NARÓD

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Kompromitacja Armii Czerw.., pardon, Federacji Rosyjskiej na Ukrainie to jedna strona medalu. Rosja dowiodła ponad wszelką wątpliwość, że już nawet pod względem militarnym zaliczona być musi do krajów zwijających się. Papierowa potęga, górująca nad wszystkimi armiami swoich sąsiadów i to liczonych razem, w starciu z armią państwa, którego istnienie było ciągle podważane na arenie międzynarodowej nie tylko przez ruskich mędrców, ale też przez różnego rodzaju krajowe jaczejki, zwane powszechnie bandami renegatów pokazała swoją słabość.

Daleko szukać nie trzeba. Wszak wielu piszących na tym portalu istniało blogersko (a nawet ciągle jeszcze istnieje) na pewnym rozdętym ongiś przez ruskie boty polskojęzycznym portaliku. Zaglądają tam choćby z przyzwyczajenia, znajdując np. takie kwiatki, jak kolejny wiernopoddańczy manifest byłego lekarza, absolwenta wojskowej uczelni medycznej z czasów PRL-u. I którego wyjazd na Zachód w tamtych czasach możliwy był tylko dzięki służbom.

Tym razem pan ów (używający bezprawnie liter dr przez nazwiskiem) wali jak przystało na ruskiego agenta wpływu:

Analizując bez większych emocji, ostatnie posiedzenie tzw „Zgromadzenia Narodowego”, które odbyło się w 23-cią rocznicę przystąpienia Polski do NATO (Sojuszu Północno-Atlantyckiego) – trudno jest naprawdę, racjonalnie patrzeć na obecną rzeczywistość- na to wszystko, co się dzieje w Naszym Kraju.

Zachowanie tzw. „Polskiego Parlamentu i Senatu”; wystąpienie tzw.„Polskiego Prezydenta” a potem przemowa Prezydenta Ukrainy - woła o pomstę do nieba… oraz do wszystkich Polaków tego świata…
Dla mnie osobiście - to co widzę w TV i o czym czytam w mediach - jest absolutnie nie do wiary…
Nie mogę absolutnie pojąć, zrozumieć - jak większość prezentowanych ludzi może być, aż tak bardzo głupia i naiwna…

(…)

Nie mogę zrozumieć: jak i dlaczego Polska i Polacy, w swojej większości - tak całkowicie, obecnie pogłupieli.
Dlaczego Polacy są obecnie, tak bardzo antyrosyjscy i jednocześnie tak bardzo Pro-Ukraińscy.
Ale też, chwilę potem myślę sobie: Jakież ogromne ma to znaczenie – dla budowania przyszłości Polski.
Polacy muszą się obudzić! Ale... może Polacy, w ogóle nie myślą o przyszłości?
No bo jaka, tak naprawdę przyszłość czeka Polskę, która chce być w sojuszu/współpracy z Ukrainą.
Jedyną odpowiedzią jest i może być: nieustająca, nigdy nie kończąca się WOJNA.

(…)

Czy przyjacielem Polski była, jest i może być kiedykolwiek Rosja…?

Z uwagi na to co się działo w historii Polski, szczególnie w ostatnim stuleciu – trudno być może jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale…z drugiej strony czy Polska/Polacy mają do wyboru jakąkolwiek alternatywę…?

Oto przesłanie rosyjskiej jaczejki do Polaków.

Tylko Rosja i stojący na jej czele Putas. Musimy przylgnąć do Matuszki, bo przecież nie mamy innej alternatywy.

Historycznie to nie pierwsze proruskie pohukiwanie tego pana. Oto 16 maja 2014 roku histerycznie nawoływał przed wyborami do Europarlamentu:

Jedyną szansą dla Polaków i Słowian – aby przeżyć, zachować tożsamość, czy nam się to podoba czy też nie - jest schować się pod parasol Rosji. Tym bardziej, że wbrew pozorom ideologii i historii - Rosja potrzebuje silnej Polski - jako partnera w rozgrywce o hegemonię światową. O inny NWO.
I od nas Polaków zależy najbardziej, czy wypełnimy właściwy „kupon” na loterię, którą podsuwa Nam historia. Dzień 25.05.2014 – będzie ważnym historycznie dla przyszłości Polski.

