Marcin B. Brixen - blog

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Nie trzeba było nic mówić. Wszystko było widać gołym okiem. I siniaki, i twarz spoconą, i włosy potargane i ubranie poszarpane.
- Znów się biłeś – rzekła babcia Łukaszka z przyganą w głosie. – Pewno napadłeś jakieś biedne dziecko!
- Akurat! – machnął ręką dziadek Łukaszka. – On się bija tylko z tymi dwoma… Jeden jest gruby, a drugi w okularach. Teraz tylko pytanie, który z nich to był…
- Obaj –...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ja tylko na chwilę... - w szparze drzwi widać było umięśnione oblicze pana od wuefu. Ojciec Eureksjusz uchylił szerzej drzwi i zaprosił swego gościa do wewnątrz.
- Ja... Mam taką wstydliwą sprawę...
- To do dermatologa, synu.
- Nie, nie! Nic z tych rzeczy! To jest taka sprawa, z którą nie powinno się właściwie przychodzić do księdza, ale słyszałem, że ojciec pomógł już niejednej osobie...
- A-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Starczy - rzekła z mocą mama Łukaszka.
- Co: starczy?! - obraził się profilaktycznie dziadek Łukaszka. - To, że mam już tyle lat, to nie znaczy, że jestem starcem...
- Starczy tej polityki - oznajmiła mama Łukaszka i odłożyła na bok najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego". Na stronie głównej pysznił się tytuł: "Starczy tej polityki!" a pod spodem rezultat z sukcesu pewnej partii.
- Starczy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do szkoły, do której chodził Łukaszek, przybył bardzo ważny polityk. Był on oczywiście gościem specjalnym uroczystego apelu. Pan dyrektor posadził gościa na honorowym miejscu a potem z wysokości sceny popatrzył triumfalnie na karne zwarte szeregi uczniów. Troszeczkę mu ten triumfalizm uderzył do głowy, bo podszedł do mikrofonu i nieopatrznie spytał, czy dzieci wiedzą, z jakiej okazji jest ten...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Straszna jest ta młodzież - rzucił kiedyś pan od wuefu w przestrzeń pokoju nauczycielskiego.
- Oj straszna... - pokiwała głowami reszta nauczycieli.
- W ogóle w tej młodzieży za grosz nie ma ducha sportowego! A najgorsza jest ta szósta a...
- Oj taaak... - odparło odruchowo nauczyciele, a młoda pani od polskiego, oburzona, zapytała dlaczego nawet pan od wuefu szkaluje jej podopiecznych.
- Bo...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Muszę kupić książkę - oznajmiła z mocą mama Łukaszka i opuściła najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego" na kolana.
- Nie lepiej masło? - spytała rozdrażniona babcia Łukaszka. - Książką chleba nie posmarujesz.
- To tak zwana duchpotrzeba - wyjaśniła tata Łukaszka.
- Burżuazyjna fanaberia!!
- Przecież Lenin pisał... wtrącił złośliwie dziadek Łukaszka.
- Pisał i jeszcze na nich zarabiał! -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego wieczora pan od wuefu spotkał w pubie pana od matematyki. Przywitali się, wzięli po piwie, siedli razem i zaczęli rozmawiać. Dość szybko temat ich konwersacji zszedł na pracę.
- Słyszałeś, że niedawno pani od geografii płakała po lekcjach w pokoju nauczycielskim? - wyskoczył z nowiną pan od matematyki.
- I to nawet wiem przez kogo - pan od wuefu pokiwał mięśniami szyi.
- O! Przez kogo?
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zadzwonił dzwonek.
- Łukaaaaasz! - zawołali jednocześnie babcia i dziadek Łukaszka.
Cisza.
- Chyba go nie ma - przypuścił dziadek.
- To ty idź otwórz - rzekła babcia.
- Dlaczego ja, a nie ty?
- Bo ty pierwszy się odezwałeś!
Po chwili do mieszkania Hiobowskich weszła sąsiadka z pietra niżej.
- Ja bardzo państwa przepraszam, ale... Mąż wyjechał, a ja muszę jechać do szpitala. A córeczka w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Od jakiegoś już czasu Hiobowscy przymierzali się do remontu łazienki.
- Trzeba by kafelki kupić - podrapał się po głowie tata Łukaszka.
- Teraz kafelki takie drogie! - załamała ręce babcia.
- Trzeba poszukać jakieś tańsze.
- Tańsze, droższe! Spekulanty jedne! - w oczach babci zamigotały mordercze błyski. - Nic ich nie obchodzi, że dzieci w Polsce głodują! Pasożyty!! Powinni tego zabronić!!!
Tata...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka szła sobie swobodnym przez korytarz, gdy nagle usłyszała głos wnuka. Dochodził zza niedomkniętych drzwi łukaszkowego pokoju.
- ...i mówię ci, stary, co tam się działo! Na szczęście ziemianie ruszyli na wroga w obronie ludzi i wkrótce...
