Radosław Sikorski – kolejna ofiara

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Sołtys, cham, knur z Chobielina… To tylko część epitetów, jakimi ludzie określają byłego Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego. Z kolei dla dzisiejszej oPOzycji jest on mężem stanu, politykiem, człowiekiem wpływowym itp. On sam z kolei postanowił ostatnio podawać się za… ofiarę.

Przypomnijmy. Od dłuższego czasu publiczne PO-pisy chama z Chobielina (na taką bowiem ksywę zasłużył sobie przez lata odstawienia od koryta, co wykładniczo wręcz pogłębiało jego frustrację, a przez to wpłynęło na język wypowiedzi) stanowią pożywkę dla rosyjskiej propagandy.

I nie tylko międzynarodowej, jak wtedy, gdy za prawdopodobne wysadzenie gazociągu Nord Stream dziękował USA. Ale przede wszystkim tej na lokalny użytek putinowskich propagandzistów, starających się usilnie wytworzyć obraz Polski prącej do rozbioru Ukrainy.

Niestety, nie tylko. Za sprawą holenderskich mediów wypłynęło, że Sikorski jest… arabską utrzymanką.

I to rocznie pobierającą kwoty, jakich przeciętny Kowalski nie potrafi zgromadzić przez całe życie.

Najwyraźniej Radzio ma wielkie walory liczące się dla Arabów oraz skrytych w ich cieniu Raszystów.

Czy chodzi o żonę, z domu „Jabłońską” (po niemiecku i w jidysz Apfelbaum, częściwo tłumaczone na angielski – Applebaum)?

Zostawmy takie rozważania. Na razie Radzio jest na celowniku, bo to on pobiera kasę.

Jako że racjonalnie tego wytłumaczyć się nie da, poza tym to przyjaciel oppositionführera Tuska trzeba było na szybko wymyślić coś, co zwróci uwagę lemingów w pożądaną stronę.

Tym razem Radzio ma stać się kolejnym mencenikiem Platformy – po Szarym Człowieku (ktoś jeszcze pamięta?) i po zaszczuwanym przez PO kamieniczniku Adamowiczu.

Dlatego triumfalnie przedstawił na Twitterze list, odręcznie pisany na kartce wyrwanej z uczniowskiego zeszytu, opatrując go odpowiednim wstępem.

Jak widać teraz biedny leming zamiast zastanawiać się, skąd u Radka pieniądze, podejrzanie wyglądające na otrzymane z Kremla via Dubaj, będzie teraz żył w przekonaniu, że złyPiS chce zamordować tego POlityka.

A to oznacza, że Radzio musi być dobry.

Przecież demiurg zła Kaczyński uwziął się na wybitnych przedstawicieli oPOzycji – ciągle czepiają się Bogu ducha winnego senatora Stanisława Gawłowskiego, wielkiego POlityka, przyjaciela Tuska Sławomira Nowaka (znanego szerzej jako Zegarmistrz bądź też Lolo Pindolo), trwa wieloletnia gehenna kryształowego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego itd., itp.

Dlatego murem za chobielińskim knurem!

Tyle, że to taka operacja fałszywej flagi na miarę człowieka, którego szczytowym osiągnięciem było robienie laski Amerykanom, jak sam zresztą przechwalał się u Sowy.

Sikorski zagrożony przez pisowskiego terrorystę w zamierzeniu ma powodować, że jakiekolwiek informacje o Sikorskim będą odbierane jako pisowskie szczucie. Tak samo przecież wykorzystywano informowanie o delikatnie mówiąc niejasnych interesach kamienicznika Adamowicza po jego śmierci.

W podobny sposób broni się Lolo Pindolo, Gawłowski, a nawet skazany już prawomocnie b. senator Józef Pinior – wszyscy oni mieli być poddani represjom przez „pisowską” prokuraturą i skazani przez takież sądy.

Oczywiście za opozycję wobec Kaczora-dyktatora, a nie pospolite przestępstwa (co prawda o niepospolitej skali).

Taka narracja sączona jest przez fanzin political fiction nadredaktora Michnika, podobnie der Onet czy też TVN, by o niszowym Newsweeku nie wspomnieć.

Radzio - ofiara PiS pragnie zatem dołączyć do tego "pokrzywdzonego" grona.

Na ile trafi to do wyborców gotowych przymknąć oko na brak programu oPOzycji, ale również nie utożsamiający się z lemparcim wulgaryzmem czy też, ogólnie, ośmioma gwiazdkami?

Obawiam się, że plany "strategiczne" Sikorskiego zawiodą.

Kalkulacja bowiem jest prosta – żelazny elektorat będzie głosować na PO bezwzględnie, natomiast ten bardziej wyrobiony może się… zrazić do całej formacji prymitywizmem akcji Radka Zdradka.

Zatem oPOzycyjne media przejdą obok tej nowej rewelacji, a Radzio po pewnym czasie albo przykryje ten wpis kolejnymi, albo po prostu go usunie.

Niemniej warto go odnotować, bowiem jest jaskrawym przykładem stresu, w jakim ten najbardziej butny oPOzycjonista aktualnie się znajduje.

Coraz bardziej widać, że Radzio, chodzący przez większość życia w glorii niezłomnego wojownika walczącego z internazizmem, ostatnio zaś niezłomnego w walce o wolność dla sądów i demokrację, może trafić na śmietnik historii.

I to z mało chwalebną etykietą.

A on, ongiś wschodząca gwiazda polityki, ma dopiero 60 lat, co w świecie polityki oznacza często rozpoczęcie kariery, a nie jej zakończenie i pisanie pamiętników.

Pamiętać też trzeba, że na wspomnienia zdemaskowanych agentów wpływu jest małe zapotrzebowanie.

 

26.02 2023

fot. Twitter

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

nazywa sie inaczej. Nie Apfelbaum tylko Anne Applebaum.

Popraw to.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1650457

Natomiast nazwisko jest dość stare i mówią, że wymyślone przez samego Ernesta Teodora Amadeusza Hoffmana. ;)

Vote up!
3
Vote down!
0
#1650458