Proponuję:
Rozważyć bojkot wyborów do Parlamentu Europejskiego – aby wszyscy zainteresowani zauważyli – głos i wołanie Polaków: NIE dla Unii Europejskiej!

Stworzyć organizację i struktury – wspierające działania Rosji, w walce o nowy (ale inny) porządek świata – w którym Słowianie (w tym Polacy) mieliby czynny, partnerski udział.

Linków nie podaję. Kto chce, ten odszuka. Ostrzegam jednak patriotów czy też osoby wrażliwe…

Wspierać Rosję, bo nie ma żadnej innej alternatywy… I to pieprzy facet, praktycznie już stojący nad grobem, więc chociaż w późnej jesieni zycia mógłby zachować się przyzwoicie.

Ale to już taka wypracowana przez dekady specyfika portalu, zasłużenie uchodzącego w Internecie za ośrodek rosyjskiej dywersji ideologicznej.

Jak jednak nazwać osoby piszące na portalach dalekich od ruskiej agenturalności, a które to pod pozorem zatroskania ukrywają własny strach przed kacapskim najeźdźcą, nabyty czasem jeszcze za czasów Stalina?

Oto pewna dziennikarka (nazwisko i miejsce publikacji znane autorowi) pisze wprost:

Ludzie mogą postępować nieracjonalnie, a nawet wbrew własnym interesom i interesom swoich współplemieńców. Natomiast rząd? Rząd powinien mysleć za nieracjonalnych obywateli. Racjonalnie!

Nie chcę komentować tej rozpętanej przez rząd histerii propagandowej, kiedy wystarczyłyby czynione po „jak najbardziej cichu, po wielkiemu cichu” akcje wspomagające Ukraine. Wprawdzie nie dało by się tego ukryć, ale przynajmniej nie byłoby aż tak drażniące dla Putina. Jest zasada – szaleńca z pistoletem czy nożem w łapie nie należy prowokować.

A dziś… Nawet pisać mi się nie chce…

(…)

Żaden kraj nie chce wojny z Putinem i żaden kraj nie wesprze nas, kiedy Putin zaatakuje Polskę. Nasi przywódcy wierzą lub tylko plotą, że wesprą. Wszyscy. Bo jesteśmy w NATO… Nikt nas nie wesprze, bez względu w czym jesteśmy, bo najzwyczajniej nie leży to w niczyim interesie.

Może gdzieś napiszą kredą na ulicy czy ścianie domu, że Polska umarła, ale nic poza tym. Odetchną z ulgą. Bo nienawidzą może Putina, ale bardziej nienawidzą Kaczyńskiego i PIS. Bo z Putinem „idzie się” jakoś dogadać, Nawet jeśli sprzeda się Ukrainę za rosyjskie brylanty i ropę. Z PISem i Kaczyńsim „nie idzie” się dogadać. Więc jeśli zostanie coś z Polski po ataku Putina, to część weźmie sobie Rosja, część Niemcy i nawet dobra już Unia odmrozi zaległe nam pieniądze na odbudowę. A będzie co odbudowywać. Oczywiście po wielu latach. jak opadnie kurz po wybuchu tej bomby „o małej mocy”, czyli takiej, która zniszczy tylko – dajmy na to Warszawę. Jak kiedyś Hiroszimę (też była to bombka o małej mocy).

To doprawdy wygląda jak dopełnienie tekstów pana dr z kropką.

Nie wiadomo skąd biorące się przeświadczenie, że zaraz po pokonaniu Ukrainy hordy Putasa zaczną marsz na Warszawę.

