PAPIEREK LAKMUSOWY

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Każdy z absolwentów podstawówki miał możność na lekcjach chemii zapoznać się z funkcjonowaniem „narzędzia” względnie „instrumentu” pozwalającego na bezbłędne, a zarazem niezwykle łatwe oznaczenie cieczy jako kwasu względnie zasady. Papierkiem lakmusowym definiujemy najzwyklejszą bibułkę, która została nasycona roztworem lakmusu. To nasycenie jej tymże lakmusem skutkuje zmieniającą się barwę bibułki na czerwoną, gdy posiada ona styczność z kwasem lub na niebieską pod wpływem, gdy znajduje się w styczności z zasadą.

Papierkiem lakmusowym” określamy także różnorodnego rodzaju zdarzenia, zjawiska, czy też wypowiedzi pozwalające na zweryfikowanie ich meritum z funkcjonującym z dawien, dawna ich wzorcowym, klasycznym wymiarem. To swoista metafora ukazującą nasze możliwości obiektywnego dotarcia do prawdy i stosowania optymalnych wykrywaczy różnego rodzaju kłamstw i szalbierstw funkcjonujących w przestrzeni publicznej.

Pod pojęciem papierka lakmusowego jako adekwatnego miernika w tymże zakresie nazywamy po prostu wszelkiego rodzaju rezonatory, czyli wszystko to, co pozwala nam sprawdzić wartość, jakość, znaczenie np. czyjeś wypowiedzi, czy też zachowania.

„Papierkiem lakmusowym” odnoszącym się do zapamiętywania stosownej wiedzy przez uczniów różnej kategorii szkół oraz studentów szkół wyższych są po prostu stopnie jakie uzyskają oni na swoich świadectwach czy też w indeksach.

To stara jak świat, a konkretnie realizowana w edukacji metoda uznająca konieczność dokonywania temporalnej percepcji przekazywanego przez nauczycieli zasobu ich wiedzy. W zależności od stopnia tej percepcji uczeń weryfikowany jest pozytywnie w stopniu celującym, dobrym, dostatecznym, względnie negatywnym uniemożliwiającym dalszą jego promocję. To paralelnie nic innego jak stopień stosownego zabarwienia papierka lakmusowego w bardziej lub mniej intensywny koloryt czerwieni, bądź błękitu.

Odnieśmy się w tym miejscu do życia społeczno-politycznego takim jakie ono w istocie rzeczy pozostaje co do jego meritum na przestrzeni dziejów cywilizacji. Nie będzie absolutnie żadną przesadą, aby skonkludować, że imponderabilia polityki charakteryzują się stanem constans, albowiem odwołując się do szlagieru Maryli Rodowicz możemy za nią dokonać banalnej repetycji ale to już było…

W czasach rozkwitu Cesarstwa Wschodniego za panowania Justyniana w roku 532 wybuchły zamieszki zwane powstaniem Nika związane z rywalizującymi rydwanowymi fanami stygmatyzującymi się kolorami niebieskim i zielonym. Pochłonęły w ciągu kilku dni ponad 30.000 śmiertelnych ofiar. Cesarzowi udało się stłumić to makabryczne w swoich skutkach powstanie. Jak wielka panowała wzajemna nienawiść mieszkańców Konstantynopola... Różnili się jedynie kibicowskimi opcjami - jedni byli za zielonymi, drudzy zaś za niebieskimi rydwanami. Co warte uwagi walki rozgorzały nie pomiędzy kibolami piłki nożnej (ta stała się sportem powszechnie przyciągającym uwagę niespełna 1.500 lat później), ale wyścigów konnych pojazdów. To wystarczyło, aby tląca się autentyczna wzajemna nienawiść pod wpływem słownej iskry przeistoczyła się w dramatyczną pożogę.

Przeskoczmy okres ponad jednego milenium i skrótowo odnieśmy się do czasów Rewolucji Francuskiej (1789). Zaistniał w trakcie jej trwania okres niebywałego terroru (w tym rzeź Wandei pierwsze ogromne ludobójstwo w dziejach Europy nowożytnej), skutkujący częstą dekapitacją przy użyciu gilotyny. W pewnym okresie zafunkcjonowała co nieco zdumiewająca koalicja sankiulotów (używających zamiast krótkich długich portek) i jakobinów. Koalicja ta w drastyczny sposób pozbawiła władzy żyrondystów. Zakończona została ta koalicja swoistym chichotem historii, albowiem pogromem sankiulotów dokonanym przez Dantona, który uważał ich za anarchistów zagrażających publicznemu porządkowi. Tenże „Tytan Rewolucji” jak go powszechnie zwano niedługo po takowym rozprawieniu się z sankiulotami sam musiał „chichotliwie” położyć głowę pod ostrze gilotyny. Od tego czasu zafunkcjonowało w przestrzeni publicznej trafne stwierdzenie, że: rewolucja sama pożera swoje własne dzieci…

W czasach nam nieco bliższych sprzed ponad wieku paralelne zdarzenia miały miejsce w Rosji, gdzie w takowym danse macabre wzięli udział mieńszewicy i bolszewicy. Pozostaje nam zatem tym sposobem otwarta przestrzeń celem odniesienia się do najnowszych dziejów RP.

