KAUZYPERDZI W PEŁNEJ KRASIE

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Darek (pod)Wieczorek skonstatował, że od dłuższego czasu natrętnie niczym mucha koło ucha uwiera go casus odnoszący się do bezczelnego złodziejaszka prof. (jeszcze…) B. Śliwerskiego, który popełnił delikt z art. 115 prawa autorskiego na szkodę dr J. Wieczorka. Tenże grabieżca dokonał skutecznej kradzieży, przywłaszczenia jego własności intelektualnej w postaci praw autorskich.

Minister (pod)Wieczorek wpadł zatem na pomysł, aby skutecznie (wg jego mniemania) uwolnić się od brzęczącej muchy w postaci osoby dr J. Wieczorka. Uznał, że najskuteczniejszym instrumentarium okaże się najdoskonalsza opinia w wydaniu experckim, czyli wspomagającym autoryteckim walorze prawniczych tuzów funkcjonujących w Polskiej Akademii Nauk.

Złożył więc w PAN-ie stosowne zlecenie na okoliczność: czy doszło do naruszenia przez prof. B. Śliwerskiego warunku posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania zasad etyki naukowej?

Jednocześnie w sposób konspiracyjny, aleć wielce czytelny i wymowny przekazał powołanej Komisji swoją ekspektatywę w tym zakresie, czyli odpowiednio zawoalowaną (i stosownie…. wspartą) sugestię, aby broń Boże z głowy B. Śliwerskiego nie spadł żaden włos. Wszak od dawien dawna roztoczył nad tym rabusiem tzw. parasol ochronny.

Dnia 17.06.2024r Komisja ds. Etyki w Nauce funkcjonująca przy PAN; a konkretnie działający jako jej zespół orzekający w składzie: ks. prof. Alfred Marek Wierzbicki jako przewodniczący Zespołu oraz prof. Osman Ochwatowicz, a także prof. Paweł Łukow jako członkowie tegoż Zespołu sporządził opinię w w/w sprawie.

Uchwałą nr 3/2024 w/w Komisja przyjęła aprobujące stanowisko zespołu orzekającego, który jednogłośnie orzekł, że: nie stwierdza (rzekomo!!! - HD) naruszenia przez prof. B. Śliwerskiego warunku posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania zasad etyki naukowej.

Całkowicie poraża niezwykła lapidarność uzasadnienia takiego w/w stanowiska Komisji i z premedytacją włączona do jej treści aprioryczna absolutnie fałszywa kreacja absolucji udzielonej bezczelnemu sprawcy naruszenia cudzych praw autorskich. To absolutny humbug i w kosmicznym wymiarze fantasmagoria.

Przyjęta przez Komisję aprioryczna, ekspektatywna formuła ekspiacyjna wywodzić się może wyłącznie z kosmicznej otchłani czarnej dziury, albowiem kreuje fałszywe, nieprawdziwe wywody i okoliczności, które absolutnie nie znalazły się w sentencji wyroku S.A. w Warszawie.

Koniecznym zatem w tym miejscu jest dosłowne zacytowanie wyroku S.A. z dnia 31.01.2024r:

I. zmienia zaskarżony wyrok częściowo, w ten sposób, że w punkcie pierwszym zobowiązuje Bogusława Śliwerskiego do zamieszczenia w terminie 7 (siedmiu) dni od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku, na prowadzonym przez pozwanego blogu PEDAGOG (pod adresem ]]>https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/]]>) przez okres 5 (pięciu) następujących po sobie dni przeprosin, w postaci nowego wpisu, o treści ujętej poniżej, przy użyciu czcionki Georgia 14 pkt:

„Prof. Bogusław Śliwerski przeprasza dr Józefa Wieczorka za naruszenie autorskiego prawa osobistego przez brak wymienienia twórcy i źródła rysunku o nazwie „Dr(h)ab.ina akademicka” zamieszczonego bez zgody na blogu 3.01.2021 r. pod adresem ]]>https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2021/01/akademickie-kontrowersje-...]]> i 19.04.2021 r. pod adresem ]]>https://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2021/04/o-praktykach-i-wskaznikac...]]>

II. oddala apelację w pozostałym zakresie,

III. zasądza od Bogusława Śliwerskiego na rzecz Józefa Wieczorka kwotę 780 zł (siedemset osiemdziesiąt złotych) z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Tylko tyle …… i aż tyle.