Tymczasem do bólu trzeba powtarzać – za kilka tygodni rosyjskiej armii zacznie brakować już nawet amunicji. Nawet Hitler potrzebował pół roku, aby po pokonaniu Polski uderzyć na Zachód.

Jeśli nawet ruskie opanują terytorium Ukrainy czeka ich nieustanna walka z partyzantką miejską i gminną.

Afganistan rozwalił Układ Warszawski w ciągu 9 lat. Ukraina wykończy Rosję góra w rok.

Zamiast biadolić i drżeć ze strachu, usiłując wtłoczyć Putasa w ramy Stalina, pani dziennikarka powinna łaskawie zwrócić uwagę na to, co widać całkiem wyraźnie, czyli na całkowitą klęskę geostrategiczną rosyjskiego reżimu.

Przede wszystkim założenie podstawowe, na którym oparto działania wojenne, okazało się typowym myśleniem życzeniowym. Wkroczenie wojsk na całej granicy miało wywołać spontaniczne wiwaty uciskanych przez reżim neobanderowski mieszkańców.

Zonk! Zamiast wiwatów wkraczających ruskich przyjęły strzały.

Zamiast defilady – wojna.

A ta obnażyła wyjątkową słabość drugiej armii świata.

I nie chodzi to o siłę ognia, bo ta jest ciągle jeszcze imponująca nawet bez broni atomowej. Ale wyszkolenie, dyscyplina, taktyka, logistyka oraz… morale.

Jak już pisałem „owsiana” armia Hitlera w porównywalnym czasie wdarła się w głąb ZSRS na przeszło 600 km. Z publikowanych codziennie mapek konfliktu wynika, że mamy do czynienia z wojną quasi-pozycyjną.

A zatem na wyczerpanie.

Rosjanie muszą sięgać do swoich arsenałów, Ukrainie natomiast pomaga szereg krajów, w tym znajdująca się w o wiele gorszym niż my położeniu geostrategicznym Finlandia. Putas musiałby najpierw odciąć trasy, którymi broń jest dostarczana walczącym Ukraińcom, by choć w przybliżeniu określić koniec kampanii.

Poza tym musiałby zapewnić bezpieczeństwo konwojom, czyli użyć wojska do przeczesywania zdobytego terenu w poszukiwaniu ukrytego wroga.

Tymczasem siły, jakimi Rosja dysponuje, są zbyt małe, aby z terenu Białorusi dokonać nagłego ataku odcinającego Ukrainę od Polski i innych krajów NATO, co powinno być priorytetowym kierunkiem uderzenia.

Oczywiście można by w Rosji ogłosić mobilizację, ale to byłoby przyznanie się reżimu do klęski.

Czy jest czego się bać?

Przede wszystkim narastającej frustracji najwyraźniej słabo wyszkolonych rosyjskich żołnierzy i ich dowódców.

Przypadki ostrzeliwania domów mieszkalnych czy prawdziwe polowania na dziennikarzy będą coraz częstsze.

Rosjanie najwyraźniej inaczej już nie potrafią; tak samo przecież było w Czeczenii (koszt obu wojen – 250 tysięcy zamordowanych cywilów).

Tylko Ukraina jest drugim co do wielkości krajem słowiańskim. Złamać opór Narodu bądź to militarnie, bądź też kupując elity jest niemożliwe.

W zupełnie innych warunkach, po II wojnie światowej, antysowiecka partyzantka na Ukrainie przetrwała do 1964 roku.

Za rzeczywistą pomoc, a także na wszelki wypadek, represje dotknęły od 500 do 750 tysięcy mieszkańców Ukrainy.

To, a także pamięć o Hołodomorze (nawet i 15 milionów ofiar!) powodowało, że Rosjanie nie byli szczególnie lubiani na Ukrainie jeszcze przed 2014 rokiem.

Putin jednak zrobił o wiele więcej, niż poprzednicy.