Sowiecki namiestnik rządzący TENKRAJEM od 1956 do 1970 r. tow. Wiesio Gomułka (domniemany dziadek BORYSŁAWA), szef zbrodniczej PZPR, złowieszczo oznajmił, przy okazji dokonując społecznej dychotomii, że kto nie z partią, ten przeciwko niej ze wszystkimi z tego faktu wynikającymi negatywnymi skutkami. Na różnych etapach realizowanego przez siebie zamordyzmu tzw. zdrowemu jądru społecznemu w postaci „klasy pracującej miast i wsi” obowiązkowo w sojuszu z „inteligencją pracującą”, przedstawiał jako wrogów godnych natychmiastowego wyeliminowania m.in. popleczników rządu londyńskiego i, szerzej, zbrodniczego światowego imperializmu, elementów antysocjalistycznych, prywaciarzy, czy rewizjonistów zachodnio-niemieckich. Na kolejnych „etapach mądrości” tejże komuszej „wadzy” do tego grona doszlusowali byli kułacy, drobnomieszczaństwo, cinkciarze, spekulanci czy nawet tzw. bikiniarze!!!

Ktoś pamięta jeszcze, kim byli???

Dykteryjnie w gronie zaufanych kursowała powiastka, że ta „wadza” ma 5 wrogów: kapitalizm i …. cztery pory roku!!!

Żadnym bowiem novum jest odkrycie, że podzielonym, zdezintegrowanym społeczeństwem jest zdecydowanie łatwiej zarządzać i osiągać zamierzone, aczkolwiek nikczemne cele. Takoż jak to już było wyżej wzmiankowane funkcjonowała ta zasada drzewiej, funkcjonuje obecnie i.. trwa mać.

Z takowych wielowiekowych wzorców czerpią aktualnie różni demagodzy, sanatorzy rzeczywistości w jej różnorakich zakresach i wymiarach, demiurdzy, koryfeusze czy też wszelkiej maści fuhrerzy. Wspólnym ich mianownikiem jest niesłychanie rozdmuchany niczym balon egotyzm, brak jakiegokolwiek samokrytycyzmu, cynizm w himalajskim wydaniu, umiejętność przy pomocy mediów kompleksowego odmóżdżania i ogłupiania do szczętu swoich zwolenników, maestria w publikowaniu kosmicznych łgarstw, całkowicie wyzucie się z przynależnemu każdemu człowiekowi instrumentarium w postaci sumienia, ponad standardowa hipokryzja i całkowity zanik konfuzji.

W przypadku, gdy zostało się przez określonego człeka (człeczkę) perfidnie oszukanym w pełni zasadnym jest określać go mianem oszusta. Natomiast, gdy ten sam człek (człeczka) dokonał takiego oszustwa recydywnie, to on wcale nie jest oszustem, bowiem ewidentnie trafnie nazwać trzeba debilem, naiwniakiem i głupcem osobę dającą się kolejny raz!!! „wpuścić w maliny” przez tożsamego osobnika.

Nie dokonując całkowicie zbędnej egzemplifikacji odnoszącej się do zdecydowanego rozziewu pomiędzy głoszonymi poglądami, wyznawaną aksjologią, obietnicami, programami partyjnymi, czy też werbalną (li tylko) empatią, a ich uskutecznioną realnością, wpiszmy sami sobie w nasze mózgownice takowy rozziew. Nazwijmy dla swojego osobistego rozumienia ogarniającej nas rzeczywistości po imieniu i nazwisku tego typu indywidua nawet (alboć przede wszystkim!!), gdy są osobami, które deifikujemy w związku z wyznawaną opcją polityczną. Nawet ukierunkowując się narzuconą samemu sobie, albo przez najbliższe otoczenie opcjonalną sympatią nie chcąc uchodzić w ostatecznym zasadnym rozrachunku za durni, debili czy prostaków winniśmy takowe zachowania przy pomocy naszego indywidualnego rozumowego papierka lakmusowego stosownie zidentyfikować.