Absolutnie w sentencji wyroku nie funkcjonuje całkowicie powyższa fałszywa teza Komisji o rzekomym ukaraniu osoby pozwanego i to w jakimkolwiek wymiarze, a także o nieumyślności względnie braku staranności.

Paralelnie tenże znakomity (znamienity…….) zespół wespół mógłby skutecznie udowodnić; (spełniając oczekiwania zleceniodawcy) obowiązujący przynajmniej w niektórych środowiskach aksjomat o płaskoziemności planety po której aktualnie stąpamy.

Tego typu działanie w sposób oczywisty musi prowadzić do jednoznacznej konstatacji o dopuszczenia się przez członków Komisji fałszerstwa dokumentu i jednocześnie poświadczenie nieprawdy.

Zdaniem bowiem Komisji prof. B. Śliwerski rzekomo został ukarany (!!!???) za niestaranne z punktu widzenia prawa autorskiego posłużenie się cudzą własnością intelektualną w autorskiej wypowiedzi na blogu w ramach działalności paranaukowej. Wyrok Sądu wskazuje, że naganny czyn członka RDN nie miał znamion plagiatu, wobec czego nie można go kwalifikować jako rażące naruszenie zasad etyki w nauce.

W opinii Komisji rzeczą wtórną jest przy tym to, czy czyn prof. B. Śliwerskiego miał miejsce w zakresie jego działalności naukowej, popularyzacyjnej czy paranaukowej.

Komisja fałszywie niuansując problem wyraźnie podkreśliła, że: prof. B. Śliwerski w swej paranaukowej działalności (której – jak przekonuje lektura materiałów zamieszczanych na blogu PEDAGOG - nie obca jest dbałość o przestrzeganie etycznych standardów w uprawianiu nauki i w życiu naukowym) czynu naruszającego zasady obowiązujące pracownika nauki (rzekomo!!) nie popełnił intencjonalnie. Jego jednorazowy czyn jest następstwem „niestaranności redakcyjnej”. Jest on zaniedbaniem stosunkowo niewielkiej rangi (sic !!!!), o czym świadczy również niski wymiar kary (!!!???) nałożonej przez Sąd.

Synonimicznie ubogacony język polski posiłkuje się wieloznacznością odnosząc się do różnego rodzaju zjawisk i wydarzeń. Sama w/w Komisja wpadła we własną pułapkę słusznie wywodząc, że B. Śliwerski dopuścił się w istocie rzeczy popełnienia czynu nagannego, jednakże w niczym jej to ponoć nie przeszkadza, aby dokonać wobec niego totalnej absolucji. To kompromitujący całkowicie fałszywy pogląd względnie słynny, kolokwialnie spersonalizowany bolkowy mylny błąd.

Jako wielce wymowne exemplum skomplikowanej synonimiczności języka polskiego warto przytoczyć częstokroć wypowiadane przez tego rodzaju celebrytki jak B. Kurdej–Szatan, czy M. Lempart wulgarne określenie najstarszego zawodu na świecie synonimiczne odnoszące się do cór Koryntu.

Kolokwialnie plagiat i jurydyczne określenie ujęte w wyroku S.A. o naruszeniu cudzych praw autorskich są pojęciami tożsamymi oznaczającymi w istocie rzeczy bezczelną kradzież cudzych wartości niematerialnych, materialnych takoż.