Uczynił z mieszkańców Ukrainy jeden Naród. Bez względu na to, czy rosyjsko-, czy ukraińskojęzyczny.

I Naród ten okrzepł w walce.

Dlatego Putas próbuje szantażu – co chwilę słychać opowieści o broni masowego rażenia, o werbowanych ochotnikach syryjskich, grupie Wagnera itp.

Wystarczy jednak stać twardo przy swoim. Pamiętacie, że kilka dni temu siły nuklearne Rosji miały być postawione w stan gotowości?

Nikt nie narobił w portki z wrażenia, więc Putas zamilkł.

Między innymi dlatego twierdzę, że postrzeganie go jako szaleńca wygrażającego pistoletem to błąd.

On po prostu przelicytował.

Po części winni są temu szefowie jego służb, którzy najwidoczniej informacje dostarczali „pod szefa”, a nie zgodnie z rzeczywistością.

Jak taki system działa opisał, w mikroskali co prawda, komunistyczny pisarz Jerzy Putrament. Nakręcony na podstawie jego powieści (i to z 1969 roku!) film Ewy i Czesława Petelskich „Bołdyn” powinien zająć miejsce zajmowane przez „Człowieka z marmuru”.

Putrament bowiem pokazał, jak wygląda autokrata, który zatracił kontakt z rzeczywistością, i co Petelscy pokazali z całą bezwzględnością.

Psychiatria zna pojęcie psychozy indukowanej – jedna chora osoba wywołuje objawy choroby psychicznej u zdrowych najbliższych.

Wydaje się, że na Kremlu mamy do czynienia z przypadkiem putinizmu indukowanego.

Wodzuś wierzy, a wiarę tę reszta przyjmuje za swoją. A potem klasycznie marksistowsko – leninowskie: jeśli fakty są przeciwko nam, tym gorzej dla faktów.

Tyle tylko, że znane nam przyczyny nie zmienią już ani o jotę tego, co się stało. Agresja Rosji przyniosła ostateczny kres perejasławskim sentymentom. Zamiast Małorosji pod ich bokiem wyrosła i okrzepła w boju niepodległa Ukraina.

I która dla konsolidacji już nie będzie usiłowała wykorzystać legendę UPA – niezłomnych rycerzy walczących z bolszewicką zarazą. Obecna wojna dostarczyła bowiem wystarczającą ilość bohaterów. To pozwoli na trzeźwe spojrzenie w przeszłość.

Poza pojednaniem dwóch słowiańskich Narodów, których trzymanie we wzajemnej niechęci od wieków było głównym zadaniem każdej rosyjskiej władzy obojętnie czy białego, czy też czerwonego koloru, Putas wzniósł mur pomiędzy Rosjanami a Ukraińcami.

Faktycznie zaprzepaścił więc dorobek paru pokoleń carów, od Piotra Wielkiego zaczynając.

Niewątpliwie przejdzie do historii jako grabarz Imperium, choć akurat tę rolę grał zupełnie nieświadomie.

16.03 2022

_______________________________

rys. Twitter

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (11 głosów)

Komentarze

drugi ptaszek

 

wyfrunąć wnet z klatki

może drugi ptaszek

którego bacznie strzeże

kołchozowy Łukaszek

 

Vote up!
5
Vote down!
-1

jan patmo

#1642326

Tutaj muszę się niezgodzić z tezą jakoby "Rosja dowiodła ponad wszelką wątpliwość, że już nawet pod względem militarnym zaliczona być musi do krajów zwijających się. Papierowa potęga... pokazała swoją słabość."

Takie podejście do Rosji jest śmiertelnie niebezpieczne. Usypia czujność, podważa koniecznośc zbrojenia się i tworzenia zdolności obbronnych przed tym faszystowskim krajem.

