochy) bądź nawet Norwegii bywał czasem wielokrotnie krótszy niż dla... rodziny polskiej.

A jak do tego dodać usuwanie jakichkolwiek śladów, pozwalających w przyszłości biologicznym rodzicom czy też dziadkom odnalezienie dziecka, pole do ewentualnych nadużyć było wyjątkowo duże.

Nie tak dawno przecież światem wstrząsnęła informacja o amerykańskim małżeństwie Tufts (Georginia i John), które to okazało się parą pedofilów, wykorzystującą seksualnie adoptowane (w tym z Polski) dzieci.

Łamanie procedur, chodzenie na skróty, często polowanie na dziecko o określonych walorach fizycznych bądź intelektualnych doprowadziły w końcu do zmiany ustawy.

A że stał za tym PiS, oPOzycja gromko zawyła z rozpaczy. Czerskie OKO.Press 24 stycznia 2017 roku:

.… procedura adopcji zagranicznych działa dobrze. Poza jedną kwestią. „Brakuje instrumentów, które pozwoliłyby sprawdzać, co się z dziećmi dzieje po adopcji..”

]]>https://oko.press/polskie-dzieci-dla-polakow-nieludzka-decyzja-ministerstwa-rodziny-taka-teraz-rzeczywistosc/]]>

Najbardziej „dobrze” brzmiał art. 164 u.10 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 roku o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej jeśli odpowiedni ośrodek nie znajdzie kandydatów na rodziców w ciągu 55 dni dziecko kwalifikowane jest do adopcji zagranicznej.

Ilość pieniędzy, jaka trafiała do kieszeni odpowiednich urzędników w zamian za życzliwe potraktowanie zagranicznych rodziców adopcyjnych sięgała nawet 15 tys. euro. Oczywiście dla zespołu ale… za pojedyncze dziecko. Wg mojego ówczesnego informatora już tylko kilkanaście adopcji zagranicznych pozwalało na osiągnięcie dodatkowego zysku w wysokości 80-100 tys. zł rocznie.

Rzecz jasna nie wszędzie; niemniej ponad wszelką wątpliwość przypadki takie się zdarzały.

Czy blokada tej „dochodowej działalności”, jaka faktycznie nastąpiła od 2017 roku była powodem opieszałości działania sądów w sprawie Kamilka?

Możemy tylko spekulować. Jednak biorąc pod uwagę szybkość działania aparatu opiekuńczego wcześniej jakoś trudno uwierzyć w inną wersję zdarzeń…

Bez wątpienia należałoby dość dokładnie przyjrzeć się działaniom sądów; szczególnie zaś przyjrzeć się wyrokom wydawanym przed 2017 rokiem w podobnych sprawach. Czy coś z tego jednak wyniknie szczerze wątpię. Ilość osób odpowiedzialnych jest bowiem na tyle duża, by zwalić winę na… ludzki błąd sekretarki czy też łatwowierność kuratora zawodowego.

To jednak jest mniej bulwersująca strona całej tej sprawy.

Przede wszystkim oburzenie budzi postać zwyrodnialca, nie wiedzieć czemu zwanego „ojczymem” Kamilka. Kto chce, ten znajdzie jego dane personalne, zostały bowiem ujawnione w mediach społecznościowych.

Co prawda zbyt wiele to nie da. Pod celą już bowiem wiedzą, kogo im podrzucili. A to oznacza los, którego nawet wrogowi ciężko życzyć.

W dość starym filmie dokumentalnym „Nie sąd Cię skaże, pedofilu” (1998) pokazani są osadzeni i ich stosunek do pedofilów. Bez wątpienia oprawca Kamilka dołączy do tego grona.

A to oznacza warunki, jakich nie sposób sobie wyobrazić na powietrzu, czyli na wolności.

Jak zresztą mówi jeden z bohaterów filmu, nb. skazany na 25 lat za zabicie człowieka, pozbawienie życia kogoś takiego byłoby zbyt humanitarne.

Sprawiedliwość dosięgnie oprawcę.

A raczej będzie po niego sięgała dzień po dniu, godzina po godzinie…

11.05 2023

 

film: ]]>https://www.youtube.com/watch?v=O2ZEaqajwqk]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

 Jeśli"humanitarnie" nie umieszczą go w specjalnym odosobnionym sektorze lub pojedynce o innym trybie dobowym.

 Lub w więziennym oddziale zamkniętym( są takie?).

 Tak czy tak, dobiorą się do niego. Z cichym współudziałem klawiszy. Grypsera i"zwykli" zrobią to co zrobią. I oni mają dzieci oraz podstawowe instynkty nie mówiąc o kodeksie.

 Bez świadków, dowodów, wyjaśnienia okoliczności. Sam chciał. Sam dostanie. Według życzenia.

 

Vote up!
6
Vote down!
0

brian

#1651787

Ośrodek w którym mieszkają ludzie ciężko pracujący, nie pijący, którzy nigdy nie uderzyli żony ani dziecka. 92% z nich głosuje na Platformę Obywatelską.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1651796