Członkom Komisji jak widać niezbyt ogarniających percepcyjnie w wymaganym stopniu niuanse jurydyczne należy skutecznie uświadomić, że proces J. Wieczorek vs B. Śliwerski toczył się w konwencji procesu cywilnego, a zatem wyrokując ostatecznie w sprawie Sąd Apelacyjny wbrew fałszywej narracji Komisji absolutnie nie posiadał żadnych penalnych prerogatyw wobec osoby pozwanego do jej w jakimkolwiek stopniu….. ukarania !!!!. Nie mógł zatem w konsekwencji wobec niego zastosować jakiejkolwiek kary tj. niskiej, mniejszej, średniej czy też większej albowiem kognicyjnie ukaranie sprawcy czynu zabronionego przez prawo przysługuje wyłącznie sądom karnym, a nie cywilnym.

Sąd w procesie cywilnym jest uprawniony jedynie do ubocznego, a nie merytorycznego ukarania w postaci orzeczenia grzywny np. wobec świadka za jego nieusprawiedliwione niestawiennictwo.

Sąd cywilny wydając orzeczenie zobowiązuje bowiem li tylko do określonego zachowania się pozwanego np. w postaci zamieszczenia przeprosin, zapłaty określonej kwoty czy też zadośćuczynienia względnie renty etc…..

Ponownie należy w tym miejscu podkreślić całkowicie błędny, absolutnie nieaprobowalny pogląd przyjęty przez Komisję o gradacyjnie niskim, stosunkowo niewielkiej wagi zaniedbaniu dokonanym przez B. Śliwerskiego związanym z naruszeniem przez niego praw autorskich, a w konsekwencji przyjęcie przez Komisję paradygmatu, że rzekomo takowe niewielkiej wagi zaniedbanie winno go apriorycznie uwalniać w sposób automatyczny od jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Wykazana takowa symptomatyczna, a zarazem nowacyjna, jurydyczna dialektyka Komisji całkowicie uniemożliwiałaby ofiarom wypadków komunikacyjnych, czy też innych związanych z jakakolwiek mobilnością skuteczne dochodzenie poniesionych strat materialnych i moralnych ………. albowiem każdorazowo można by wywodzić, że wypadek nastąpił z niewielkiej wagi zaniedbania, względnie niestaranności.

Powyższa dialektyka wprowadzałaby do porządku prawnego RP daleko idący woluntaryzm i nihilizm skutecznie podmywający wszelkie obowiązujące dotychczas zasady praworządności i legalizmu. Wykazać zatem zależy stanowcze VETO wobec jej dotychczasowego zafunkcjonowania.

TOTALNE, NIEAPROBOWALNE EXEMPLUM KOSMICZNEGO ABSURDU

To horrendalnie fałszywe, aferalne i skandaliczne zachowanie Komisji PAN-u, a więc instytucji zaufania publicznego premedytacyjnie wprowadzające opinię publiczną RP w błąd posługując się przy tym ewidentnym ordynarnym kłamstwem, albowiem S.A. nie orzekał o jakiejkolwiek karze wobec tegoż delikwenta. Komisja popełniła w istocie rzeczy akt auto kompromitacji w wymiarze niezwykle rzadko spotykanym. Przy okazji jednak naruszyła znacząco publiczne zaufanie wobec mającej się cieszyć tym zaufaniem Polskiej Akademii Nauk. Dymisja i to w trybie natychmiastowym…..

Mamy zatem w tym zakresie do czynienia z deliktem odnoszącym się do treści kłamliwego, fałszywego wobec społeczności RP oświadczenia Komisji PAN; co winno zaskutkować poniesieniem stosownych konsekwencji wobec osób, które w ramach działania w/w Komisji się tegoż czynu dopuściły.

Wspomniana wyżej Komisja w istocie rzeczy zdemaskowała się w sposób oczywisty (aczkolwiek absolutnie niezamierzony) jako koteria, względnie klika czy mafia nadzwyczajnych kauzyperdów!!!

Czy leci z nami pilot….. ??

I to byłoby na tyle jak mawiał śp. prof. J.T. Stanisławski.

 

24.08 2024


 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)