Putin jak dotąd nie zdobył Ukrainy nie dlatego że Rosja nie jest w stanie tego dokonać, tylko dlatego że popełnił kardynalne błędy. Ogromnie źle zdefiniował i przewidział zdolności obronne i wolę walki Ukraińców. Myślał że klapnie muchę packą, a pacnął wilka. Gdyby wiedział że to wilk to szedł by na niego ze strzelbą.

Rosja ma ogromne zdolności mobilizacji rezerw ale nie zrobiła tego co robi zawsze. Przeprowadziła jedynie pierwszą mobilizację kiedy normalnie przeprowadza ich trzy, sekwencyjnie, przeszkalając każdy z zaciagów przed wysłaniem na wojnę.

Rosja ma 17,5 tys czołgów z czego 14 tys jest w miarę nowoczesnych. Strata 400-u z nich to jak zgubinie 20 zł z portfela, jak mówi ekspert od wojskowości pan Wolski. To samo dotyczy praktycznie każdego innego rodzaju broni jaki został zniszczony (większość sama uległa uszkodzeniu lub porzuceniu). To samo z ofiarami. Nie stanowią nawet 3% potencjalnych rosyjskich zasobów osobowych.

Dlatego bądźmy bardzo ostrożni i my sami nie pomylmy muchy z wilkiem. Rosyjscy stratedzy popełnili gdzieś ogromny błąd, ale nie wmawiajmy sobie że jesteśmy bezpieczni bo to papierowy tygrys. Nie ma raczej żadnej szansy na to by Ukraina wygrała. Rosja może i co najgorsze zaczyna zmieniać taktykę. Będziemy szczęśliwi jeśli Rosja nie wygra, nie uzyska założonych sobie wcześniej celów. Nie oznacza to jednak że wygra Ukraina. Cieszmy się jeśli przetrwa.

Dopóki faszystowska Rosja nie zostanie zduszona sankcjami które będą trwały całymi latami, dopóki nie będzie zmuszona płacić kontrybucji za dokonane zniszczenia, dopóki Ukraina nie będzie musiała podpisać "pokoju", ugody na której na pewno straci wiele, doputy Rosja nie przegrała. Powstanie na nogi i za jakiś czas z większym impetem uderzy już nie tylko na Ukrainę.

Ponieważ nie wierzę że Ukraina da radę bronić się miesiącami, że sankcje zostaną utrzymane długo po podpisanej "ugodzie pokojowej", to nie wierzę i w to że Rosja przegrała. Uwierzę jeśli zobaczę. Dopóki to nie nastąpi należy robić wszystko by jak najszybcie zbroić Ukrainę by ta zdążyła zadać jakiś poważny cios zanim nowa taktyka Rosji zacznie przynosić skutki. No i zanim Putin ine zdecyduje się na masową mobilizację i wojnę totalną.

I chyba nie muszę dodawać, że Polska powinna zacząć zbroić się co najmniej tak jak robi to Izrael i jak Izrael nigdy więcej nie opuścić już gardy. Ja wciąż wiedzę Rosję na mapie, nie zniknęła, a wy?

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1642333

Oczywiście nie można lekceważyć Rosji. Ale też nie można jej nadwartościować. Tymczasem mamy do czynienia z Panstwem, które upada. Popatrz, carowie całe wieki walczyli o południe. Po 1989 dwa wieki walk poszedł się... putinić.

A wszystko to dlatego, że czerwona Rosja, zwana wówczas ZSRS, przerżnęła II wojnę światową. Zaplanowana na Kremlu w najdrobniejszych szczegółach kampania "wyzwoleńcza" padła pod ciosami III Rzeszy 22 czerwca 1941 roku.

Musimy tylko zdobyć się na cierpliwość, i znowu będziemy graniczyć z Moskwą, której granice wschodnie sięgać będą Uralu.Jeśli...

To jest ostatnie wielkie imperium kolonialne. I dlatego musi podzielić los tych upadłych wcześniej.

