Powiernictwo Kresowe rodem z… Kremla

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Najwyraźniej świadomość brania w dupę podczas „specjalnej operacji wojskowej” dotarła do ruskich ośrodków propagandowych. Nic więc dziwnego, że chwytają się dawno już wyśmianych sposobów.

Oto słynny z publikowania w ruskim propagandowym Sputniku (oraz w takichże irańskich) renegat Konrad Rękas znowu wyskoczył z powołanym przez jakąś mutację KGB jeszcze Powiernictwem Kresowym.

Pisałem już o tym projekcie w czerwcu tego roku (https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/powiernictwo-kresowe-kolejna-prowokacja-renegata-rekasa ).

Dwa miesiące był spokój.

I znowu.

Tym razem Rękas przebija swój ostatni kretyński popis. Pisze bowiem:

Bo do znudzenia powtarzam. Ani Powiernictwo Kresowe, ani ja sam nie przewracamy granic, ani się tym w ogóle nie zajmujemy. Nasza organizacja jest czapą dla pracujących pro bono prawników opracowujących wnioski właścicieli polskich majątków, które po skompletowaniu są kierowane do odpowiednich sądów na Ukrainie, Litwie, Łotwie – a także w Polsce, gdzie sprawy tej pozostawionej własności ani razu mimo obietnic nie załatwiono. Nie uczyniły tego ani republiki sowieckie, białoruska, litewska ani ukraińska, choć to one były do tego zobowiązane tzw. umowami republikańskimi z państwem polskim. Nie zrobiono tego w PRL ani nie przeprowadzono w III RP, bowiem tak zwane uregulowanie kwestii mienia zabużańskiego było, łagodnie mówiąc, bezprawiem i rozbojem w biały dzień. Naruszano wszystkie procedury administracyjne, zmuszano Kresowian do znajdujących się poza ich zasięgiem kwerend archiwalnych na Wschodzie, następnie bezprawnie odbierano, właściwie kradziono przedkładane dokumenty. A wypłacano, jeśli w ogóle, jakieś grosze, bez żadnego związku z realną wartością utraconej własności.

Inni odbierają – ty, Polaku, ani się waż!

Zastanawiam się, czy Rękas jest faktycznie idiotą, czy jedynie takowego udaje?

Pisałem już ostatnio, że tzw. umowy republikańskie nakładały obowiązek wyrównania strat materialnych Polakom wysiedlonym z terenów sowieckich republik Litwy, Białorusi i Ukrainy na Polskę.

Nie na Rosję, Litwę, Białoruś czy Ukrainę. Ba, nawet nie na USA czy też Watykan!

Ale na Polskę.

 

Rękasowi widocznie mocno pieprzy się w łepetynie i uważa, że jest inaczej. Ale nie ma się co dziwić. Wszak nie dość, ze to niedouczony głąb, to jeszcze zaprzedany ruskim.

 

Więc miesza dalej, uważając, że robi dobrze putasowcom.

 

Niewątpliwie odnosi sukces. Kiedy w czerwcu pisał o „powiernictwie kresowym” miał na ruskim Telegramie aż 9 subskrybentów.

 

Teraz jednak nastąpił gwałtowny rozwój i jest już ich… 69.

 

Co prawda ciut daleko do tych rzekomych 1600 spraw prowadzonych przez rękasowych prawników…. ;)

 

Ale to przecież tylko ruska propaganda, na dodatek czyniona przez zwykłego debila, nie mogącego ukończyć nawet stosunkowo łatwych studiów w Polsce.

 

Aż strach pomyśleć, że również inni „kresowiacy” na polskojęzycznym ruskim portaliku są stworzeni przez kremlowskie agendy.

 

I nie tylko tam…

 

24.08 2022

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (5 głosów)