Co wolno wojewodzie... Schetyna i Tusk jechali za szybko

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Humor i satyra

PiS -owska propaganda ma powód do atakowania oPOzycji. Naprzód Tusk jechał 107, teraz dał czadu Schetyna. Ale tak naprawdę gdyby stosować tą samą miarę, co do sędziów przekraczających dozwoloną prędkość obaj okazaliby się niewinni.

Bloger maciej1965 pisze, zapewne powodowany naiwną wiarą w prawo i sprawiedliwość:

Grzegorz Schetyna przegonił Donalda Tuska! Bynajmniej, nie w poparciu wyborców. W prędkości osiągniętej na obszarze zabudowanym. Gnał z prędkością 123 km/h. Tusk jedynie 107 km/h. Obaj stracili prawo jazdy na 3 miesiące. Tusk nie mógł schować się za immunitetem, bo zwyczajnie go nie miał. Schetyna zachował się o tyle porządnie, że immunitet zawiesił na kołku. Tyle, że w przypadku przekroczenia prędkości na obszarze zabudowanym o 50 km/h odebranie prawa jazdy jest czynnością administracyjną i immunitet by mu chyba nie pomógł. Z drugiej strony, tłumaczenie, że myślał iż wyjechał już z obszaru zabudowanego jest dla jeleni. Bo nawet wtedy nie powinien jechać szybciej niż 90 km/h. Przecież tuż za tablicą D-43 rzadko od razu mamy autostradę.

Tymczasem stosując wobec Tuska i Schetyny taką samą miarę, jaką Sąd Najważniejszy zastosował wobec sędziego Sądu Okręgowego w L. (i to w składzie nie budzącym wątpliwości TSUE) winnym powinien okazać się… zarządca drogi. Obaj panowie zaś mogliby wystąpić o odszkodowanie.

Popatrzcie zresztą sami. Oto wyrok Sądu Najważniejszego, działającego jako Sąd Dyscyplinarny, z 18 lutego 2009 roku (sgn akt SNO 6/09).

Sąd w składzie:

Przewodniczący: SSN Przemysław Kalinowski (sprawozdawca)

Sędziowie SN: Jerzy Kwaśniewski i Krzysztof Pietrzykowski,

po rozpoznaniu w dniu 18 lutego 2009 r. sprawy Witolda W. sędziego Sądu Okręgowego w L. w związku z odwołaniem Ministra Sprawiedliwości, Krajowej Rady Sądownictwa i z-cy Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w G. od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w G. z dnia 31 października 2008 r.

1) zaskarżony wyrok utrzymał w mocy,

2) kosztami postępowania odwoławczego obciążył Skarb Państwa.

Uzasadnienie:

Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego oskarżył Witolda W. sędziego Sądu Okręgowego w L. o to, że w dniu 24 lutego 2008 r. o godz. 11.18 na 115,7 km drogi krajowej A – 4 (gm. U.) kierując samochodem m-ki Fiat Multipol (pisownia w oryginale – przyp. SN) jechał z prędkością 171 km/h w sytuacji, gdy znak drogowy B-33 nakazywał ograniczenie prędkości do 110 km/h, tj. o wykroczenie określone w art. 92 § 1 KW.

.Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny w G. wyrokiem z dnia 31 października 2008 r. uniewinnił obwinionego od zarzucanego mu czynu.

Powyższy wyrok został zaskarżony odwołaniami wniesionymi na niekorzyść obwinionego przez:

Ministra Sprawiedliwości, który zarzucił orzeczeniu Sądu I instancji obrazę prawa materialnego, a mianowicie art. 81 i art. 107 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych przez ich niewłaściwą wykładnię polegającą na uznaniu, że odpowiedzialność dyscyplinarna powstaje jedynie w sytuacji, gdy popełnione przez obwinionego wykroczenie stanowi jednocześnie przewinienie dyscyplinarne oraz błędy w ustaleniach faktycznych polegające na przyjęciu, że obwiniony przekroczył dopuszczalną prędkość nieumyślnie oraz że było to spowodowane koniecznością bezpiecznego wykonania manewru wyprzedzania, a także, że nie spowodowało to zagrożenia dla ruchu, które to błędy rzutowały w konsekwencji na niewłaściwą ocenę wagi wykroczenia popełnionego przez obwinionego; podnosząc powyższe zarzuty autor odwołania wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji;