- Przepraszam bardzo - babcia wkroczyła do pokoju wnuka. Zauważyła, że oprócz Łukaszka jest tam jeszcze jego kolega, Gruby Maciek. - Co tu się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Podczas lekcji polskiego pani pedagog rozstawiła rzutnik i rozwiesiła ekran.
- Uwaga! - zakomenderowała. - Szósta a! Proszę, patrzymy i uczymy się!
Na ekranie pojawił się jeden pan ubrany po cywilnemu, stojący, kopiący drugiego pana, leżącego, również ubranego po cywilnemu.
- Jak się nazywa ten pan, który stoi?
- Policjaaaant... - odparła apatycznie szósta a.
- Dobrze! I co on robi?
- Napierdala...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To się stało dokładnie na tej ulicy, przy której stała szkoła Łukaszka. Łukaszek wraz ze swoimi kolegami mógł więc przyjrzeć się wszystkiemu z bliska.
Zderzyły się dwa auta, czerwone i żółte. Stały na chodniku, czerwone wbite w bok żółtego. Zjechała się policja, karetki, telewizje.
- Czerwone auto uderzyło w żółte - potwierdzali świadkowie.
- Nadajemy relację z miejsca zdarzenia - oświadczyli...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wstał i zaczął czytać wypracowanie.
- Starsi ludzie powoli gotują się na spotkanie z Nim. Wydaje się surowym sędzią, ale potrafi też czynić cuda. Uzdrowił niejednego, a były nawet wypadki, że przywrócił do życia zmarłych. można go spotkać w każdym większym mieście.
- Dziwne - stwierdził ksiądz katecheta kręcąc długopis w palcach jednej ręki.
- Dziwny temat - odparował Łukaszek.
- Kto...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Jakoś tak się stało, że Łukaszek i siostra Łukaszka dostali po czekoladzie. Siostra Łukaszka pożarła swoją jeszcze tego wieczora.
- Kalorie... - szepnęła wstrząśnięta mama Łukaszka.
Łukaszek zaś odłożył swoją do szuflady. Kiedy wyjął ją po kilku dniach, śliczne oczka siostry od razu to zauważyły.
- Ooooon doooostaaaał czekolaaaaadęęę!!! - zawyła siostra. - A ja nie!
- Też dostałaś - odparł...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka szła drobnym nerwowym krokiem i niespokojnie oglądała się za siebie. Nadal miała mocne postanowienie dotrzeć do gabinetu fotodepilacji. Stwierdziła, że skoro pieszo nie jest w stanie dojść, to może uda się autobusem. Niestety, autobus ujechał parę przystanków i stanął.
- Wypadek był - oznajmił kierowca ponuro i otworzył drzwi. Pasażerowie wysiedli i zaczęli bezradnie kręcić się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Wychodzę! - oznajmiła siostra Łukaszka.
- Dokąd to? - zaniepokoiła się babcia Łukaszka.
- Na fotodepilację. Jest nowy gabinet, jest promocja...
- Zaraz, czekaj no! Co to w ogóle jest ta fotodepilacja?
Siostra namyśliła się przez chwile, po czym odparła:
- Mówiąc w skrócie: zdjęcie włosów.
- A wiesz ty w ogóle gdzie to jest?
- No tak mniej więcej...
- Jak zabłądzisz to spytaj kogoś o drogę!...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy szli przez miasto.
- Dziwne - powiedziała mama Łukaszka patrząc na tatę Łukaszka. - Myślałam, że będziesz chciał obejrzeć mecz.
- Mecz reprezentacji Polski - dodała znacząco babcia. - Specjalnie, na dzisiejsze święto...
- Co to za reprezentacja! - odezwał się zamiast taty dziadek. - Orzełka na koszulce od dawna nie ma, a stroje... Echh...
- Różowe w zielone gwiazdki - warknął tata...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka wracał do domu z zakupami, gdy ujrzał przed sobą trzy znajome sylwetki. Dwie - Łukaszek i Gruby Maciek - szły razem. Trzecia – okularnik z trzeciej ławki – szkła kilka kroków za nimi.
- Chodź no! – zawołał do okularnika Łukaszek. Wezwany radośnie podskoczył, ale kiedy już miał dołączyć do idącej przed nim dwójki, usłyszał:
- Albo nie, spadaj!
Okularnik cofnął się zasmucony.
- Chodź...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy zaprzestali sporów i skupili się na ekranie telewizora. A działy się tam ciekawe rzeczy. Miejscem akcji była restauracja "Carska". Kiedyś olbrzymia i świetna, z czasem podupadła, pod blichtrem kryła pleśń, serwowała wymyślne potrawy na które mało kogo było stać. A była jedyną restauracją.
No i któregoś dnia udręczenie klienteli sięgnęło zenitu.
- My wiemy co robić! - zawołało paru...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Trudno opisać jak tata Łukaszka się namęczył, aby zapędzić całą rodzinę Hiobowskich przed telewizor.
- Gdyby to był serial albo show to byście chętnie oglądali - narzekał. - A to jest o wiele ważniejsze!
Zasiedli przed ekranem.