Vote up!
7
Vote down!
-1
#1642334

Zgadzam się że musi podzielić los upadłych imperiów, ale imperium nie musi podzielać naszych życzeń. Nie mogę być ślepym na to że wcale nie musi się ten koniec wydarzyć za naszego życia.

Lepiej grać tak by temu upadkowi pomóc, niż zachwycaś się że on na pewno nadchodzi. Ty może ten koniec widzisz, ale ja jeszcze nie. Ja dopiero widzę pijaka który budzi się na wielkim kacu, ale ten pijak jest już trzeźwy. 

Właśnie Niemcy powiedziały że nie będzie niczego z propozycji składanych przez Morawieckiego i Kaczyńskiego w Kijowie. Amerykanie zaś, że dostarczanie samolotów i robienie stref jedynie... PRZEDŁUŻYŁO by konflikt!

Czyli konflikt ma być krótki?! Jak może być krótki bez samolotów, bez rakiet przecilotniczych o dużym pułapie, bez nowych czołgów i transporterów opancerzonych zastępujących te zniszczone...? Pomagamy pozornie, ręcznymi zabawkami i niedługo będzie po sprawie? Może chodzi o wpuszczenie Ukrainy w wojnę partyzancką jak wydawało mi się to od początku? 

Czy Biden znów zapomniał że jest prezydentem i powiedział pradę? Jutro rzecznik Białego Domu będzie miał wiele do tłumaczenia. Nie jest łatwo z czarnego zrobić białe...

Innymi słowy - ja dopiero widzę początek a nie koniec. Dobrze rozegrany rzeczywiście mógłby doprowadzić do upadku Rosji, tyle tylko że widzę całą masę akcji pozorowanych, pozostawianych furtek i wręcz sabotażu. Czym jest nawoływanie prezydenta Francji do tego by francuskie firmy kontynuowały biznes z Rosją? Nie próbą ratowania Rosji przed upadkiem?

Ja bym był jeszcze bardzo daleki od dzielenia skóry na niedźwiedziu. Na tym niedźwiedziu. Łukaszenkę już dawno pogrzebano. Teraz podobno Putin jest na wylocie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#1642350

Chociaż Ukraina ma swój sektor zbrojeniowy i firmy odpowiedzialne za jego rozbudowywanie (bojowy wóz piechoty Kewlar-E jest tego świetnym przykładem), to podczas trwającej wojny w Rosji doszło do nietypowego momentu.

Oficjalnie poinformowano, że Ukraina przejęła więcej czołgów i pojazdów od Rosji przez ostatnie 8 dni, niż sama wyprodukowała w ciągu ostatnich ośmiu lat. Zamiast je porzucać czy zostawiać w hangarach, rozpocznie ich remontowanie i przystosowywanie. (...)

Obrońcy jednocześnie nie mają oporów przed przejmowaniem wrogich czołgów, pojazdów czy wyrzutni kołowych i gąsienicowych, co poprawia nie tylko ich morale, ale też zapewnia świetną okazję inżynierom na zgłębienie tajemnic rosyjskiego sprzętów, a przede wszystkim znacząco zwiększa siłę bojową Ukraińców.

Za: https://www.chip.pl/2022/03/ukraina-przejety-sprzet-rosyjski/

 

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1642446

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika adwersar.z. został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

r.z.

#1642353

Jak ruska technika wygląda w praktyce widać po czołgu T-14 Armata. Już 7 rok nie da się tego zastosować na polu bitwy, więc jeździ tylko na defiladach. Poza tym proszę stosować polską nomenklaturę, a nie toporne tłumaczenia z ruskich materiałów propagandowych.

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1642377

Prymitywna sowiecko-ruska propaganda nienawiści do Polaków i polskiego patriotyzmu.

"Opara ze „ścierwoneonówki” w filorosyjskich gęstych oparach putinowskiej V kolumny z centrum w Królewcu"

Vote up!
4
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1642447

Vote up!
1
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1642448