Kopacz-ka walczy z szatanem...w internecie...

Pani premiera dziś nie opuszczała stolicy, rządowe meble bezpiecznie wróciły z Krakowa. Brak kolejowego wypadu nie oznacza jednak, że Kopacz-ka uwolniła Polaków choć na dobę od swej nienachalnie urodziwej fizjonomii. Na ekranie ogłupiacza pokazała się w ogrodzie, gdzie bredziła jeszcze gorzej niż w kolejowym wagonie. Znacząco rośnie poziom bredni wygłaszanych przez panią premierę. Czy to wynik całkowitego zagubienia, czy może panika przed nieuchronnie zbliżającym sie październikiem? Zapewne służby albo psychiatrzy państw ościennych próbują złapać sens takich wypowiedzi Kopacz-ki jak dzisiejsza - " Internet to symbol nowoczesności, a nie narzędzie szatana".Może jakiś łżenniakrz "śledczy" rozpocząłby poszukiwanie "drugiego dna" w tym zdaniu? Gdy patrzę i słucham codziennych głupot wygadywanych przez tę rozhisteryzowaną kobiecinę to wstyd walczy we mnie z współczuciem. Na oczach świata Kopacz-ka kompromituje nas wszystkich. Bo przecież w Albanii czy innym Lesotho gdy ktoś posłucha bełkotu z ekranu w wykonaniu "szefowej rządu" to zastanowi się po prostu - jeżeli tak mówi premiera, to jacy głupi są dopiero zwykli Polacy, którzy ją wybrali ?! W normalnych krajach politycy stanowią grupę, na której można się wzorować, no nie zawsze oczywiście. W III RP lumpy i szemrani geszefciarze nazwali się "elytą", poprzebierali się w drogie stroje, nabyte za pieniądze pochodzące z kradzieży publicznego majątku i odwrócili społeczną drabinę. To co dziś jest "na górze" to moralne i mentalne męty, głupki bez zasad, cyniczni cwaniacy - lumpenproletariat. Porządni, przyzwoici i pracowici Polacy zarabiają grosze albo emigrują.

Wyciekły do sieci kolejne, kompromitujace PO-sitwę informacje.Tym razem młoda, obiecująca "platfuska" z Opola w knajackim slangu "młodych demokratów" namawiała koleżnkę na wyjazd do Warszawy na zjazd PO-mafii. Obiecywała przejazd autokarem, a także "żarcie i wódę za darmo (...) partia płaci". Niby nic nowego, ale po raz kolejny każdy może sam przeczytać jak szumowiny z PO deprawują i psują młodych ludzi. Robią to jawnie, szastając publicznymi pieniędzmi, bo czują sie bezkarni, stoją "ponad" motlochem. Już tylko ta krótka informacja powinna pokazać lemingom kogo wspierają.I nie jest to odosobniny przypadek, tak działa PO-sitwa od lat w całym kraju. Łatwa kasa, dobra praca, a wreszcie bezkarność- to podstawowe zasady deprawowania ludzi. Nie liczą się kompetencje, przygotowanie, wykształcenie. Wazne by każdego ubrudzić, skorumpować, zepsuć.Może już starczy tego...?

Pytania referendalne Komorowskiego odbijają się czkawką wszystkim. Poza beznadziejnym wyrzuceniem 100 mln złotych, tysiące ludzi będą przez 16 godzin w niedzielę 6 września nudzić się śmietelnie w komisjach wyborczych. Dziś "prezydĘcki" Wujec ujawnił,że pytania przygotowano w ciągu powyborczej nocy z 10 na 11 maja. grupa "doradców" Komorowskiego na kolanie "stworzyła" dokument, który szybko zostal klepnięty przez senat i stał się prawem. Po co ??? Każdego dnia PO-sitwa kpi z nas,  z obowiązków wobec obywateli, powagi państwa. Pokażmy jesienią lumpom ich właściwe miejsce na społecznej drabinie...