Krajową Radę Sądownictwa, która zarzuciła orzeczeniu Sądu I instancji obrazę prawa materialnego, tj. art. 81 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych przez wyrażenie poglądu, że odpowiedzialność dyscyplinarna sędziego jest uwarunkowana ustaleniem, że jego czyn będący wykroczeniem stanowi przewinienie dyscyplinarne z art. 107 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i w oparciu o tak sformułowany zarzut wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji;

III. Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w G., który także podniósł zarzut naruszenia prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 81 PrUSP w zw. z art. 107 § 1 PrUSP polegającą na wadliwym przyjęciu, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za popełnienie wykroczenia jedynie wtedy, gdy jego czyn stanowiący wykroczenie, wyczerpuje jednocześnie znamiona czynu dyscyplinarnego w postaci uchybienia godności pełnionego urzędu sędziego. Na podstawie tak sprecyzowanego zarzutu autor tego odwołania wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I przez uznanie obwinionego winnym popełnienia zarzuconego mu wykroczenia z art. 92 § 1 KW oraz wymierzenie za ten czyn kary dyscyplinarnej upomnienia, ewentualnie na podstawie ww. przepisów i art. 109 § 5 PrUSP (…) o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I przez uznanie obwinionego winnym popełnienia zarzuconego mu wykroczenia z art. 92 § 1 KW oraz uznanie, że zarzucone obwinionemu wykroczenie stanowi przypadek mniejszej wagi i odstąpienie od wymierzenia obwinionemu kary”.

Sąd Najwyższy zważył co następuje:

Wszystkie odwołania wniesione w tej sprawie okazały się niezasadne, zaś podniesione w nich argumenty i sformułowane wnioski nie zasługiwały na uwzględnienie, przy czym wniosek z-cy rzecznika dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w G. – postulował wydanie rozstrzygnięcia rażąco naruszającego obowiązujący porządek prawny (por. zakaz wynikający z art. 454 § 1 KPK w zw. z art. 128 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. prawo o ustroju sądów powszechnych – Dz.U.Nr 98, poz. 1070 ze zm. – dalej określanej jako – PrUSP).

…. Przypomnieć trzeba w omawianej materii kwestie zupełnie podstawowe. Instytucja immunitetu (łacińskie immunitet – uwolnienie od obciążeń) jest rozumiana jako prawo do zwolnienia od podlegania powszechnie wiążącym obowiązkom prawnym, prawo do nieczynienia tego do czego inni są zobligowani.

(…)

Pozytywne ujęcie immunitetu prezentował M.Cieślak, określając go jako przywilej polegający na ograniczeniu dopuszczalności ścigania pewnych kategorii osób mający na celu stworzenie szczególnych gwarancji prawnych, które mają zapobiegać ujemnym konsekwencjom, jakie mogłyby wyniknąć z faktu ścigania określonych osób, wykonujących ważne funkcje społeczne (por.: Proces karny (skrypt) Kraków 1953, s. 290; Polska procedura karna. W-wa 1973, s. 270 oraz Zagadnienie immunitetu adwokackiego. Palestra 1963, nr 7-8, s. 5).

.Podsumowując zatem istotę immunitetu wskazać trzeba na jego następujące cechy:

– immunitet jest uprawnieniem przysługującym pewnym kategoriom osób, stawiającym je w innej sytuacji procesowej, przyznawany jest ze względu na charakter wykonywanych funkcji, powoduje ograniczenie dopuszczalności ścigania osób nim objętych, bądź całkowitą niedopuszczalność takiego ścigania, stanowi wyjątek od zasady powszechności procesu karnego (szeroko na ten temat: W.Michalski: Immunitety w polskim procesie karnym. Warszawa, 1970, s. 9).

(…)

Istotą immunitetu materialnego jest zatem zniesienie karalności czynu o znamionach opisanych w ustawie karnej. Zachowania, za które przepisy prawa materialnego przewidują odpowiedzialność karną, stają się niekaralne, a ich sprawca – w zakresie objętym immunitetem – uwolniony jest od odpowiedzialności tego rodzaju. Nie musi to oznaczać wcale pełnej bezkarności, czy też całkowitego braku jakiejkolwiek odpowiedzialności, skoro w takich wypadkach ustawodawca zwykle określa inny sposób reakcji na zachowania wyczerpujące znamiona czynów karalnych. Jeżeli taka regulacja jest przewidziana w obowiązującym porządku prawnym, to po wyłączeniu odpowiedzialności karnej ze względu na działanie immunitetu, winna nastąpić ocena tego zachowania z punktu widzenia zasad tej pozakarnej odpowiedzialności.

