KOMPROMITACJA ORAZ KPINY Z PRAWA I MIN. (pod)WIECZORKA
Historia est magistra vitae, a zatem trafnie i banalnie możemy skonstatować, że biorąc pod uwagę dzisiejsze realia społeczno-polityczne TENKRAJU (definicja bywszej premierki Kopaczki) najlepszą bronią w prowadzonych międzyplemiennych dyskursach i dysputach są kpina, żart, satyra, dowcip i kompromitacja (a częstokroć auto kompromitacja) protagonistów.
Przywołana już premierka Kopaczka w wielu środowiskach doznała efektu dozgonnej auto kompromitacji i kosmicznego ośmieszenia się wywodząc, że rzekomo człecze praprzodki polowali na dinozaury rzucając w ich kierunku kamieniami, aby sporządzić sobie soczystą pieczeń!!!
Tak, tak – to są jej sformułowania wobec których później nie doznała jakiejkolwiek konfuzji czy też usiłowania próby usprawiedliwienia się względnie wyjaśnień z takowej popełnionej przez nią wpadki intelektualnej. Stare powiedzonko zasadnie przywołuje w tymże miejscu znamiennie padający w twarz …… deszcz……
W niczym (znamiennym jednak w postawach jej polszewickich akolitów i wyznawców HERR TUSSKA ) jednak nie zmieniło to jej partyjnej destynacji; co wśród lemingów wszakże pozostaje klasyczną normą.
Klasycznym exemplum konieczności zastosowania satyry, kpin i wszelkich zasad ośmieszania jest aktualnie niezwykle zacięta i długotrwała batalia z jurydycznym betonem alokowanym w MNiSZW oraz w RADZIE (nie)DOSKONAŁOŚCI (nie)NAUKOWEJ.
Co dziwne znaczącej ilości auto kompromitującej amunicji w tymże zakresie dostarczają same te w/w podmioty, czego przykładem jest konieczność cytowania poniższego pisma.
Pismem z dnia 26.06.2024r MNiSZW przekazało opinię Komisji d/s Etyki w Nauce działającej przy Polskiej Akademii Nauk, która jednakże rzekomo nie stwierdziła naruszenia przez prof. B. Śliwerskiego warunku sine qua non posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania zasad etyki naukowej. Zdaniem Komisji prof. B. Śliwerski
został ukarany (!!!??? - HD) za niestaranne z punktu widzenia prawa autorskiego posłużenie się cudzą własnością intelektualną w autorskiej wypowiedzi na blogu w ramach działalności paranaukowej. Wyrok Sądu wskazuje, że naganny czyn członka RDN nie miał znamion plagiatu, wobec czego nie można go kwalifikować jako rażące naruszenie zasad etyki w nauce. W opinii Komisji rzeczą wtórną jest przy tym to, czy czyn prof. B. Śliwerskiego miał miejsce w zakresie jego działalności naukowej, popularyzacyjnej czy paranaukowej.
Komisja wyraźnie podkreśliła, że prof. B. Śliwerski w swej paranaukowej działalności (której – jak przekonuje lektura materiałów zamieszczanych na blogu PEDAGOG - nie obca jest dbałość o przestrzeganie etycznych standardów w uprawianiu nauki i w życiu naukowym)
czynu naruszającego zasady obowiązujące pracownika nauki nie popełnił intencjonalnie. Jego jednorazowy czyn jest następstwem niestaranności redakcyjnej. Jest on zaniedbaniem stosunkowo niewielkiej rangi, o czym świadczy również niski wymiar kary (!!!???- HD) nałożonej przez Sąd.
Skonstatować, że PAN, a w ślad za tym MNiSZW kosmicznie się skompromitowały wykazując przy tym rażącą ignorancję oraz dokumentne jurydyczne nieuctwo – to właściwie nic nie powiedzieć, albowiem takowa auto destrukcja tych instytucji mających się cieszyć zaufaniem publicznym pozostaje jedynie w kategoriach kuriozalnych, extraordynaryjnych formuł !!!!! Kauzyperckie gremium złożone z pozbawionych w swoich czerepach wystarczającej ilości szarych komórek zdolnych do właściwej percepcji otaczającej ich rzeczywistości postanowiło ze wszech swych sił przeprowadzić totalną absolucję wzmiankowanego wyżej godnego potępienia delikwenta B. Śliwerskiego, który w sposób niezaprzeczalny dopuścił się haniebnego deliktu ujętego art. 115 prawa autorskiego. Z kosmicznej otchłani, a zatem z tzw. czarnej dziury wykreowali całkowitą wyimaginowaną przesłankę o zaistnieniu ponoć w wyroku SA w Warszawie bytu „niskiej kary”.
Każdemu nawet początkującemu studentowi prawa, a nawet wielu laikom tej dziedziny znany jest kognicyjny podział sądów na: administracyjne, cywilne, karne czy wojskowe.
Karaniem popełnionych czynów penalnych zajmują się zatem wyłącznie wyspecjalizowane w tej materii sądy karne!!!, a nie jak fałszywie oznajmia PAN i MNiSZW sąd cywilny przed którego obliczem toczył się proces o naruszenie praw autorskich dr J. Wieczorek vs B. Śliwerski. To oczywisty bolkowy mylny błąd, który absolutnie nie powinien (jak się okazuje) mieć nigdy miejsca, chyba że auto kompromitacja instytucjonalna w/w instytucji wchodzi w zakres ich funkcjonalnych kompetencji…
Biorąc pod uwagę powyższe aspekty sprawy zdumiewać może dalece sięgająca destrukcyjna ewaluacja naczelnych organów władzy rządowej. Zarówno przed obecną jak i przyszłą (oby jak najszybciej) władzą wykonawczą stoi konieczność dokonania na miarę herkulesowej komplementarnej sanacji funkcjonowania ułomnego PAN-u, biurokratycznego MNiSZW, a przede wszystkim katastrofalnie niedoskonałej w swojej działalności Rady (rzekomo) Doskonałości Naukowej.