Litościwie nie będziemy jednakże w tym miejscu podpowiadać adekwatnych przykładów.

To proste, jednak tego naturalnie trzeba chcieć…

Jakże niezbędnym „urządzeniem” staje się wzmiankowany papierek lakmusowy w wzajemnych nomen omen stosunkach męsko-damskich każdy z nas mógł się przekonać nie tylko podczas amorycznych narzeczeńskich uniesień, ale codzienności małżeńskiej funkcjonującej po latach młodzieńczego zauroczenia. Każdy z nas po prostu w wielce zindywidualizowany sposób sam sobie „wyprodukował” prywatny papierek lakmusowy temperatury okazywanych wzajemnie uczuć. Każdy także, kto dobrowolnie sam na sobie dokonał skutecznej ekstrakcji własnego sumienia, względnie uległ „siłom nieczystym”, które po czaszkowej trepanacji wniknęły w człecze zwoje mózgowe i to sumienie całkowicie zdelejtowały w pewnych uwarunkowaniach może doznać refleksji o rejestracji niepowetowanej straty. Subsydiarnym przykładem takowej refleksji było doznanie jakiego doświadczył św. Paweł podczas podróży do Damaszku w postaci swoistej iluminacji (olśnienia) skutkującej jego spektakularnym nawróceniem.

Tenże do tej pory bezwzględny wróg fideizmu oraz Jezusa Chrystusa dosłownie w jednej chwili przeobraził się w jego gorliwego wyznawcę. W TENKRAJU, który wydał na świat wybitnego papieża Polaka św. Jana Pawła II dochodzi jednak do zaskakujących, paradoksalnych sytuacji związanych z zjawiskiem iluminacji, a dokładnie z ich całkowitym wobec iluminacji św. Pawła przeciwieństwem.

Tego typu złajdaczone do cna cwelebryty jak Stefek BURCZYMUCHA od Niesiołów, Pawełek Kowal, czy dziennikarzyna Tomuś Terlikowski w odniesieniu do doświadczeń św. Pawła stali się godnymi pogardy iluminatami a rebours.

Porzuciwszy z medialnym hukiem dotychczasowe kanony wiary oraz realizowaną na co dzień aksjologię gładko przekludzili się na złą stronę mocy. Warunkiem sine qua non tego typu spektakularnej iluminacji a rebours było rzecz jasne aprioryczne unicestwienie ich sumień.

Czy takowe zachowania okażą się w pewnym sensie „normą” czy przestrogą? Czas zweryfikuje i pokaże. Najbliższemu somsiadowi oraz takoż różniastym znajomkom w takowej sytuacji należy poświęcić wiele uwagi celem możności dostrzeżenia symptomów ewentualnego zaistnienia co poniektórych objawów iluminacji.

Pożywiom, uwidim……

I to byłoby na tyle jak onegdaj konkludował śp. prof. J. T. Stanisławski.

17.03 2023

screnn Twitter

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (9 głosów)

Komentarze

Większego kłamcy po roku '89 Polska nie wyhodowała. Facet sprzedał 520 zakładów pracy. Zrujnował państwowe rezerwy złota. Zamknął 1100 szkół. OFE. Obniżył zasiłek pogrzebowy, Tolerował kradzież vatowską, aferę paliwową, hazardową i setki innych. Rujnował wojsko RP.

Vote up!
6
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1650864

Nienawidzący polskiego patriotyzmu łgarz i cynik Tusk - jako wierny przydupas sowieckiej agentki Merkel - łącznie ze zbolszewizowanym narcyzem Trzakowskim i ich postbolszewicką, mafijną PO-PSL, które latami rabowały i Polskę i Polaków - wykonują wszystkie antypolskie działania dyktowane im przez mafijną UE i rosyjską agenturę w UE i w Niemczech.

Mafiozi z PO-PSL i zbrodnicze mafie w PL, UE i w Niemczech - opłacające antypolską i antypatriotyczną propagandę chcą „żeby było jak było” - czyli ponownej możliwości bezkarnego rabowania Polski i Polaków.

  Ponadto, w UE i Niemczech jest wielu agentów rosyjskich zbrodniarzy oraz agentów wpływu działających pośrednio na rzecz rosyjskich zbrodniarzy. Są także osoby, które ze względu na swoje przekonania polityczne lub powiązania ekonomiczne chcą, żeby zbrodnicza Rosja z sowieckim zbrodniarzem z KGB Putinem - była traktowana jak normalny partner.

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1650880

Vote up!
0
Vote down!
0
#1650889