Czy Donald wie kto jest naszym sąsiadem?

Obrazek użytkownika zuberegg
Kraj

Najpierw mała zagadka, o jakiej sytuacji, jakim państwie mówił nasz Donald?

"Nie chodzi o żywą gotówkę, ale poręczenia kredytowe. I wtedy wszyscy bez wyjątku uczestniczą w tej pomocy. Jeśli nie uzyskamy porozumienia w tej kwestii, to ten mechanizm nie będzie działał i nikt nie będzie uczestniczył w takiej pomocy. Wyraźnie powiedziałem, że Polska nie będzie blokowała, nie będziemy głosowali przeciw użyciu takiego mechanizmu, jeśli taka będzie potrzeba" - dodał premier.
Chodzi o zagwarantowanie bezpieczeństwa. My dajemy przykłady tego, że jesteśmy gotowi świadczyć pomoc, bo to buduje dobrą pozycję Polski, ale to także jest inwestowanie w nasze przyszłe bezpieczeństwo. Odpukać, ale za 5, 10, 15, 20 lat nam się może też powinąć noga i Polska też będzie oczekiwała wsparcia.. Mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie, ale przezorny zawsze ubezpieczony - dodał premier. iar 23-VI-2011

Nie, nie zgadliście nie chodziło o żadną Ukrainę, ta na takie słowa sobie niczym nie zasłużyła...Donald swoje słowa kierował do....Grecji. To Grecja była warta tego by Donald w naszym imieniu przed szczytem UE zapewniał o naszym finansowym udziale w jej ratowaniu. Nie przeszkadzał mu wtedy fakt iż Gracja jest w strefie euro, że nasze kontakty gospodarcze są minimalne...

Gdy chodzi o Ukrainę państwo będące naszym sąsiadem, państwo będące zdaniem wszystkich analityków kluczem do osłabienia Rosji nasze władze gdy trzeba działać, interweniować, reagować na posunięcia Rosji...nie jest w stanie zdobyć się na żadna reakcję. Nasze działania w tej sprawie wykreował.....lider partii opozycyjnej który wybrał się do Kijowa-jego tropem poszli politycy innych ugrupowań...W tym czasie premier układał...klocki, w tym czasie szef MSZ bawił się twitterem: "Oczekuję od polityków PiS deklaracji ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę Ukrainy, aby przekupić prezydenta Janukowycza".

Do dziś nasze władze nie są w stanie zaproponować nic ponad to co lider opozycji. Czy tak da się osiągnąć sukces dyplomatyczny w sporze z Rosją? Czy mamy w ten sposób przekonać władze Ukrainy?

Rodzi się pytanie-dlaczego Donald jest taki wyrywny tylko tam gdzie interes mają Niemcy? Jego grecka deklaracja im właśnie najbardziej pomogła...Dlaczego w sprawie ważnej dla nas rząd jest bezradny jak dziecko? Co gorsza bezradność ta wpływa na nasze bezpieczeństwo, widząc te bezradność Rosja pozwala sobie na coraz więcej. A przecież plan działania jest arcy-boleśnie prosty. Miast ładować kasę w strefę euro, w Grecję należy ją skierować na Ukrainę, myślę że do tego celu łatwiej będzie przekonać Szwecję Litwę i inne państwa regionu. Będzie to tym łatwiejsze iż nie robimy tego w interesie Niemców bogatej strefy euro, tylko w swoim, dla naszego regionu. Drugim działaniem winno być maksymalne uproszczenie im wjazdu do Polski-wiadomo że przez bezrobocie może to wywołać u nas protesty. Ale można to przecież ograniczyć do ludzi młodych tak by mogli tu studiować, uczyć się, liczba studentów i tak spada...można też wydawać im pozwolenia na pracę w zawodach czy branżach w których nasi rodacy nie chcą pracować, jak np. rolnictwo.

Jeśli nie możemy przyciągnąć państwa, przyciągnijmy choć młodych do nas, niech nie czują się przegrani. My na tym też zyskamy ponieważ cześć z nich się zasymiluje, część tam wróci. Przejmując młode pokolenie przejmiemy Ukrainę. Jednak by to było możliwe nie możemy pokazywać bezradności, braku pomysłów. Oni muszą widzieć że nie są skazani na Rosję. Pytanie tylko czy z takimi ludźmi u steru państwa jak Donald i Radek jesteśmy w stanie cos osiągnąć???? Na dzień dzisiejszy ciężko w to uwierzyć, boję się iż przegrają oni dla nas tę wielką szansę...boli to tym bardziej że przecież pokazał im Lech Kaczyński jak skutecznie utwierdzać państwo w słusznym dla nas kierunku...Do dziś Gruzja jest mu wdzięczna...Szkoda że następcy są tak bezbronni i nieporadni...

Brak głosów