Ponownie przy okazji prac związanych z nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym min. (pod)Wieczorek hucpiarsko i jedynie werbalnie pohukuje czego on to nowatorskiego nie dokona w swoim zbożnym dziele mającym uzdrowić domenę akademicką. Już tak pohukiwał w styczniu br w sprawach dotyczących podjęcia się przez niego nieustępliwej walki z plagiatami. Po owocach ich poznacie - Mateusz 7:16-20, a zatem chełpliwość o rzekomych sukcesach w tym aspekcie sprawy należy po prostu włożyć w bajki z mchu i paproci.
Kompromitując w sposób komplementarny zarówno PAN jak i RDN uświadomiły mu (a przynajmniej winien sam sobie ten fakt uświadomić) niezwykle niską jego destynację na politycznej mapie TENKRAJU. Ale to już wyłączny jego problem jakie z tej kompromitacji wyciągnie wnioski i zastosuje konsekwencje. Kantowski imperatyw kategoryczny jakim w tymże aspekcie sprawy powinien się tenże minister wykazać w sposób sukursywnie skorelowany należałoby odnieść do znanego la(e)mparciego powiedzonka w specyficznym ozorkowym jego wydaniu: w……...ć w kosmos!!! Molierowsko: sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało.
Przypomnieć należy, że wszyscy członkowie Rady (w istocie rzeczy wielce niedoskonałej) pobierają wysokie wynagrodzenia pochodzące wprost z podatków wszystkich obywateli, a jej działania co przedstawiono na niniejszym casusie są wręcz wysoce szkodliwe. Trafnie i w sposób wysoce koherentny odnieść się także w tym miejscu należy do felietonu pt. „SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH RDN czyli niedoskonałości w Radzie Doskonałości” opublikowanego dnia 22 bm na portalu Fundacji Science Watch Polska Gliwice autorstwa J. Gruby i P. Grudowskiego do zapoznania się z którym P.T. Czytelników zdecydowanie zachęcam.
Koniecznym jest jednak w tym miejscu przedstawienie sentencji wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 31.01.2024 r.:
I. zmienia zaskarżony wyrok częściowo, w ten sposób, że w punkcie pierwszym zobowiązuje Bogusława Śliwerskiego do zamieszczenia w terminie 7 (siedmiu) dni od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku, na prowadzonym przez pozwanego blogu PEDAGOG (pod adresem https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/ ) przez okres 5 (pięciu) następujących po sobie dni przeprosin, w postaci nowego wpisu, o treści ujętej poniżej, przy użyciu czcionki Georgia 14 pkt: „Prof. Bogusław Śliwerski przeprasza dr Józefa Wieczorka za naruszenie autorskiego prawa osobistego przez brak wymienienia twórcy i źródła rysunku o nazwie „Dr(h)ab.ina akademicka” zamieszczonego bez zgody na blogu 3.01.2021 r. pod adresem: https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2021/01/akademickie-kontrowersje-... i 19.04.2021 r. pod adresem https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2021/04/o-praktykach-i-wskaznikac... ”.
III. zasądza od Bogusława Śliwerskiego na rzecz Józefa Wieczorka kwotę 780 zł (siedemset osiemdziesiąt złotych) z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
Konia z rzędem (alboć nawet z tusskowato - germańsko - lefackim żondem) należy ofiarować osobie, która wskaże tropem wydumanej ad hoc neurotycznej opinii PAN-u informację, że w w/w wyroku Sąd Apelacyjny dokonał wobec delikwenta w osobie B. Śliwerskiego jego ukarania w niskim wymiarze…
Pozostaje notoryjną notoryjnością oczywisty fakt, że niczego takiego tenże Sąd absolutnie nie oznajmił, a wydumanie tejże kosmicznej imaginacji przez grono ministerialnych, z KRD czy z PAN-u kauzyperdów pozostaje wyłącznie w kategoriach absolutnej irrelewantności.
Akceptując takowy do cna fałszywy pogląd min. (pod)Wieczorek całkowicie jako człek, względnie członek …… aktualnego zdewiantowanego lewactwem rządu dokonał zasadnej samo alienacji z kategorii homo sapiens, czyli istot myślących, aczkolwiek wielce szczęśliwych. Zasadnie bowiem należy skonstatować, że fakt posiadania w człeczych czerepach szarych komórek wcale nie oznacza, że one należycie funkcjonują!!!
Każdy idiota, debil, kretyn oraz leming absolutnie nie jest w stanie skonstatować, że jest takową jedynie wegatatywną personą i dlatego też dotknięty jest infinitywną szczęśliwością w przeciwieństwie do osób właściwie korzystających ze swojego umózgowienia.
I to byłoby na tyle jak mawiał św. pamięci prof. Jan Tadeusz Stanisławski.
31.07 2024
rys. pixabay
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4450 odsłon
Komentarze
Pana Roja
1 Sierpnia, 2024 - 12:52
Aktualny wynik pomiaru wartości intelektualnej personelu rządzącej władzy wykonawczej, ustawodawczej, sądowniczej a nawet dziennikarskiej:
michael