W ocenie składu orzekającego w tej sprawie taka sytuacja zachodzi w odniesieniu do instytucji immunitetu sędziowskiego w obszarze wykroczeń. (…)

Karalność za wykroczenie popełnione przez sędziego – w płaszczyźnie prawa karnego – zostaje w ten sposób zniesiona. Pozostaje natomiast odpowiedzialność dyscyplinarna, której reguły precyzują normy zawarte w ustawie ustrojowej w rozdziale o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

(…) Na uwzględnienie nie zasługiwało również odwołanie Ministra Sprawiedliwości. Jak już wyżej odnotowano, także i w tym środku zaskarżenia ograniczono się do lakonicznego zanegowania materialnego charakteru immunitetu sędziowskiego w obszarze wykroczeń, bez szerszego ustosunkowania się do tej materii. Jako argument, podobnie jak w odwołaniach innych skarżących, wskazano „ brak społecznie uzasadnionych racji” – co w procesie wykładni prawa i oceny poglądów prawnych – nie ma znaczącej siły przekonywania, analogicznie, jak wzgląd na elementarne zasady sprawiedliwości społecznej. Obie te kategorie nie mają pozytywnej konotacji i wydawało się, że wyszły już z użycia jako wskazówka przy interpretowaniu przepisów.

(…)

Brak konkretyzacji okoliczności, które miałyby uzasadniać ograniczenie prędkości akurat na tym odcinku autostrady względami bezpieczeństwa, przenosi cały ten wywód w sferę spekulacji. Tymczasem, notoryjnym założeniem dróg o parametrach autostradowych jest zapewnienie bezpieczeństwa ruchu nawet przy znacznych prędkościach, których ograniczenie (do poziomów zasadniczo różnych nawet w ramach państw należących do Unii Europejskiej) następuje w drodze decyzji administracyjnej na obszarach całego kraju, niezależnie od lokalnych redukcji wynikających z aktualnych warunków.

Skarżący nie wykazał, aby takie właśnie szczególne wymagania związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego istniały w rejonie, gdzie miało miejsce przedmiotowe zdarzenie.

Tak na marginesie przypominam, że w 2008 r., kiedy to sędzia jechał po autostradzie z prędkością 171 km/h można było gnać po tego typu drodze nie więcej, niż 130 km/h. Do 140 km/h podniesiono prędkość dopuszczalną na autostradzie dopiero w 2011 roku.

Przekładając powyższe wnioski SN do sprawy Schetyny trzeba zauważyć, że w trakcie postępowania nie wykazano, aby przedmiotowy odcinek drogi, oznaczony znakiem D-42 (teren zabudowany) odpowiadał kodeksowym normom. Ba, nie wykazano również, czy droga na tym odcinku nie spełniała wymogów stawianych dla drogi ekspresowej czy wręcz autostrady. Póki co jednak in dubio pro reo, a więc Schetyna jako kierowca jest niczym leluja.

A skoro tak, to wina ewidentnie spoczywa na zarządzie drogi.

Czyli, politycznie, na PiS, który w ten oto sposób szykował pułapkę na swoich POlitycznych wrogów. ;)

28.08 2022

 

fot. pixabay

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Przebiłem się z trudem przez ten prawniczy bełkot. Jestem z wykształcenia inżynierem i jako taki uznaję stany binarne: TAK i NIE. Konkretne wartości, odchylenia od których mogą wynikać jedynie z niedoskonałości przyrządów pomiarowych, które to zresztą odchylenia również podlegają obliczeniu. Oczywiście zdarzają się stany nieustalone, ale powoduję bardziej chaos i staramy się je w miarę możliwości eliminować. 

Żeby się nie rozwodzić, gdyby w takim języku napisano dokumentację techniczną komputera, to do dziś liczylibyśmy na liczydłach.

Vote up!
4
Vote down!
0

M-)

#1646685

Górale bowiem mawiają, że jest:

1. prowda

2. tyz prowda

3. piykna prowda

4. gówno prowda.

A do tego trzeba dodać

5. prawdę sądową.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1646686

Dlaczego tylne światło w rowerze mam na długim wysięgniku. Po co takie śmieszne dziwactwo?

Jakbyś się kilka razy po nocy znalazł w rowie bo jakiś buc bawił się w polowanie na ciebie to byś inaczej śpiewał.

Wtedy myślałem ze może byli to jacyś pijani czy naćpani młodzieńcy.

Jednak po lekturze tekstu wyżej...

Dodam też zdanie znajomego serwisowca: to bardzo częste. Potem mówią policajom żeś "wtargnął". Ty nie żyjesz, nikt nie widział a zabawa jaka!

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Dr.brian

#1646740