Bóg się rodzi, moc truchleje...
.."Jest taka noc..." - śpiewają w Wigilijny wieczór Polacy. I dzielą sie opłatkiem, pod ubraną strojnie choinką. Tak nakazuje wiara i odwieczna tradycja. Ten wieczór zamyka usta propagandzistom, pokazuje moc Tego, co przyszedł na świat ponad dwa tysiące lat temu - dla nas. Jakże mizerne i miałkie okazują sie w takim momencie wszelkie działania "nowoczesnych i europejskich" mędrków, starających się wymazać wiarę, narodową tożsamość i rodzinę z polskiego genetycznego kodu. Nie udało sie to nigdy nikomu, ani zaborcom ani rodzimym kolaborantom, nie mam więc wątpliwości, że i teraz lewacka hucpa zakończy się kompromitującą porażką...
"Bóg się rodzi, moc truchleje" - brzmieć będzie o północy w setkach rzęsiście oświetlonych kościołów. Tam będzie biło polsie serce, od wieków takie samo. Było tam, przy stajence w noc wojen, ponure lata zaborów i komunistycznej zawieruchy. I jest teraz, wbrew lewackim modom, "postępowym trendom" czy "europejskiej poprawności". W Wigilijny wieczór przy rodzinnym stole wrócą jak zwykle po cichu postacie tych co juz na zawsze odeszli, ale przecież trwają w pamięci, rozmowie, uwiecznieni są na cmentarnych epitafiach. Idziemy do Nich w świąteczne popołudnie, zapalamy znicze, modlimy sie i wspominamy. Jak zawsze - jak od wieków...
"Gdy się Chrystus rodzi.." to radość, ciepło i miłość znów stają się najważniejszymi z celów życia. Gdzieś w dali zostaje codzienne zabieganie, problemy, sprawy. Zostaje stół z białym obrusem, rodzinna gromada życzliwych twarzy wokół, kolędy i świąteczne potrawy. I coś więcej jeszcze - jedność serc, umiejętność przeproszenia i wybaczania za czyny i słowa. Za niespełnione obietnice czy nieprzemyslane kroki. I pewność, że przy tym stole, blisko ledwie narodzonego Boga, wszystko to co niedobre i dzielące nas, będzie odpuszczone i zapomniane...cud Wigilijnego wieczoru...
"Oj maluśki, maluśki..." zabrzmi przy niejednym stole. I niech trwa i brzmi przez następne tysiące lat. Bo ta maleńka Dziecina wyciąga ręce dziś nie tylko do wiernych, ale i tych wątpiących, nawet wrogich. Daje im miłość i nadzieję, nie zważa na obelgi i kłamstwa. Pokazuje sens i droge do prawdy. Życzę więc wszystkim przyjaciołom i znajomym z - niepoprawnych - by spędzili Święta Bożego Narodzenia 2015 roku w miłości, cieple i rodzinnej harmonii. No i blisko Tego, który daje siłę i przekonanie, że wartto i trzeba...dla Polski, dla Bliskich, dla Niego....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1625 odsłon