- Dobry wieczór - powitał ich uprzejmie spiker. - Dzisiaj mieliśmy nadać wielką, ważną debatę jak wyjść z kryzysu. Ale okazało się, że po pierwsze kryzys jest tak głęboki...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tak się jakoś złożyło, że młoda pani od polskiego zachorowała, a zastępstwo objęła pani pedagog. Stwierdziła ona jedna, że program edukacyjny jest zbyt nudny i młodzieży się należy coś innego. Zaprosiła więc gościa. Był to redaktor, który pisał w jednej z gazet, ale bardzo, ale to bardzo chciał pisywać w "Wiodącym Tytule Prasowym". Dużo więc ćwiczył, zwłaszcza w gazecie "To, Co Jest", w której...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy pojechali na cmentarz. Tego dnia wieźli już tylko znicze, wszelkie inne czynności zostały wykonane wcześniej. Tata Łukaszka zręcznym szybkim slalomem poruszał się pomiędzy pojazdami z rejestracjami z innych miast. W sznurze aut udało mu się znaleźć wolne miejsce i zaparkował. W dalszą drogę ruszyli pieszo.
Było tłumnie, hałaśliwie i męcząco. Budki z gastronomią, riksze, stragany z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ostatni raz dziadkowi mówię - powtarzała z uporem mam Łukaszka. - Żadnego częstowania dzieci cukierkami!
- Ale one same się tego domagają - tłumaczył się dziadek Łukaszka.
- Tak, ale dziadek zamiast cukierków daje im środki farmakologiczne na przeczyszczenie! Przecież mieszkamy w bloku! Dzieci nie zdążą wyjść przed blok i potem dochodzi do drastycznych scen! Dozorczyni mówiła mi, że w zeszłym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka podjechał wieczorem na stację benzynową. Spojrzał na panel z podświetlonymi cenami paliw, potrząsnął z rozpaczą głową i podjechał pod dystrybutor. Akurat z drugiej strony kończył nalewać paliwo jakiś facet. Tata Łukaszka sięgnął po pistolet i wsunął go do otworu. Wcisnął spust i trzymał go tak długo, aż pistolet odbił. Tata Łukaszka westchnął głęboko, powiesił pistolet na...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka nie reagował.
Leżał na kanapie i nie reagował.
Oczy miał otwarte i nie reagował.
Leżał w drgawkach i nie reagował.
- Może wylewu dostał - zauważyła babcia Łukaszka.
- Chyba nie, nic nie widać - siostra Łukaszka zajrzała pod kanapę.
- O inny wylew mi chodzi!
Po długim seansie klepania po twarzy, potrząsania i krzyków tata Łukaszka odzyskał świadomość.
- Akt... Akt... - szeptał słabo....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Nie idziesz?
Tata Łukaszka podniósł głowę znad biurka i ujrzał swojego kolegę z pracy, Kubiaka.
- Dokąd mam iść?
- Do okna.
- A po co?
- Po co?! - Kubiak wywrócił oczami. - Przecież szef podjechał nowym samochodem, żeby się pochwalić! Trzeba iść. Znowu pewno będzie liczył osoby w oknie.
- To poniżej ludzkiej godności robić z siebie glonojada - burczał tata Łukaszka, ale poszedł. W odróżnieniu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pan w mundurze zaprosił cała wycieczkę do specjalnej sali treningowej. Tam, na specjalnych matach miał się odbyć pojedynek. Szósta a wraz z panią pedagog zasiadła w kucki pod jedną ścianą, a pod drugą - kursanci w kimonach i ich instruktorzy. Na środku stanął pan w mundurze, który krótko naradzał się z szefem instruktorów.
- Kogo damy...? Nie no, bez przesady... Przecież to tylko dziecko... Chodź...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Szkolimy tylko najlepszych! - pan w mundurze przechadzał się długim krokiem przed frontem szóstej a. - A tym najlepszym może okazać się każdy! Nie robimy żadnej innej selekcji! Każdy może do nas przyjść! Nieważne kim jesteś! Fryzjerem, jurorem, tancerzem czy aktorem! Reżyserem czy gangsterem! Celebrytą czy łachmytą! My cię tak wyszkolimy, że zostaniesz prawdziwym autorytetem pełną gębą!...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Dzisiaj dowiecie się skąd się biorą elity - oznajmiła tajemniczo pani pedagog i objęła kierownictwo nad wycieczką. Szósta a z hałasem zajęła miejsca w autokarze.
- Elity to znaczy autorytety - tłumaczyła z miną pełną wyższości dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- I co oni robią - zainteresował się okularnik z trzeciej ławki.
- Oni piszą w "Wiodącym Tytule Prasowym" -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tak się złożyło, że do łukaszkowej szkoły zawitali goście i trzeba było zrobić uroczysty apel.
- Znowu? - jęknęła młoda pani od polskiego. - Przecież ja nie zdążę przerobić programu...
- Niech pani nie dramatyzuje - zgromił ją brutalnie pan dyrektor i dodał jeszcze brutalniej:
- Te pół lektury na semestr to jest program?
Młoda pani od polskiego zgnębiona zgarnęła szóstą a i wyprowadziła na...

0
Brak głosów

Strony